Newsletter
Zapisz się do newslettera i bądź na bieżąco
... to traktat indyjski w sanskrycie na temat seksualności, zachowań i pozycji seksualnych, którego autorstwo przypisuje się się Watsjajanie (Vātsyāyana Mallanaga) żyjącemu prawdopodobnie pomiędzy I a VI wiekiem naszej ery. Traktat w oryginale dotyczył par heteroseksualnych, ale geje również mają swój katalog ulubionych pozycji seksualnych. Naprawdę jest czego próbować i na co popatrzeć. W niniejszym artykule cytujemy treści z bloga DreamWalkera - geja do szpiku kości, faceta, kumpla i przyjaciela, eksploratora umysłu i ciała, autora książek i publikacji, właściciela firmy, konsultanta, inżyniera, projektanta reklam, fascynata rozwoju osobistego i medytacji. W niniejszym artykule przyglądamy się pozycjom seksu analnego.
Aby seks analny nie był... banalny - nim ruszycie dupą, trzeba najpierw ruszyć głową. Odpowiednia pozycja gwarantuje bowiem nie tylko lepsze wrażenia cielesne, ale także pyszną ucztę dla oczu. Szczytujący na Tobie lub w Tobie partner to rozkosz dla zmysłów. Zobacz, w jakich pozycjach można tego dokonać:
Jedna z najczęstszych pozycji seksualnych w gejowskim seksie analnym, w której pasyw zarzuca nogi za ramiona aktywa. Do niewątpliwych zalet tej pozycji należy fakt, że partnerzy mogą mieć ze sobą kontakt wzrokowy i wzajemnie obserwować swoje orgazmy i wędrujące po mimice rozkosze. Partner pasywny jest w tej pozycji maksymalnie odsłonięty, bezbronny i uległy. Piękny widok, gdy tryska sobie na klatę, nadziany i posuwany.
Jeśli partner aktywny nieco się postara, obniży swoją miednicę i skieruje swojego penisa bardziej ku górze, jednocześnie nie penetrując partnera tak głęboko (na głębokość 5-8 cm), trafi na punkt G partnera pasywnego. Szanse, że spuści się on samoistnie, znacznie rosną. Kontrolę ma w tej pozycji partner aktywny - pasyw niewiele może zrobić. Nic, prócz oddania się rozkoszy... tym większej, że w przypadku złożenia kolan razem - pasyw doświadcza dodatkowego uciśnięcia prostaty i głębszej przyjemności analnej. Na pagony można także uprawiać na boku - dla urozmaicenia lub gdy jesteście zmęczeni. Minus pozycji: w przypadku, gdy aktyw ma dłuższego penisa - może być bolesna na pasywa. Dlatego ważna jest komunikacja między partnerami.
Piękna, klasyczna i bardzo satysfakcjonująca pozycja. Najczęściej stosowana w gejowskim seksie analnym. Zapewnia bliskość, intymność i możliwość kontaktu wzrokowego. Można się kochać w tej pozycji przez długi, długi czas, idealna dla bliskich sobie partnerów seksualnych. Zostawia mnóstwo przestrzeni na dodatkowe pieszczoty.
Aktyw trzyma nogi pasywa szeroko rozwarte. Kąt między torsami partnerów to mniej więcej 90 stopni. Dużą zaletą tej pozycji jest także to, że aktyw może masturbować partnera pasywnego.
Jest to niewymagająca fizycznie pozycja - bardzo przyjemna dla aktywa. Dla pasywa - cóż, nie jest zła, raczej mało bolesna, ale nie ma w niej sporych szans, że punkt G pasywa będzie zaspokojony. Tak czy inaczej - trzeba przyznać, że pozycja wygląda zwierzęco seksualnie, przy czym w tej pozycji większą kontrolę ma niewątpliwie partner aktywny. Minusem pozycji jest małe uczucie bliskości i brak kontaktu wzrokowego. Co gorsza - partner pasywny jest zmuszony zaspokajać swoje przyrodzenie na własną rękę.
Pasyw leży na boku, jedną nogę (dolną) daje między nogi pasywa, drugą odchyla. Wymaga nieco kombinacji, ale jest ciekawą i niebanalną pozycją. Plus taki, że umożliwia kontakt wzrokowy z partnerem. W trakcie kopulacji - noga pasywa między nogami aktywa wspaniale stymuluje jądra aktywa.
Pozycja podobna do szybowca, z tą różnicą, że pasyw trzyma nogi razem. Dzięki temu uciska swoją prostatę i przeżywa głębszy orgazm.
Wtulenie się w nogę partnera może być źródłem dodatkowych rozkoszy. Jak mówi Kamasutra, dzięki odchyleniu nogi - aktyw ma większe pole do manewru. Może zmieniać kąt penetracji.
Obaj partnerzy leżą na boku. Partner aktywny obejmuje pasywa od tyłu i sprawnie penetruje. Plusem pozycji jest jej wygoda - wszystkie mięśnie mogą być odprężone, nogi odpoczywają. W drugiej pozycji - zmodyfikowanej wersji łyżki - partner pasywny podnosi nogę, aby ułatwić dostęp do swojej pupy. W tej pozycji można się przytulać, ale można też nieco się od siebie oddalić.
W tej pozycji cały ciężar pasywa spoczywa na klacie aktywa, który na dodatek musi wykazać się siłą byka i rżnąć dupsko partnera. Co pasyw powinien robić z nogami? Ma do wyboru - położyć je lub unieść w ekstazie pod niebiosa!
Krab dla pasywa może być dużą przyjemnością z racji tego, że penis ma spore szanse pobudzić punkt G. Pełną kontrolę - pomimo ciężaru, jaki na nim spoczywa - ma tutaj aktyw. Dodatkową przyjemnością jest bliski kontakt cielesny. Minusem - brak kontaktu wzrokowego. W pozycji "odwrócony krab" pasyw podnosi tyłeczek i daje się drążyć od spodu. Gejowska Kamasutra mówi, że ta pozycja wystawia na próbę waszą umiejętność współpracy i że jest to świetna pozycja dla tych, którzy nie chcą się przytulać, a poczuć odrobinę wolności w seksie oraz skupić się na doznaniach.
Cała akcja spoczywa w rękach (w udach?) pasywa. To on reguluje szybkość i tempo penetracji. Potrafi tym dosłownie zgwałcić aktywa. W odróżnieniu od kraba - tułów pasywa jest pochylony do przodu, a cała inicjatywa spoczywa na pasywie.
Dzięki temu, że pasyw decyduje o parametrach penetracji, jego satysfakcja seksualna może być znacznie wyższa w przypadku innych pozycji. Może on bowiem nauczyć się dopasowywać do anatomii aktywa i wykorzystywać jej ukształtowanie do sprawiania sobie większej rozkoszy.
Partner pasywny kładzie się wygodnie na brzuchu, wypinając pupę. Na nim kładzie się aktyw, wsuwając między poślady pasywa swój naoliwiony sprzęt. Poczucie intymności i zbliżenia partnerów jest bardzo duże w tej pozycji. Aktyw może subtelnie ujeżdżać pasywa, ale też mocno się do niego przytulić, nadgryzając jego kark - jak tygrys swojej ofierze. Pozycja na tygrysa nie jest tak męcząca - obaj partnerzy leżą. Pasyw co prawda nie jest stymulowany w punkt G, ale ma ogromne poczucie satysfakcji psychicznej, czując ciepło i przygniatający ciężar aktywa na swoich plecach.
Kafar jest podobny nieco do pozycji na pagony, ale różni się tym, że pasyw ma wypiętą pionowo pupę. Gdy pasyw ma orgazm - spuszcza się sobie na twarz (mnaim). Ta pozycja - choć nieco karkołomna - sprawia pasywowi najczęściej znacznie większą przyjemność niż inne pozycje. Jest tak dlatego, że aktyw może skutecznie symulować punkt G pasywa. Wali wprost w prostatę.
Pozycja idealna na szybki seks z nieznajomym w publicznej toalecie, gdzie nie ma miejsca i czasu na czułości.
W tronie partner pasywny siada na kolanach partnera aktywnego - plecami do niego. Ponieważ w ten sposób członek aktywa się stosunkowo skraca - nie penetruje odbytu pasywa tak głęboko.
Pozycja doskonała dla czułych kochanków i stałych par. Pozwala uzyskać doskonałe uczucie bliskości i intymności. Tu rządzi pasyw - swoimi ruchami może kontrolować sytuację. Co ciekawe, pozycja ta rzadko pojawia się w pornolach - bo słabo widać penisy.
Jeśli partner aktywny jest na tyle elastyczny - to pasyw będzie miał w tym układzie fantastyczne doznania. Jest bowiem i ruchany, i obciągany jednocześnie. Czy można marzyć o czymś lepszym?
Wariacja "pieska". Tutaj jednak partner aktywny nie klęczy, lecz robi pół-przykucnięcie. Nogi bolą, ale czego się nie robi, by seks był ciekawszy? Ta pozycja daje aktywowi pełne pole do działania - może zmieniać nie tylko głębokość penetracji, ale też jej kąt. Takie eksperymenty na pewno spodobają się pasywowi. Istnieje jeszcze np. inny wariant "pieska" - "żabka" (lub "ochroniarz") z tą różnicą, że jest bardziej intymny i czuły.
Cóż... jeśli czujecie powołanie do cyrku, aktyw ma długiego oraz giętkiego kutasa i kompletnie nie chcecie się oglądać podczas seksu - polecam pozycję "zderzenie samochodów" (bumped cars). Boczny kafar natomiast to pozycja dla odważnych i żądnych ostrego, bezosobowego seksu. W sam raz dla nieznajomych partnerów lubiących sadyzm. Iście cyrkową, choć ciekawą pozycją jest pozycja "orzeł". Jej pewnym plusem jest to, że generuje ono wielką uległość ze strony pasywa. A to dlatego, że w całości polega on na aktywie - musi mu zaufać. Minusem jej jest jednak fakt, że aktyw musi być silny i sprawny, by utrzymać pasywa. Co gorsza - ta pozycje grozi niestety uszkodzeniami penisa. Czy to jeszcze Kamasutra, czy jej frywolna modyfikacja?
Czy to koniec listy pozycji? Otóż nie. Seks analny umożliwia naprawdę mnóstwo kombinacji dwóch nagich ciał, niemniej te pozycje, które pominąłem, są już tak ekstremalne i dziwne, że wątpię, aby komuś sprawiły wielką przyjemność. Trzecia część artykułu, opisująca pozycje stosowane w trójkacie, pojawi się za tydzień.
Tekst: DreamWalker (za zgodą autora)Foto: HotHouse.com, net reblog