Newsletter
Zapisz się do newslettera i bądź na bieżąco
Ten artykuł nie ma na celu zachęcania, promowania, nakłaniania, namawiania nikogo do stosowania n/w środków. Nie jest też ich reklamą ani promocją. W myśl ustawy o zapobieganiu i przeciwdziałaniu narkomanii ten artykuł stanowić będzie jedynie zbiór informacji o działaniach i skutkach ubocznych substancji psychoaktywnych stosowanych w czasie kontaktów seksualnych lub mających na celu nawiązanie takich kontaktów. Autor artykułu nie ponosi odpowiedzialności za działania i zachowania podjęte przez czytelnika po przeczytaniu tego artykułu. Każdy czytelnik tego bloga powinien być pełnoletni i świadomy podejmowanych decyzji względem swojego zdrowia i zachowań zdrowotnych.
Temat jaki chcę dziś poruszyć jest bardzo obszerny, wielowątkowy i niejednokrotnie budzi kontrowersje mimo, że praktyka stosowania substancji psychoaktywnych w czasie seksu jest powszechna. Ze względu na wielkość zagadnienia pozwolę sobie temat podzielić na 3 główne części i poruszyć tylko najważniejsze wątki w każdej z nich: 1. suplementy wspomagające i afrodyzjaki, 2. środki farmakologiczne oraz 3. substancje psychoaktywne i narkotyki.
Żyjemy w takich czasach, które niejednokrotnie wręcz wymuszają na nas stałe bycie jurnym i napalonym. Wiecznie stojący kutas to dziś wręcz marzenie prawie każdego faceta, libido rozbuchane do granic i możliwość ruchania bez końca lub wielokrotne orgazmy – kto by tego nie chciał. Prawda jest jednak taka, że nie jesteśmy maszynami do seksu i całą sprawę kontrolują nasze emocje, poziom relaksacji organizmu oraz hormony, nawet jeśli sytuacja jest bardzo sprzyjająca dla seksu. Nad pewnymi rzeczami zapanować można w prosty sposób nad innymi już nie tak prosto, dlatego człowiek już od bardzo dawna starał się pomóc sobie w sytuacji kiedy chęć była a kutas nie stawał jak należy, lub kutas stawał ale chęci nie było. Dziś niejednokrotnie w sypialni tuż obok lubrykantu i gumek stoi buteleczka z poppersem, leżą tabletki lub woreczki z proszkiem, marihuana lub inne wspomagacze.
Wiele z nich ma chwilowe działanie na nasz organizm, pobudza, dodaje animuszu, znieczula, rozluźnia i uspokaja. Inne wykazują znacznie dłuższe działanie dalekie w skutkach często nawet poważnie szkodzącym zdrowiu nawet z zagrożeniem utraty życia w przypadku przedawkowania. Nie zniechęca nas to jednak do tego by te środki stosować, bo pomagają nam osiągnąć takie doznania, których w standardowym seksie próżno szukać. Warto zwrócić uwagę na to, że wszystkie te środki, które zaliczane są do farmakologicznych lub paramedycznych uzależniają mniej lub bardziej. I mowa tutaj nie tylko o uzależnieniu fizycznym ale także o psychicznym wynikającym głównie z chęci powtarzania pozytywnych, przyjemnych doznań.
Najstarsze znane afrodyzjaki i suplementy jakie stosowane są do dziś to głównie żeń-szeń i imbir, stosowane już w czasach pierwszych dynastii chińskich i powszechnie stosowane w starożytności. Robiono z nich napary, herbatki, susze i inne specyfiki. Później pojawiły się inne i dziś można mówić o całej gamie powszechnie dostępnych afrodyzjaków:
Większość z tych preparatów i produktów wykazuje dość proste działanie podnoszące temperaturę ciała, podwyższenie ciśnienia tętniczego lub jest po prostu bogata w substancje energetyczne i odżywcze jak cukry proste, tłuszcze i witaminy, które w czasie seksu stanowią bazę energetyczną. Przyspieszenie metabolizmu jakie wywołują te produkty też ma wpływ po części na popęd seksualny. Suplementy i afrodyzjaki nie uzależniają fizycznie, chyba że ktoś bardzo lubi jeść i doznania smakowe chce powtarzać regularnie. O ile w pierwszych kilku przykładach można spekulować o ich skuteczności i faktycznym działaniu o tyle dwie ostatnie grupy wykazują się już sprawdzoną skutecznością i działaniem potwierdzonym badaniami. Ale o tych grupach później. Stosowanie suplementów nie jest groźne dla zdrowia, ale jak w przypadku każdej substancji wprowadzanej do organizmu należy zachować umiar i zdrowy rozsądek. Grunt to nie przesadzić.
To już działka zdecydowanie obszerniejsza i bardziej skomplikowana. Zaliczają się tu wszystkie legalne środki farmakologiczne pomagające w uzyskaniu erekcji, utrzymaniu erekcji lub środki antydepresyjne oraz alkohol. Warto zwrócić krótko uwagę na alkohol ponieważ ten nie zawsze powoduje zwiększenie libido (popędu). Często wywołuje złudne przekonanie o swoich możliwościach przy jednoczesnym zaburzeniu funkcji seksualnych. Prawda jest taka, że 40% alkohol częściej powoduje chwilową impotencję lub zaburzenia erekcji niż pomaga w uzyskaniu satysfakcji.
Jeśli chodzi o środki farmakologiczne to tutaj rynek ma do zaoferowania już całkiem sporą gamę produktów od Sildenafilu (Viagra, Kamagra) w różnych postaciach po Tadalafil (Cialis) i Wardenafil (Levitra). Wszystkie tego typu środki to leki (warto to zaznaczyć, ponieważ są dostępne jedynie na receptę – oczywiście rynek i z tym sobie poradził… i stanowią środki farmakologiczne do leczenia zaburzeń erekcji bez zaburzeń popędu). Powodują podwyższenie ciśnienia tętniczego i mogą powodować zawroty głowy. Wszystkie wykazują prawie 100% skuteczność i ciężko żeby po którymś z tych preparatów kutas nie stanął na wysokości zadania. Ważne jest jednak to, że aby osiągnąć po nich erekcję musi dojść do normalnych pieszczot czyli samo wzięcie tabletki nie powoduje natychmiastowego wzwodu – potrzebne są bodźce zewnętrzne.
Branie Viagry czy innych tabletek w sposób rekreacyjny już nikogo dziś nie dziwi i robią to nawet ci, którzy ze wzwodem nie mają najmniejszego problemu. Wynika to głównie z faktu, że substancje czynne zawarte w tych lekach u zdrowych mężczyzn przedłużają dodatkowo czas trwania stosunku lub umożliwiają większą liczbę stosunków z wytryskiem w czasie jednej sesji. Ponadto leki te dodają animuszu i poprawiają sprawność seksualną. Mogą jednak powodować zaburzenia rytmu serca i co najważniejsze w połączeniu z alkoholem tracą swoje magiczne właściwości… Niestety łączenie sildenafilu z drinkiem to kiepski pomysł. Połączenie natomiast sildenafilu z poppersami może powodować utratę przytomności, migotanie przedsionków, groźne duszności i omdlenia. Regularne stosowanie leków wspomagających erekcję może prowadzić do uzależnienia psychicznego i stanów lękowych z przeświadczeniem, że nie osiągnie się wymaganego poziomu erekcji jeśli nie zażyje się tabletki. Ponadto częste stosowanie tych leków może powodować priapizm (permanentny, bolesny wzwód, który jest stanem patologicznym i należy zgłosić się z nim do lekarza możliwie jak najszybciej, ponieważ zagraża to sprawności seksualnej oraz mechanice kutasa).
Innymi lekami powszechnie stosowanymi do wzmocnienia wrażeń seksualnych są środki antydepresyjne, które zapobiegając ucieczce serotoniny (hormon szczęścia) z organizmu powodują dość znaczne stany euforii i podniecenia ogólnego. Pomagają przede wszystkim przy jednorazowym użyciu znacznie odprężyć się, zniwelować stres i skoncentrować się na przyjemności. Część z nich ma działanie sedatywne (usypiające) dlatego często łączone są z poppersami co nie jest ogólnie zalecane, ponieważ dość często powoduje to zaburzenia równowagi, bóle głowy i wymioty. Inna sprawa jest taka, że środki antydepresyjne szczególnie te starszych generacji dość silnie i szybko uzależniają, i niestety ich późniejszy wpływ na przeżywanie seksu nie jest już taki spektakularny jak na początku. Stosowanie środków antydepresyjnych z alkoholem jest bardzo ryzykownym działaniem, gdyż w wielu przypadkach kończy się to bardzo nieprzyjemnie napadami furii lub wręcz przeciwnie bardzo silną depresją ze skłonnościami samobójczymi, odizolowaniem i/lub stuporem (stan wyłączenia się świadomości przy zachowanej przytomności).
To już bajka dla odważnych a jej rozpiętość w dzisiejszych czasach ogranicza tylko ludzka wyobraźnia. Jednak skupię się na tych najczęściej i najbardziej znanych środkach psychoaktywnych, które regularnie pojawiają się w zabawach seksualnych. Na pewno trzeba powiedzieć, że są środki słabsze i mocniejsze, że są takie o których można powiedzieć „w miarę bezpieczne” i takie, którymi lepiej nie eksperymentować na dłuższą metę. Na pewno trzeba powiedzieć, że wszystkie one wykazują silne działanie uzależniające (fizyczne i/lub psychiczne). A z całą pewnością trzeba wspomnieć, że wszystkie są nielegalne… Ale zakazany owoc smakuje najlepiej podobno… Po pierwsze podział – tutaj pozwoliłem sobie skorzystać z pomocy Wikipedii, bo przedstawia to w bardzo łatwy i przejrzysty sposób.
Podział substancji psychoaktywnych przyjęty przez Interpol i stosowany w farmakologii:
Działanie - a tu bywa różnie w zależności od osoby i stopnia wtajemniczenia. Większość narkotyków niezależnie od osoby powoduje całkowitą lub częściową utratę kontaktu z rzeczywistością, halucynacje, omamy słuchowe, czuciowe, smakowe, co powoduje, że nie zawsze jesteśmy w stanie kontrolować faktycznie to co dzieje się z nami w danym momencie. Niektóre narkotyki jak metamfetamina, MDMA, DMT, MDA, LSD czy AMT wywołują wzmożenie popędu seksualnego, dość silny wzwód jednak ich działanie uniemożliwia osiągnięcie orgazmu lub jest on bardzo oddalony w czasie. Kokaina natomiast nie zaburza funkcji orgazmu, pobudza dość znacznie organizm ograniczając konieczność snu prawie do zera, ale powoduje często zaburzenia erekcji, stąd wielu kolesi łączy kokainę z viagrą, co jest perfekcyjnym połączeniem dla kogoś kto chce szybko dostać zawału mięśnia sercowego.
Tu gama jest raczej ograniczona, chyba że mamy wśród znajomych chemika domowego, który kręci nowości we własnej kuchni. Jeśli już zakładamy zabawę w której uczestniczyć będą też substancje psychoaktywne, to nastawić powinniśmy się głównie na to, że spotkamy tam na pewno alkohol i tu nie ma co kręcić nosem, ale ten akurat jest nieodłącznym elementem by nabrać odwagi na coś mocniejszego. Natomiast jeśli okaże się, że alkoholu nie ma, to na pewno jest GBL. Tajemniczy związek, który ma niezwykle podobne działanie do alkoholu, ale na drugi dzień po wypiciu nie ma po nim śladu a co najlepsze nie ma po nim kaca mogą natomiast występować zaburzenia widzenia, równowagi, łaknienia i mowy. I absolutnie nie powinno się go stosować z alkoholem – można zejść na zawsze z tego świata – powaga. GBL jak już to najlepiej spożyć z napojem innym niż alkoholowy, bo sam w smaku nie jest przyjemnym płynem. Działa dość szybko ale też niezbyt długo. Poprawia nastrój, podnosi nieznacznie ciśnienie krwi i powoduje stan lekkiej euforii – dokładnie jak po alkoholu etylowym.
W towarzystwie alkoholu często występuje zwyczajny tytoń ale są i tacy, którzy ponad tytoń przekładają zwyczajnego skręta z marihuany. Prawdę mówiąc seks po marihuanie to żaden seks, to raczej radość z odczuwania bodźców cielesnych, które najczęściej nie przekładają się na bezpośrednie zachowania nasze czy naszego organizmu. Wzwód albo jest albo go nie ma, ale jest to tak nieważne, bo świat jest przecież taki cudowny i generalnie jest zabawnie… Marihuana ma działanie rozluźniające i relaksacyjne, nie powoduje jednak wzmocnienia doznań erotycznych i seksualnych. Często po trawce kutas zwyczajnie opada lub próżno czekać na wytrysk nie wspominając już o orgazmie.
Innym bardzo często spotykanym na salonach narkotykiem jest LSD. I tu sytuacja jest już znacznie poważniejsza, bo mimo, że sam kwas jest jedynym narkotykiem w całej palecie, który nie wykazuje właściwości uzależniających fizycznie (rzadko też psychicznie), to zwykle jest on tylko wstępem do czegoś mocniejszego o ile damy radę po kwasie jeszcze funkcjonować na poziomie świadomości i wziąć coś jeszcze. LDS jest skrajnie halucynogennym środkiem i nie każdy dostaje po nim wzwodu mimo, że LSD wywołuje go praktycznie natychmiast. Część delikwentów woli pozostać w krainie różowych jednorożców i oddawać się namiętnej masturbacji oglądając zielone słonie w domku z piernika …
Królową sex imprez jest na pewno amfa w każdej możliwej postaci i odmianie a jest ich kilkanaście co najmniej. Amfetamina dość mocno pobudza nie tylko sam organizm ale także funkcje seksualne i to jeden z niewielu narkotyków, po którym można ruchać aż do zawału (i tu całkiem poważnie). Amfetamina i jej pochodne powodują bardzo silny wzwód i nawet po wytrysku szybko odzyskujemy pod wpływem jej działania sprawność i pełny wzwód. Problem jednak polega na tym, że wiele osób zażywających amfetaminę czy jej pochodne nawet sporadycznie, zapomina o uzupełnianiu płynów. Amfa bardzo odwadnia, powoduje zaburzenia rytmu serca i utratę poczucia rzeczywistości wraz z zaburzeniem odczuwania. Po dobrej sesji z koleżanką amfą jest niestety mniej przyjemnie. Zjazdy [zjazd, to końcowa faza działania narkotyku - przy. red.] po amfie to naprawdę koszmar i wielu z Was na pewno wolałoby mieć zwyczajnego kaca w zamian za zjazd po amfie. Ból głowy i wymioty żółciąto tylko przedsmak atrakcji.
Na pewno mniej przykre są zjazdy po MDMA (Extasy). Mimo, że jest to pochodna amfetaminy i jej działanie jest niezwykle podobne do związku – matki, to jednak zjazd i po MDMA jest znacznie łagodniejszy. Pojawia się bezsenność i zaburzenia rytmu serca, ale nie ma bólów głowy i nudności a przynajmniej nie tak nasilonych jak po czystej amfie czy metamfetaminie. Problem z MDMA jest jednak taki, że negatywnie wpływa na erekcję i próżno jej szukać po zażyciu MDMA lub jest ona niezwykle krótkotrwała.
Ciekawym serum na to jest tzw. Sextasy czyli połączenie MDMA z sildenafilem. Sextasy stało się popularne, ponieważ stosowanie tej mieszanki niweluje negatywny wpływ MDMA (extasy) na organizm mężczyzn. Extasy, podobnie jak wiele innych narkotyków i alkohol ma ujemny wpływ na erekcję. Viagra (sildenafil) pomaga zwalczyć te skutki. Extasy dodatkowo powiększa wrażenia zmysłowe i może sprawiać, że seks jest przyjemniejszy i żywszy. Działając jak amfetamina dodaje dodatkowo energii i znosi zmęczenie. Extasy początkowo było pomyślane jako substancja nie czyniąca szkód w organizmie, a sextasy jako idealne połączenie dla dotychczasowych użytkowników extasy, znoszące jego negatywne efekty. Ciekawe jest to, że można obie te substancje zażyć niezależnie od siebie w tym samym czasie a efekt będzie taki sam.
Nie ma co się oszukiwać, ale w klubach bardzo często spotykana jest także kokainai mimo, że jest to już impreza dość droga, to jej amatorów nie brakuje szczególnie dlatego, że kokaina ma znaczący wpływ na libido. Pomijając fakt, że kokaina powoduje przede wszystkim stan wzmożonej euforii i większej pewności siebie szczególnie w kontaktach międzyludzkich warto zwrócić uwagę na to, że póki nie wywołuje stanów paranoidalnych lub halucynacji dość korzystnie wpływa na libido. Kontakty seksualne po kokainie są łatwe, nieskrepowane, namiętne i pełne ekspresji. Seks jest lekko zwierzęcy ale mimo to zmysłowy i jakby wypełniony po brzegi. Niestety z kokainą wiążą się dość przykre doświadczenia, bo mimo iż nie ma po niej nieprzyjemnego zjazdu to zażywanie jej grozi zaburzeniami osobowości z silną depresją, stanami maniakalnymi, psychozami lub próbami samobójczymi. Ponadto kokaina powoduje zniszczenie śluzówki nosa i gardła, krwawienia z nosa, suchość w ustach, zaburzenia łaknienia i wydalania.
Powoli kończąc temat chciałbym wam powiedzieć jeszcze o GHB (kwas 4-hydroksybutanowy) czyli popularnej pigułce gwałtu. GHB podobnie jak flunitrazepam znane jest jako pigułka gwałtu. Kwas 4-hydroksybutanowy jest substancją psychoaktywną o działaniu euforyzującym, energetyzującym i rozweselającym. Podnosi także libido i ułatwia kontakt z innymi osobami. Duże dawki tej substancji (powyżej 4 gramów) mogą wywoływać amnezję i utratę świadomości. Ta właściwość kwasu γ-hydroksymasłowego wykorzystywana jest przez gwałcicieli. Dodatkowo alkohol etylowy wchodzi w interakcję z GHB i powoduje zwiększenie liczby efektów ubocznych. Wykrycie GHB w krwi jest bardzo trudne lub niemożliwe, gdyż jego ostatecznymi metabolitami są dwutlenek węgla i woda. Powoduje on całkowitą utratę kontroli nad własnym zachowaniem, co skutkuje często podawaniem swoich danych osobowych i/lub danych bankowych zupełnie przypadkowo spotkanym osobom. Dlatego tak ważne jest by na imprezach pilnować swoich drinków, piwa czy szklanek z napojami jeśli nie chcemy paść ofiarą złodzieja czy gwałciciela.
Autor: Czarek Stawecki
Od Redakcji: Autor jest specjalistą zdrowia publicznego, promocji zdrowia i edukacji zdrowotnej w zakresie profilaktyki STD oraz zachowań seksualnych. Zawodowo pracuje w swoim pierwotnym zawodzie, jako pielęgniarz. W prywatnym zakresie prowadzi badania i obserwacje seksuologiczne i zdrowotne. Ma słabość do brodatych facetów w okularach, skórzaków oraz garniturowców. Lubi sernik i kawę.
Warte przeczytania:
http://rehabreviews.com/chem-sex-synthetics-madness/ http://www.cd4.com.pl/zapobieganie-zakazeniu-hiv/srodki-odurzajace-a-hiv/seks-narkotyki-i-klopoty/