Newsletter
Zapisz się do newslettera i bądź na bieżąco
Niniejszy artykuł nie ma charakteru instruktażowego. Ostrzegamy, że wszelkie próby naśladowania przez osoby niedoświadczone w praktykach BDSM/breath-control działań opisanych w tekście mogą spowodować nieodwracalny uszczerbek na zdrowiu lub nawet śmierć.
Im bardziej niecodzienne „filie” tym bardziej je lubimy. Niektóre są prawie nieszkodliwe (o ile nie są już stanem chorobowym), na inne trzeba bardzo, ale to bardzo uważać. Asfiksjofilia należy do drugiej kategorii, a że może prowadzić do utraty życia lub zdrowia, trzeba być bardzo roztropnym w tych praktykach. Dlatego też przestrzegamy: jeśli decydujesz się na podduszanie siebie lub partnera, bądź wyjątkowo ostrożny!
- Asfiksjofilia polega na odczuwaniu przyjemności w momencie przyduszania się samodzielnego lub przez kogoś. - informuje Portal Zdrowia Seksualnego. - Asfiksjofilia jest w wielu przypadkach dyskutowana jako rodzaj zaburzonej preferencji, ale tylko wówczas kiedy dane zachowania, a w przypadku asfiksjofilii tak być może, zagraża zdrowiu lub życiu. Osoba, która preferuje ta praktykę seksualna może się po prostu udusić. Z tego punktu widzenia dyskutujemy to jako zjawisko niepożądane. Są osoby, które grają konwencją asfiksjofilii do pewnego poziomu , starają się tą praktykę podejmować bezpiecznie. W takim wypadku, jeżeli mamy osoby dorosłe, które świadomie praktykują asfiksjofilię i nie krzywdzą przy tym siebie ani partnera, to nie możemy mieć wobec nich zastrzeżeń. Asfiksjofilia często dyskutowana jest w obszarze BDSM – wiązanie, dominacja, sadyzm, masochism – kiedy to jest wplatana jako jedna z praktyk tego typu.
Kokainiści wiedzą jak smakuje orgazm. Absolutnie nie zachęcamy do zażywania jakichkolwiek środków odurzających, jedynie z potrzeby obiektywności porównań odnotujmy, że podczas podduszania wzrasta poziom dwutlenku węgla w mózgu powodując działanie halucynogenne i euforyczne - bardzo podobne do odczuwanego na kokainowym haju. - Jeżeli połączymy to dziwne doznanie z naturalnym podnieceniem podczas seksu, które wywołuje wzrost endorfin i dopaminy, wrażenie, które uzyskamy może być takie samo, jak po spożyciu kokainy. - podaje Papilot.pl. - W tym momencie kończą się jednak przyjemne zalety podduszania. Dewiacja ta jest bowiem bardzo niebezpieczna. Na świecie odnaleźć można tysiące przypadków autoerotycznych śmierci. Sposoby podduszania wykorzystywane przez kochanków najczęściej są bardzo brutalne. Wykorzystuje się do tego celu torebki foliowe czy skórzane paski. Uciska się nie tylko szyję, ale również głowę i klatkę piersiową czy genitalia. Efekty takich poczynań bardzo często są tragiczne. Z powodu przypadkowego uduszenia podczas orgazmu, tylko z Stanach Zjednoczonych, ginie co roku około tysiąca mężczyzn.
Asfiksjofilia nie raz zebrała żniwo. W 1997 roku znaleziono ciało lidera INXS, Michaela Hutchence’a. Wisiało nagie na skórzanym pasku, a dookoła walały się pornograficzne świerszczyki. Żona przyznała później prasie, że Michael lubił ostry seks i asfiksjofilia zawsze go fascynowała. Rok temu w podobnych okolicznościach znaleziono Davida Carradine - słynnego odtwórcę roli Billa z legendarnych filmów Tarantino. Carradine został nakryty nagi, w szafie, ze sznurem dokoła szyi i dokoła jaj. Eks-małżonka nieboszczyka już kilka lat wcześniej, przy rozwodzie, wspominała sędziemu o groźnych praktykach seksualnych, którym oddawał się aktor. Podobno aktora asfiksjofilia uzależniała od kilkunastu lat.
Asfiksjofilia nie dotyczy wyłącznie praktyk autoerotycznych. Niecały miesiąc temu Fakt emocjonował się sprawą brytyjskiego małżeństwa. Tam podczas jednego ze zbliżeń mężczyzna zaczął podduszać małżonkę kablem do telefonu. Zazwyczaj oboje wiedzieli kiedy przerwać zabawę, ale tym razem jednak sytuacja wymknęła się spod kontroli i Brytyjka się udusiła. Jej partner natychmiast zadzwonił na pogotowie i opowiedział, co zrobił...
Ta „filia” nie jest w sumie niczym nowym. Oznacza przyjemność z podduszania siebie, albo kogoś, ale ogólnie zabawy breath-control (w których asfiksjofilia odgrywa znaczącą rolę) są znane od dawna. Takie praktyki posiadają niekiedy swoje procedury bezpieczeństwa – podobne do wykorzystywanych w sesjach BDSM. Rzecz jasna duszony uległy żadnych słów wykrzykiwać nie będzie w stanie, ale określone gesty są równoważnikami haseł bezpieczeństwa wykorzystywanych w sesjach BDSM. Przede wszystkim tu nic nie dzieje się spontanicznie i przypadkowo. Pary, które zdecydują się na praktykowanie „breath control” dla bezpieczeństwa duszonego muszą usiąść i dokładnie omówić przebieg zabawy. Niektórzy duszący decydują się na chwyty powszechne w zapasach (podejście od tyłu, zaciskanie krtani duszonego przedramieniem), bądź też zakrywają duszonemu usta dłonią lub zatykają jego nos. Stosuje się czasem również przygniecenie klatki piersiowej ciężkim przedmiotem lub jej ścisłe obwiązanie sznurem, aby ograniczyć dostęp do tlenu.
Bardzo często praktyki b-c łączy się z rytuałem palenia cygara. Jeśli top traktuje temat poważnie, cygaro palić będzie w rękawiczkach (przejaw dominacji), a dym wdmuchiwać będzie pasywowi do ust, zatykając później jego usta dłonią (bywa, że praktyka ta działa również odwrotnie - bttm -> top). Dym z cygara w połączeniu z krótkotrwałym brakiem dopływu powietrza do płuc, naprawdę potrafi nieźle nakręcić.
Bardziej zaprawieni w bojach wielbiciele breath-controlingu mają do dyspozycji szereg masek lateksowych sprawdzających się w takich zabawach. Istnieje wiele modeli bez otworu na usta, posiadających tylko dziurki w okolicy nosa. Dobrze w takich zabawach sprawdzają się maski p-gazowe typu słoń – ze specjalną, dokręcaną rurą. Można przez nią serwować pasywowi poppersa, czy wdmuchiwać dym ze wspomnianego wcześniej cygara. W takim przypadku kontrola oddechu wykonywana jest poprzez zatykanie ręką wylotu rury i kanału odprowadzania powietrza. Można również zastosować szeroką taśmę, należy zakleić nią usta duszonego, a dopływ powietrza regulować przez nos. Możliwości i wariacji jest całe mnóstwo, a zwolennicy breath-cotrolingu mówią, że korelacja orgazmów i dostępu do tlenu jest naprawdę uzależniająca.
fot. tumblr.com
Nexus masuje prostatę (z ang. prostate milking), a masowanie to znane jest od dawna. Masuje się prostatę nie tylko z chęci doznania i przeżycia długotrwałego oraz silnego orgazmu ale również z potrzeby...
Ponieważ nie wszyscy z Was podróżują regularnie po świecie, nie wszyscy z was mieszkają w dużych miastach i nie wszyscy z Was są entuzjastami wyuzdanych zabaw seksualnych, mam dziś dla Was coś specjalnego. Coś czym możecie...
... ale nie w przebieralni, ani nie pod prysznicem. Na bieżni. I to przy udziale kobiety. Kobiety niezwykłej. Ma na imię...
Edging (od edge - krawędź) to długotrwała, nawet kilkunastogodzinna masturbacja z powstrzymywaniem się od wytrysku. - podawał niegdyś nieistniejący już portal polgej.pl. - W bogatej...
Święto orgazmu zbiega się z przesileniem zimowym, w którym Słońce góruje w zenicie w możliwie najdalej na południe wysuniętej szerokości geograficznej półkuli południowej – zwrotniku Koziorożca. Przypadek? Nie sądzę...