Newsletter
Zapisz się do newslettera i bądź na bieżąco
Fisting jest prawdopodobnie jedną z najbardziej niebezpiecznych form seksualnej interakcji i lepiej o tym pamiętać zabierając się za FF. Długo rozpisywać się nie będziemy o tym, co może się stać nie tak ale trochę trzeba. A zatem: małe otarcia, (mikro) pęknięcia mikro naczynek krwionośnych, krwawienia, pęknięcia ściany odbytnicy, zerwanie zwieracza, wywrócenie jelita, zapalenie otrzewnej, infekcja po wydostaniu się kału do jamy brzusznej. To tylko i tak niektóre z rezultatów zbyt pochopnego fistingu ...
Jest też druga, lepsza jego strona: jest zajebiście fajny, jak się dobrze do niego przygotujemy, zbliża partnerów i jest zajebiście podniecający!
Czy jesteś nowicjuszem lub doświadczonym fisterem nie ma nic bardziej wartościowego niż rozmowa partnerów o fistingu. W rozmowie tej najlepiej podjąć temat tego, jak długo się praktykuje fisting, co już wiemy o nim, jak się przygotowujemy, co jest potrzebne, by dobrze się bawić, co lubimy a czego nie, jak się komunikujemy podczas zabawy, jakie mamy dobre i złe doświadczenia, jak reagować w przypadkach nagłych, itp. Pozostawić umysł otwarty na pomysły w rozmowie i próbować ułożyć sobie rzeczy po kolei czyli jak fisting ma się odbyć. Uzgodnić wszystko, co jest istotne, nawet taką błahą sprawę, jak to, gdzie stoi butelka z wodą do popicia ...
Dieta jest pierwszą sprawą, od której powinno się zacząć i to dieta nie na 1 czy 3 h przed fistingiem ale przynajmniej 2 dni wcześniej. Jedzenie zalecane, to takie, które wymaga długiego trawienia , np. wołowina na "rare", kurczak, lazania. Osobiście odkryłem, że tradycyjna pizza, czyli połączenie mięsa, sera i ciasta fajnie zatyka system trawienny na ok. 36 h. Należy unikać jedzenia warzyw, owoców, zup i słodyczy. Jedzenie około 3 godzin przed lewatywą (przed płukaniem) również jest zalecane, ponieważ to pozwala twojemu systemowi pokarmowemu zacząć przesuwać jedzenie od twojego żołądka do jelit i potem do odbytnicy w celu wydalenia chociaż oczywiście nie zaleca się robienia lewatywy natychmiast po jedzeniu, bo to nie ma sensu.
Wiszący system do mycia i płukania dupy, zwany także "douche" - to przenośny sprzęt, który należy zainstalować wysoko nad głową, nalać do niego wody i dokonywać płukania odbytnicy. Dobre dla osób początkujących ale zajmuje nieco miejsca w łazience i może nie jest tak wygodne w przenoszeniu, jak inne rozwiązania. Jest jednak nadal bardzo popularny. Gruszki irygacyjne są natomiast bardzo popularne i często kupowane ale warto pamiętać, że nie da się z ich pomocą dokonać głębokiego płukania a jedynie płytkie. W 100% wystarczy do analu ale do fistingu może nie wystarczyć. Prysznic i końcówka do płukania - to prawdziwy hit sprzedażowy. Małe, zajmuje niewiele miejsca. Może być wykonane ze stali nierdzewnej, plastiku bądź z bardzo elastycznego winylu. Zaletą tych końcówek jest to, że mają różne długości a zatem w zależności od potrzeby można płukać się szybko i płytko lub głęboko na potrzeby głębokiego fistingu. Końcówki mają standardowy gwint, który pasuje do naszych węży prysznicowych. Ich wkłądanie do dupy nalezy poprzedzić nasmarowaniem dziury lubrykantem. Najlepiej nie wodnym, bo on szybko pod wpływem własnie wody wypłucze się a raczej tłuszczowym.
Sling - nie w każdym domu da się go zamontować i nie każdy go lubi, jako miejsce na fisting. Sling, to układ ram stalowych złożonych tak, by całość stanowiła stabilną i wytrzymałą na ewentualne kołysania ramę. A w niej zawieszony na linach lub łańcuchach jest gumowe, skórzane czy też wykonane z materiału parcianego slingowe "łoże". Cały sling może ważyć ok. 30 kg co nieco zniechęca nabywców. Ale jak się go ma ... to całkiem inna sprawa. Dla koneserów zabaw fistowych bez slingu w wydaniu tradycyjnym są inne wynalazki, tj. sling przenośny wykonany z neoprenu (lekki i łatwy w utrzymaniu czystości).
Miejsce zabawy wyłożyć prześcieradłem nieprzemakalnym lub rozłożyć playpool. Zarówno prześcieradło, jak i play pool (głównie do pissu ale kto powiedział, że fistingu nie można z pissem połączyć, co?), to właściwie nieodzowne element takich zabaw. Nie tylko chroni przed ewentualnymi zabrudzeniami ale przede wszystkim pozwala łatwo i szybko posprzątać po imprezie. Wystarczy go wrzucić do pralki lub wanny i wyprać. Ot, i po kłopocie.
Fisting, by był bezpieczniejszy musi odbyć się w rękawiczkach - chodzi tu nie głównie o ostre paznokcie i ewentualnie zadrapania na dłoni. Pamiętajmy, że aktyw zakłada rękawiczki na końcu, w chwili, gdy wszystko już jest przygotowane, pasyw leży w slingu, nic więcej nie trzeba przynosić, brać do rąk, itp. Rękawiczki zakładamy na rękę fistującą i od tej pory tylko to i wyłącznie to, ta ręka powinna robić. Odwrotnie jest przy zakończeniu fistingu - jako ostatnią rzecz powinno się ją zdjąć z ręki. Ręka w rękawiczce wyciera wszelkie rozlania lubrykanty, myje sling, poduszkę, wyrzuca zużyte ręczniki papierowe, itp. Na koniec zdejmuje się rękawiczkę! To ważna uwaga zwłaszcza dla bywalców klubów fistowych, gdzie bywa, że łańcuchy, slingi, podpory na nogi i in. elementy wyposażenia są po prostu brudne i mogą np. zawierać czyjś kał lub krew!
Dilda i inne zabawki - jak najbardziej tak, jeśli są konieczne (a sądze, że jest miło je mieć przy sobie). Niektórzy pasywi lubią najpierw być nieco rozpracowanym dildem, zwłaszcza drugi zwieracz. Owszem, fisting to głównie praca dłoni rąk ale dobre dildo nie jest złe. Papier, ręczniki papierowe - musi ich być dużo i pod ręką, by aktyw mógł pomóc otrzeć czoło pasywa, pomóc mu usunąć np. crisco z miejsc, gdzie nie powinno być, by wytrzeć ewentualne nieoczekiwane niespodzianki.
Wypłukany, akcesoria przygotowane, muzyka włączona, klimat jest - czas zacząć fisting. Teraz 3 x R, tj. relaks, relaks, relaks. W zależności, jak dobrze (lub jak słabo) znasz się z partnerem spędź trochę czasu na zwyczajnych pieszczotach, bliskości fizycznej, zacznijcie się masować, całować, cokolwiek, by się zbliżyć cieleśnie i emocjonalnie. Gdy poczujecie, że można zaczynać fisting nigdy, przenigdy nie iść na całość od początku. Wybrać najpierw miejsce (łóżko, stół, sling, poduszka, krzesło - gdzie tylko uznacie będzie najwygodniej) i zacznijcie powoli od masowania zwieracza. Może być jebanie ale też uważać z siłą i intensywnością. Od tej pory zwieracz potrzebować będzie sporo relaksu, by podołać fistingowi. Jego nadwyrężanie działa w odwrotny sposób.
Stosujcie lubrykanty! Duuuuużo lubrykantu! I to zarówno na zewnątrz zwieracza, jak i w późniejszych fazach fistingu do środka. Wlewajcie go dużo nie żałując. Może się nawet nieco "wylewać" z dupy - ważne, by tam był. Fister (strona aktywna, fistująca) i fistee (partner pasywny, fistowany) muszą się komunikować. Nie chodzi tu o długie dywagacje i rozmowy o locie na księżyc ale o proste komunikaty. Nawet jedno słowo pasywa, np. "super", to sygnał dla aktywa, co robić. Obserwować twarz (jak się da), oczy są bardzo dobrym "informatorem" - ich silne zamykanie świadczy o bólu, czy wysiłku pasywa, by coś się udało na siłę.
Uczyć się rozpoznawać język ciała, zaciskająca się dupa, nawet gęsia skórka na plecach i dupie pasywa może nam wiele powiedzieć. Tu raczej rekomenduję więcej rozgrzewki nić siłowego wejścia w dupę. Raczej wycofanie się Fisting prawdziwy zaczyna się, gdy zwieracz zrobi się elastyczny, miękki, nie zaciska się już i dupa "mówi", że chce więcej to po pierwsze wlej lubrykant do środka. Daj pasywowi odetchnąć, zbliż się do niego, bądź, jako aktyw nad wyraz troskliwy - on (pasyw) tego teraz potrzebuje. Powiedz mu, że spróbujecie ... i zacznij wraz z jego głębokim oddechem powoli, palec, dwa, trzy ... nie za szybkie ruchy, raczej powolne, gdy czujesz, że zwieracz popuszcza, to wykorzystuj to lecz powoli.
Newralgiczny moment, to przejście zwieracza przez kości dłoni - każdy przez to przeszedł i wie, że może być mało przyjemne. Kluczem do sukcesu są mikro ruchy dłoni w prawo-lewo i góra-dół w miejscu, gdzie dłoń zatrzyma się tuż przed przejściem zwieracza. Mikro ruchy winny być wolne i delikatnie wyczuwalne przez pasywa. I jednocześnie aktyw musi delikatnie napierać na wsadzenie dłoni. I tu najważniejsze - najlepiej mieć przygotowaną drugą dłoń i przytrzymać rękę, która wchodzi do środka, by nie wpadła z całym impetem w odbytnice (to niebezpieczne i może poranić jej ścianki). Trzeba zrobić wszystko, by wejście było powolne ale jednostajne w tempie i by dłoń nie wpadła bezwiednie do środka a sama przesunęła się do miejsca, w którym poczuje komfort i ulgę. Przejście przez zwieracz jest dla pasywa pięknym przeżyciem, nie spierdol tego! Oczywiście opisana powyżej technika raczej dotyczy osób początkujących. Zaawansowani w fistingu pozwalają sobie na więcej i nie ma z tym problemu, by łapę wsadzać ostro, wręcz jebać dupę i patrzeć, jak pasywa ogarniają orgazmiczne spazmy w trakcie fist fuckingu (FF).
Wstać, umyć się, ubrać i pójść do domu, to nie najlepszy sposób na fajną zabawę moim zdaniem. Posiedźcie razem, skomentujcie co się wam podobało a co mnie (i aktyw i pasy się wciąż uczą), zawrzyjcie "głębszą" znajomość, bo warto mieć wypróbowanego partnera do FF na potem (na stałe). Wszystkie podane tu informacje stanowią jedynie opinię autora tekstu i nie powinny być brane za jedyne i nieomylne źródło informacji.