Newsletter
Zapisz się do newslettera i bądź na bieżąco
Dziękuję za przyjęcie zaproszenia i może od razu zacznijmy od pytania:
- Tak, minęły trzy miesiące. Ale muszę przyznać, że czuję się jakby minęło co najmniej sześć. To dlatego, że od samego początku chcę robić jak najwięcej i zacząłem z wysokiego C. Emocje musiały opaść szybko, bo trzeba było wziąć się do roboty. Mieszkam w UK i jak dotąd nie udało mi się zawitać do Polski od wyborów, ale staram się jak najlepiej reprezentować polską społeczność tutaj.
Do tej pory byłem na Manchester Rubber Weekend (największa impreza gumowa w Wielkiej Brytanii), paradach w Bristolu i Londynie, London Fetish Week, a nawet byłem jurorem w Cardiff na walijskich wyborach Mr Fetish Wales-Cymru. Międzynarodowość tych wydarzeń pozwala mi promować Polskę w świecie. W Londynie miałem nawet przyjemność poznać Mr International Rubber. Moje następne przystanki to Folsom Berlin (włączając Polskie Piffko oczywiście), oraz wybory Mr Bear Poland w Poznaniu.
- Dużo obcuję z kulturą. Przed wyprowadzką z Warszawy pracowałem w wytwórniach fonograficznych. Kocham kino, koncerty, teatr, wystawy. Oprócz fetyszy moje hobby obejmują kolekcjonowanie płyt winylowych, robienie zdjęć analogowych i rozbudowywanie kolekcji kina domowego. Od prawie dwóch lat regularnie chodzę na siłownię. Po raz pierwszy tak na poważnie, a mam już 37 lat. Bardzo dobrze się z tym czuję i sprawia mi to dużo radości. Nigdy nie spodziewałem, że tak będzie. Jeżdżę dużo na rowerze. Więc aktywnie.
Zawodowo zajmuję się analityką danych. - Jak trafiłeś do grona kandydatów do tytułu? Marzyłeś o tym? - Nigdy o tym nie marzyłem. To był impuls. Kiedyś przez parę dobrych lat byłem wolontariuszem Kampanii Przeciw Homofobii. Współorganizowałem jedną z edycji festiwalu „Równe prawa do miłości”. Myślę, że zawsze miałem w sobie duszę aktywisty. Po dobrych paru latach obecności na scenie fetyszowej dokonałem mnóstwa obserwacji. Naturalnie chciałem się przyłożyć do zmian i ulepszeń, tylko nie wiedziałem jak. Po czym zobaczyłem ogłoszenie o naborze do tytułu. To był ten moment, w którym w mojej głowie zapaliła się lampka – zrób to!
- Wszyscy to mówią w takich okolicznościach, ale ja naprawdę nie spodziewałem się wygranej. Konkurowałem ze wspaniałymi kinksterami. Jakoś wewnętrznie spodziewałem się, że społeczność i jurorzy będą woleli kogoś mieszkającego w Polsce. Nie mniej, było bardzo nerwowo. Ja wierzę w to, że tylko ci którym nie zależy nie mają tremy. Zależało mi, żeby dobrze wypaść. Każdy by chciał. I wtedy okazało się, że wygrałem. To było bardzo duże zaskoczenie i moja reakcja na ogłoszenie wyniku była jak najbardziej prawdziwa. Bardzo doceniam zaufanie jakim obdarzyło mnie jury i społeczność.
- Najlepiej jest korzystać z adresu linktr.ee/krosscumback?. Jestem obecny na wszelkich podstawowych mediach społecznościowych – Facebook, Instagram, Twitter. Można mnie też znaleźć w aplikacjach fetyszowych Recon i Switched pod nickiem krosscumback. Wszelkie media społecznościowe ułatwiają mi kontakt. Mam nadzieję, że będą popularne zarówno wśród polskiej, jak i zagranicznej społeczności – jeśli cenią sobie moją działalność. - No dobrze, ale mieszkanie w UK nie ułatwia Ci bycia polskim Mister Rubber. Jak sobie z tym radzisz? - Właśnie poprzez kontakt internetowy. Media społecznościowe skracają dystans pomiędzy mną a Polską. Poza tym, samo mieszkanie w Polsce nie gwarantuje, że się automatycznie osiągnie więcej. To zależy od jednostki.
Chciałbym trochę podważyć mit ważności głównie pokazywania się wszędzie osobiście. Musiałbym chyba jeździć codziennie po całym kraju, żeby zbliżyć się do zasięgu jaki oferuje Internet. Mam nadzieję, że przy odpowiednich działaniach najwięcej zbuduję on-line w pierwszej kolejności. A osobiście i tak się pojawię. - Co Mister Rubber Poland planuje na swoja kadencję? - Moją główną inicjatywą jest „Kross na pulsie”. Wszelkie linki można znaleźć pod adresem linktr.ee/krosscumback. Moją największą dumą tej inicjatywy jest podcast o tej samej nazwie. Właśnie ukazał się jego premierowy odcinek. Goszczę w nim Janka, jednego ze współorganizatorów wyborów gumowych i skórzanych. Rozmawiamy o fetyszowych początkach z garścią porad dla tych, którzy dopiero zaczynają.
Moim marzeniem jest, aby w każdym odcinku gościć kolejnego reprezentanta polskiej społeczności, który miałby ochotę ze mną pogadać o sprawach wszelakich. Mam nadzieję, że w miarę publikacji odcinków nasza społeczność zbliży się do siebie. Zachęcam wszystkich chętnych do zgłaszania się. Im więcej odcinków, tym lepiej się poznamy. Dodatkowo, poprzez powyższy adres można mi zadawać pytania na jakikolwiek temat oraz odwiedzić mój kanał na YouTubie. Będę tam publikował krótkie filmiki, do których inspirują mnie Wasze pytania.
Link do podcastu:<<< kliknij tutaj >>>
- Wziąłbym liny do wiązania, aby w końcu zacząć uczyć się shibari. Ale kto wie – może przydałyby się też do jakiś przetrwaniowych zadań. Nauka wiązania jest chyba moim najbardziej odwlekanym projektem. Serio, naprawdę potrzebuję bezludnej wyspy, żeby się za to zabrać. Poza tym, przydałaby się książka o shibari rzecz jasna - żeby mieć się z czego uczyć. No i jakieś flary, żeby móc wezwać ratunek jak już będę gotowy na krępowanie cywilizacji. - Wiele osób wciąż ma kłopot z wyjściem z szafy przed rodziną i znajomymi.
- Był bardzo trudny, ale głównie ze względu na to, że został wymuszony. Mój homoseksualizm został odkryty i ujawnionych w mało przyjemnych okolicznościach. Dzisiaj, 20 lat później, wszystko jest już w porządku. Rany się zagoiły. Nie lubię udzielać rad innym, ale na podstawie własnych doświadczeń zalecam zrobienie to samemu i przejęcie kontroli nad sytuacją. Niezależnie od jej konsekwencji, choć bądźmy przygotowani na tyle na ile jest to możliwe.
- Oczywiście głównie w Wielkiej Brytanii. Najczęściej w Londynie, Bristolu (gdzie mieszkam) i Cardiff. Jeśli ktoś będzie miał taką możliwość, to gorąco polecam Manchester Rubber Weekend. To najlepsza i najbardziej przyjazna impreza fetyszowa W UK na której byłem. W tym roku wpadł nawet poprzedni Mr Rubber Poland, Przemek. Impreza odbywa się co roku, a następna edycja będzie w czerwcu 2024. Jeśli chodzi o duże międzynarodowe wydarzenia, to będę po raz kolejny na Folsom w Berlinie we wrześniu oraz po raz pierwszy na Darklands w Antwerpii na przełomie lutego i marca 2024.
--------------------------------
Rozmawiał: R. Strzelecki
Zdjęcia pochodzą z archiwum Kriss Cumback i wykorzystano je za jego zgodą