Newsletter
Zapisz się do newslettera i bądź na bieżąco
Zerżnąłem wczoraj Kevin Warhol! Tak, tego z Bel Ami. Dziś też go wyrucham, a jutro pewnie powtórzę. Będę mógł go posuwać, kiedy tylko najdzie mnie na to ochota, bo ciasny tyłek Kevina zawsze jest chętny do zabawy i czeka na mnie w domu. Nie wierzysz? Ja też nie wierzyłem, że to możliwe, aż wreszcie znalazłem Fleshjack - Kevin Warhol Butt.
Ta nowoczesna zabawka jest wierną repliką anusa Kevina Warhola. Całość składa się z dwóch połączonych części: rękawa wykonanego z bardzo miękkiego silikonu imitującego ludzką skórę, tzw. SuperSkin. Drugą część stanowi plastikowa tuba w kolorze perłowo-niebieskim, w którą włożony jest ów elastyczny rękaw. Wszytko wygląda bardzo ładnie i zachęcająco. Ze względu na swoje walory, zabawki z serii Flashjack od lat są bestsellerami wśród artykułów erotycznych i stały się wręcz kultowymi. Powiedziałbym więc, że jest to absolutny Must Have każdego geja. Oczywiście, nie musi to być dupa Warhola. Do wyboru jest jeszcze wiele, między innymi dziurka Brenta Corrigana, Coddy'ego Cummingsa, Brenta Everetta, Krisa Evansa i kilku innych chłopaków znanych nam z pornosów.
Przed pierwszym użyciem tego masturbatora byłem mocno podjarany, bo oto dzierżyłem w ręku coś, co chciałem mieć od dawna. Niezwłocznie nałożyłem więc nieco żelu na bazie wody (producent dołącza próbkę) na otwór imitujący dziurkę aktora i rozprowadziłem palcem w środku. Już samo włożenie palca w tyłek Kevina spotęgowało moje podniecenie. Był odpowiednio ciasny, choć przy włożeniu dwóch palców cudownie się rozciągnął, pozostawiając jednocześnie lekki opór. Teraz nasmarowałem swojego sztywnego już fiuta i wepchnąłem Kevinowi w dupsko. Kilka ruchów i poleciałem: spuściłem się do środka bardzo szybko, bo byłem naprawdę mocno podniecony. To jednak nie to samo, co zrobić sobie dobrze samą ręką!
Musiało minąć kilka godzin, by znów móc się zabawić. Tym razem postanowiłem być bardziej ostrożnym, by nie skończyć zbyt szybko. Wcześniej przeczytałem załączoną ulotkę, w której producent informuje o dwóch opcjach intensywności odczuć, jakie można uzyskać za pomocą tej zabawki. Pierwsza: ssanie mocniejsze przy zakręconej nakrętce na końcu tuby. Tak właśnie było, gdy za pierwszym razem użyłem zabawki i błyskawicznie się spuściłem. Teraz chciałem wypróbować drugą opcję, bez nakrętki. Wydało mi się to logiczne: elastyczny rękaw zasysając kutasa z jednej strony, z drugiej ma dopływ powietrza, przez co nie "ssie" tak mocno. I rzeczywiście, teraz mogłem swobodniej penetrować wnętrze bez obawy, że zaraz polecę. Dzięki temu, że za drugim razem nie skończyłem za szybko, mogłem bardziej skupić się na odbieraniu bodźców podczas penetracji. Zabawka ma strukturę "Charmer", co oznacza, że wnętrze jest dokładnym odwzorowaniem odbytnicy Kevina (w odróżnieniu od wersji "Squeeze", w której ciasna dziurka nagle przechodzi w nieco szerszy, falisty kanał). Penetracja daje odczucia bardzo podobne, jak podczas prawdziwego seksu analnego. Dzieje się tak za sprawą wspomnianego już materiału SuperSkin, który jest bardzo przyjemny w dotyku i szybko przyjmuje temperaturę ciała, co sprawia, że nie odczuwa się nieprzyjemnego chłodu, jak w przypadku innych zabawek.
Bawiłem się Flashjackiem w różnych pozycjach: siedząc, stojąc i na leżąco. W każdej z nich jest zajebiście, ale ja najbardziej lubię na stojąco, bo wtedy mogę napierać swoim ciałem na Kevina. Co jakiś czas robiłem przerwę, by dać kutasowi chwilę wytchnienia. Gdy jednak przerwa była zbyt długa, mój fiut domagał się apetycznej dupy Kevina. Spodobało mu się! Wchodził w nią i wychodził za każdym razem sztywniejszy, a główka twardsza i coraz bardziej nabrzmiała, co zwiastowało bliski finał. Jeszcze kilka zdecydowanych pchnięć i wnętrze zalała ciepła sperma. Wyjąłem ostrożnie penisa z rękawa, strzepując z niego resztki nasienia na dziurkę. Nie mogłem przegapić takiej okazji: wpiłem się językiem w odbyt Kevina, zlizując resztki pozostawionej tam spermy. To było świetne zwieńczenie pierwszego dnia z nową zabawką.
Aby Flashjack służył nam długo, należy o niego właściwie dbać, czyli zachować odpowiednią higienę. Po każdym użyciu trzeba umyć zarówno część elastyczną, jak i plastikową. Wystarczy ciepła woda, różne detergenty mogą bowiem uszkodzić delikatny materiał. Ważne, by umyć też wnętrze rękawa, co najlepiej zrobić za pomocą końcówki prysznica, którą tylko przykładamy do dziurki, ale nie wciskamy jej do środka. Potem niech wszystko samo sobie wyschnie i czeka do następnego razu (który zapewne nastąpi dość szybko).
Ja jestem zachwycony tym Fleshjackiem. Jestem też przekonany, że spodoba się zarówno aktywnym gejom, jak i tym pasywnym.
Testował Tomek
Dildo Boosty FUN FACTORY. W tym wypadku od razu chciałbym zauważyć, że ta zabawka nie powinna nazywać się „dildo” jako, że „dildo” jest z założenia sztucznym, męskim członkiem. Ta zabawka chcąc nie chcąc nie przypomina zbytnio...
„Amazing is our standard!” – takie hasło możemy odnaleźć na produktach firmy PerfectFit. Kiedy do testów otrzymałem kolejny produkt, mogę śmiało już na początku stwierdzić, iż „amazing” idealnie pasuje do PerfectFit! Testowany produkt,...
Nakładki na kutasa to coś, o czym do tej pory słyszałem i widziałem w internecie. Raz udało mi się zobaczyć nakładkę na kutasa u znajomych, ale były inne zabawy na tapecie i nie wypróbowaliśmy wtedy ich...
Nie jest to najłatwiejsza recenzja. Nie dlatego, że testowany produkt jest zły, ale wręcz przeciwnie, jest wspaniały i niesamowity. Recenzowanym produktem jest męski pulsator z Fun Factory. Dlaczego właściwie „pulsator",...
Czym są dilda chyba nikomu nie muszę opisywać. W każdym bądź razie, na pierwszy rzut oka wyglądało dość dziwnie. Bardzo wąski początek szybko rozszerzający się do pierwszego pierścienia, potem przewężenie i kolejny pierścień z przewężeniem...