Gejowskie miasta

Dave Alsybury na swoim portalu Rukkle wyjawił nazwy 11 miast - gejowskich destynacji w 2014 roku. Trochę nas oburzyło to, że w tym rankingu nie ma Warszawy, Krakowa, Poznania czy Trójmiasta :-) ale jak widać, nie sa to gejowskie miasta-destynacje. A które zatem? 

Rozumiem, że jest Berlin, wiadomo swoista gejowska Mekka w Europie i chyba nigdzie nie dzieje się tak dużo, jak własnie w tym mieście. Cała dzielnica gejowska Schöneberg tętni życiem prawie o każdej porze dnia i nowy. prawie. Seattle i Phuket chyba tylko wyłącznie z uwagi na turystykę gejowską oraz turystykę seksualną. Phuket akurat słynie z tej drugiej bardziej. Las Vegas - bo chyba bogaci geje tam jadą wydawać pieniądze bo nic innego atrakcyjnego w tym sztucznym mieście nie ma.

Cancun

Za nimi są:

brazylijskie Sao Paulo ponoć gorące nie tylko do klimatu. Gejowstwo tak po prostu jest i tyle. Sydney i Tokyo nie bardzo nam pasują do tej listy ale skoro są to trudno. Amsterdam - oczywiście aż nas dziwi, ze nie w pierwszej trójce. Powiedzielibyśmy nawet, ze powinien być tuż przed Berlinem. Amsterdam tak samo, jak Berlin ma dzielnice gejowską - jest nią w zasadzie całe miasto. Najbardzieś jednak teren od Leidseplein do Rembrandtplein nasycony jest gejowskimi przybytkami: sklepami, barami, klubami.

Barcelona

Finiszują także:

Barcelona - wielki szacunek za fajny klimat w mieście i za boskie ciacha, które snują się po ulicach Barcelony - zwłaszcza przy porcie - w krótkich spodenkach i obcisłych t-shirtach. Cancun - odpuszczam komentarz, bo chyba jednak trzeba być super zamożną osobą, by sobie pozwolić na gejowe życie tam. Montreal - no cóż, miasto na pół-francuskie i na pół-amerykańskie. Ma całą dzielnicę gejowską wzdłuż ulicy Św. Katarzyny. Tam znajdują się największe i najbardziej znane lokale, bary, sklepy, kluby a w tym kabaret Mado. Wciąż nie możemy jednak wpaść na to, co diabła można gejowskiego robić w Tokyo czy Las Vegas. Ktoś, coś?

Amsterdam