Fotografia

Dzisiaj w cyklu "Branżowe rozmowy z..." rozmowy trójstronne. Matt Spike, Łukasz Jurewicz oraz Paweł Spychalski - wybitnie uzdolniona, sympatyczna "trójca" - opowiada o fetyszowej fotografii. Wszyscy są fetyszystami skóry i mają na swoim koncie liczne osiągnięcia. Matt Spike pracuje za granicą, jest wykonawcą zdjęć do fetyszowych magazynów - j.np. Boner, Meat, QX Men oraz jest autorem fetyszowych filmów wideo. Paweł Spychalski wystawiał swoje prace w Studio Skandal, Studio Czwarte Piętro, w Ciemni i na krakowskich Plantach podczas "Pride'u". Twierdzi, że fotografuje dla siebie, a nie dla nagród i poklasku, a na sesje umawiają się z Nim ludzie z całego świata. Łukasz Jurewicz to fotograf, który spełnia swoje marzenia. Poza fetyszem przed jego obiektywem stały m.in. Vanessa Mae, Helena Vondráčková, a także Alex Minsky i Teddy Clarks (DJ związany z PAPA Party).

- Trudne początki fotografii?

[MS] W wieku 22 lat zacząłem pracować jako skórzany eskortW tym okresie mój umysł był jeszcze dość niewinny, a więc otwarty na na fantazje o śmierci, cierpieniu, poniżeniach, ekshibicjonizmie i podglądaniu innych. No i nie było w branży jeszcze tak wielu dominujących młodych ludzi. Fotografią zajmuję się całe swoje życie, jednak za artystę zacząłem być uważany dopiero jakieś 10 lat temu. Zaczynałem od fotografowania ludzi, ale pewnej nocy – przeglądając magazyn z ogłoszeniami innych eskortów – postanowiłem nawiązać kontakt z kilkoma z nich, żeby zobaczyć, czy uda mi się wykonać dobre zdjęcia erotyczne. Tak się to wszystko zaczęło.

[PS] U mnie było inaczej. Zaczęło się od tego, że moja siostra, która w odróżnieniu ode mnie jest "techniczna", będąc w ciąży, na fali buzujących hormonów, powiedziała mi któregoś dnia: masz aparat i spierdalaj, bo cię zabiję. Od tego momentu nie wypuszczam aparatu z rąk. Z fotografią fetyszową było u mnie tak, że poznałem faceta, który gustował w fetyszu. Od tego momentu zacząłem m.in. uczestniczyć w Folsom'ach, obserwowałem ludzi na ulicach, chcąc pokazać innym, co widzę. 

- Zauważyłem, że nie macie problemów z pozyskiwaniem atrakcyjnych modeli. Wyszukujecie ich na własną rękę, czy też sami się do was zgłaszają?

[PS] Wydaje mi się, że jest ciężko znaleźć modeli, którzy chcieliby pozować w fetyszu. Nie każdy model chce pokazywać elementy swojej seksualności, nie każdy też zdecydowany jest pokazywać, że lubi skóry. Są ludzie, którzy nie boją się publikacji takich fotografii, mam również całkiem sporo klientów, którzy proszą, żeby takich zdjęć nie upubliczniać. Oni nie pojawiają się na polskich imprezach, spotykam ich np. w Berlinie.

- Pokutuje polska mentalność?

[PS] Tak, ale też - biorąc pod uwagę specyfikę fetyszu, choćby skóry - dość drogiego hobby, śmiało można stwierdzić, że fetyszystami w Polsce i za granicą są głównie faceci powyżej trzydziestego roku życia, którzy mają już ustabilizowaną sytuację finansową. Tacy, których zaczyna fascynować odkrywanie czegoś więcej, niż tylko seksu. Nie wiem, czy to jest kwestia znudzenia, dojrzewania, czy rozszerzania własnej seksualności. Polacy jako naród są seksualnie atrakcyjni i wyzwoleni. Niestety tylko w granicach czterech ścian.

[ŁJ] Potwierdzam! W Polsce fetyszystów wśród modeli nie jest tak wielu jak bym chciał i ja. Mnóstwo osób ma nadal problem z tym tematem. Spora ilość fajnych facetów, jeżeli nawet czuje i lubi klimaty fetyszowe, nie chce obnosić się z tym publicznie. Zupełnie inaczej jest za granicami naszego kraju.

- Wróćmy do poszukiwania modeli. Jak to było u ciebie Matt?

[MS] Ludzie, którzy widzą moje prace, kontaktują się ze mną z własnej inicjatywy, ale też czasem sam wyszukuję ciekawe osoby w sieci. Niektóre z moich prac tworzone są na zamówienie gejowskiego biznesu – to również daje mi możliwość spotkania ciekawych modeli. Bardzo łatwo pozyskać modeli do sesji w innym państwie, o ile wiedzą oni wcześniej, że się do niego wybieram. 

www.pawelspychalski.com