Newsletter
Zapisz się do newslettera i bądź na bieżąco
Miasto które można odwiedzać i zwiedzać setki razy, a dalej nie zobaczyć więcej niż kilku procent wszystkiego co ma do zaoferowania. Dlatego, byście nie musieli samemu szukać, przygotowałem dla Was mały poradnik - być może dla was Miasto Miłości stanie się Miastem Grzechu?
Paryskim centrum życia gejowskiego jest rejon zwany Le Marais, położony na granicy dzielnic 3 i 4. Znajduje się tam wiele hoteli, apartamentów na wynajem, hosteli i innych opcji zakwaterowania. Najpopularniejsze - z punktu widzenia gejowskich lokali - ulice to rue des Archives, rue Ste-Croix-de-la-Bretonnerie oraz rue Vieille du Temple. Ze względu na mnogość możliwości ciężko wyróżnić konkretne hotele, ale z pewnością warto się przyjrzeć bliżej Little Palace Hotel (4*, 4 rue Salomon de Caus) gdyż jest położony blisko najpopularniejszych miejsc i oferuje wysoką jakość w przystępnej - jak na paryskie standardy - cenie.
Tutaj zaczynają się fajerwerki! Paryż ma niesamowicie szeroki wachlarz możliwości zaczynając od relatywnie spokojnych barów (niektóre za dnia pełnią również funkcję kawiarni, jak np. słynna Open Café, 17 rue des Archives lub położony tuż obok Cox Bar) poprzez kluby taneczne (bardzo przyjemne są CUD, 12 rue des Haudriettes oraz Au Mange-Disque, 15 rue de la Reynie - warte polecenia są szczególnie regularnie odbywające się drag shows), aż do tego co tygryski lubią najbardziej…cruising klubów Najsłynniejszy, zwłaszcza wśród skórzaków jest Full Metal, 40 rue des Blancs-Manteau.
Warto zwiedzić również Le Dépôt, 10 rue aux Ours - oprócz zabawy na najwyższym poziomie można tam również znaleźć świetne techno. Jeżeli zaś szukacie miejsca skupionego w 100% na przyjemności to z czystym sumieniem mogę polecić L’Impact, 18 rue Greneta, miejsce w którym obowiązuje jeden dress code: nago.
Warto też zaliczyć Le Raidd (23 rue du Temple) będący kombinacją baru z klubem ze striptizem, znanym szczególnie z Shower Shows gdzie piękni mężczyźni pokazują wszystko co mają najlepsze.
Gdybyście następnego dnia cierpieli na kaca lub nie bylibyście w pełni nasyceni…cóż jest lepszego od relaksu i zabawy w saunie? Najpopularniejsza - szczególnie wśród twinków - i jedna z największych to Sun City (62 Boulevard de Sébastopol), oferująca ponad 3000m2 przestrzeni do zabawy. Warto również przyjrzeć się IDM Sauna (4 rue du Faubourg) - 4 piętra przyjemności!
Zasadniczo sezon turystyczny w Paryżu trwa cały rok. Jeżeli nie lubicie tłumów sugeruję lecieć jesienią lub wczesną zimą (od połowy września do około tygodnia przed Bożym Narodzeniem) lub wiosną (marzec i kwiecień to dobre wybory). W tym czasie Paryż nie dość że jest piękny jak zawsze, to jeszcze mniej zatłoczony i tańszy - zarówno pod względem lotów jak i hoteli. Minusem jest oczywiście pogoda, Paryż potrafi być wtedy dość zachmurzony i deszczowy, chociaż zazwyczaj jest cieplej niż w Polsce w analogicznym okresie. Gdybyście chcieli uczestniczyć w Paris Pride to odbywa się ona zazwyczaj w ostatni weekend czerwca.
Paryż można opisywać przez tysiące stron i dalej nie opisać całości. Oprócz miejsc oczywistych, takich jak Wieża Eiffla, Katedra Notre-Dame, Luwr, kabaret Moulin Rouge czy podparyski Wersal warto się wybrać do Musée d’Orsay (największe na świecie muzeum impresjonizmu), zobaczyć La Conciergerie (słynne więzienie z czasów rewolucji francuskiej, gdzie więziona była chociażby Maria Antonina) oraz niedaleką Sainte Chapelle (była prywatna kaplica królewska z oszałamiająco pięknym sklepieniem i witrażami).
Polecam również wybrać się na chwilkę relaksu do Ogrodów Tuileries i zagubić się w dzielnicy Montmartre, kiedyś mekki artystów obecnie ostoi hipsterów. Ciekawą, aczkolwiek raczej jednorazową atrakcją jest Ściana Miłości (Square Jehan Rictus, Place des Abbesses), na której słowa „Kocham cię” są wypisane 311 razy w 250 językach. Moim zdaniem, po zaliczeniu „punktów obowiązkowych” najlepiej jest po prostu iść przed siebie. Paryż ma coś co zachwyci każdego, sprawia że chce się do niego wracać, wracać i wracać!
Jak każde duże miasto żyjące z turystów, Paryż ma problem z kieszonkowcami, szczególnie w metrze i innych zatłoczonych miejscach. Należy również uważać na sprzedawców oferujących zegarki, biżuterię i garderobę znanych marek w podejrzanie niskich cenach - są to najczęściej podróbki, zaś ich kupowanie jest we Francji również karane. Turyści, szczególnie nieznający języka powinni również unikać zapuszczania się na przedmieścia, zwłaszcza Bobigny i odpuścić sobie Las Buloński po zmroku - nie ma co szukać guza.
Warto również zwrócić uwagę że posiadanie narkotyków jest karane we Francji - przy mniejszych ilościach marihuany czy ecstasy może skończyć się tylko grzywną (150€ jeżeli zapłaci się ją w ciągu 15 dni, 200€ jeżeli po upływie tego czasu, 450€ po upływie 45 dni), lecz kokaina czy heroina grożą poważniejszymi karami, z więzieniem włącznie. Kończąc, krótko o kwestiach językowych - tak, Francuzi raczej słabo mówią po angielsku, niemniej w rejonach turystycznych czy barach można się w tym języku dogadać, przygotujcie się jednak że obsługa nie będzie tak dobra niż jakbyście mówili po francusku.
Czy znaczy to, że powinniście opanować „podstawowe” frazy? Owszem, „bonjour” czy „merci” są zawsze mile widziane, ale jeżeli nie potraficie mówić w języku Balzaca w stopniu co najmniej średnim starajcie się nie forsować konwersacji w tym języku: możecie się narazić na niezbyt przyjemne uwagi za waszymi plecami.
-------------------------------------------------
Współpraca i tekst: Grzegorz Turowicz-Witek
IG: gtwitek93
Foto: depositphoto
Jeśli planujesz dalszy lub bliższy wypad, to skorzystaj z naszego linku afiliacyjnego.
Zeskanu kod QR i korzystać z Booking.com:
W ten sposób Fundacja REFFORM z dokonanych i zrealizowanych rezerwacji otrzyma drobną prowizję, która zasili konto na działalność statutową.
Przyznanie prowizji w żaden sposób nie zwiększa kosztów rezerwacji po stronie osoby rezerwujacej.