Newsletter
Zapisz się do newslettera i bądź na bieżąco
Na blogu dzisiaj znowu temat uwielbiany przez wszystkie wytrawne higienistki tego świata. Będziemy namawiać do mycia, strzyżenia, depilowania i samokontroli. W końcu przecież Genitalia wymagają uwagi i dbałości. Tak jak i całe ciało zresztą.
To nie prawda, że częste mycie skraca życie. A nawet jeśli, to lepiej żyć o godzinę krócej, niż przez całe życie wonieć, jak stare skarpety (choć – jak pisaliśmy niedawno - wielbiciele snickersów z woniejących skarpet mają akurat całkiem spory fun). Na rynku pełno jest „cudownych” środków do mycia okolic intymnych zarówno dla kobiet, jak i dla mężczyzn. Wydaje się jednak, że skoro od wieków ludzie myli się tym, co było w domu, każdemu powinno wystarczyć zwykłe mydło, lub żel pod prysznic.
- Świadomość mężczyzn w kwestii pielęgnacji okolic intymnej rośnie znacząco z każdym rokiem. - pisze lek. Agnieszka Żalińska w wylecz.to. - Coraz większa ilość panów rezygnuje z kolorowych kosmetyków, które nie do końca zapewniają odpowiednią ochronę tej delikatnej i wrażliwej okolicy. Obecność płynu do higieny intymnej dla mężczyzn na sklepowych półkach nikogo już nie dziwi. Narządy płciowe u mężczyzn, jak i u kobiet mają określone pH, które tworzy barierę ochronę przed infekcjami intymnymi. Zapewnienie odpowiednio kwaśnego pH zmniejsza ryzyko namnażania się potencjalnie chorobotwórczych bakterii. Specjalistyczne kosmetyki, które są przeznaczone do pielęgnacji strefy intymnej, posiadają nie tylko właściwości myjące. Zawierają także składniki łagodzące podrażnienia oraz tworzą barierę ochronną przed drobnoustrojami chorobotwórczymi. Płyny do higieny intymnej zmniejszają potliwość oraz neutralizują nieprzyjemny zapach. Stosowanie dobrych kosmetyków do higieny intymnej dla mężczyzn ułatwi zbliżenie i zapewni większy komfort, a także bezpieczeństwo w czasie stosunku.
Trzeba pamiętać też o częstej zmianie ręcznika (bo jest siedliskiem bakterii) i wycieraniu się wyłącznie w swój, a nie partnera, domowników, czy współlokatorów.
Ci, którzy nie są obrzezani, podczas zabiegów higienicznych powinni zwrócić szczególną uwagę na genitalia, szczególnie miejsce pod napletkiem, położone u podstawy żołędzi. W rowku żołędnym członka gromadzi się mastka w biało-żółtym kolorze – zwana potocznie „serem”, lub „fetą”. Wydzielina składa się ze złuszczonego nabłonka napletka, flory bakteryjnej, resztek moczu i spermy. Dlatego też nie miewa raczej dobrego zapachu.
Odrzucający zapach nie jest jednak jedynym wskazaniem do usuwania mastki. Zdarza się wcale nierzadko, że jej zaleganie prowadzi do powstania i rozwinięcia stanów zapalnych cewki moczowej, a to może przerodzić się nawet w zapalenie pęcherza moczowego.
- Mastka sama w sobie jest całkowicie fizjologiczna, chorobotwórczo mogą za to działać bakterie, które ona zawiera. - pisze lek. Magdalena Mroczek w ABC Zdrowie. - Dlatego jej nadmiar powinien być regularnie usuwany. Nadmiar mastki powinien być usuwany poprzez odciągnięcie napletka i umycie żołędzi ciepłą wodą i szarym mydłem lub specjalnym płynem do higieny intymnej.
Przy zabiegach higieny intymnej warto poświęcić nieco czasu na wykarczowanie lasu porastającego jądra (bo genitalia to nie tylko członek!). Niektórzy nie lubią wycinać do zera włosów na jajach, więc tylko je przycinają, inni natomiast golą, bądź depilują jaja do zera. Uważa się przy tym, że przy wygolonych torbach noszenie skórzanego, czy gumowego stretchera jest bardziej komfortowe (nie ciągnie włosów), a każdy - zwłaszcza stalowy - ring wygląda dużo lepiej, bo nie ukrywa się w buszu. Okazuje się, że ci, których męczy wygalanie maszynką włosów na jądrach do zera, albo nie chcą po raz kolejny męczyć się z czerwonymi krostami po depilacji kremem, mają fantastyczną alternatywę.
- Zabieg depilacji boyzilian, to pozbycie się owłosienia za pomocą wosku na częściach intymnych u mężczyzn. - tłumaczy Katarzyna, kosmetyczka w jednym z salonów. - Kiedyś zabieg wykonywany był tylko u kobiet i polegał na tym, że kosmetyczka nakładała ciepły wosk, przyklejała do niego pasek elastycznego materiału i usuwała wraz z włosami. Przy tej technice czasami dochodziło do podrażnień w miejscach delikatniejszych lub przegrzania skóry. Dzisiejsza technika i same woski bardzo mocno ewoluowała, choć zdarzają się jeszcze gabinety, które tą metodą nadal pracują. Jedna z marek wprowadziła na rynek Polski woski bezpaskowe czyli tzw. woski twarde – bardzo delikatne, które doskonale nadają się do depilacji miejsc intymnych u kobiet jak również u mężczyzn.
Czasem, w wyniku nie stosowania się do zasad higieny intymnej, mogą pojawić się problemy dermatologiczne – choćby zapalenie prącia, czy grzybica penisa.
Grzybica penisa może przez dłuższy czas przebiegać bezobjawowo, ale kiedy wreszcie da o sobie znać, na pewno to poczujesz. - edukuje Poradnik Zdrowie. - Objawy grzybicy penisa są nieprzyjemne, a konsekwencje poważne, więc nie należy zwlekać z wizytą u lekarza i podjęciem leczenia. Grzybica prącia to zwykle kandydoza, nazywana też drożdżakowym zapaleniem żołędzi) i najczęściej wywołana jest przez grzyby z rodzaju Canadida (zwykle Candida albicans). U około 20% mężczyzn bytują one na skórze genitaliów, nie powodując żadnych objawów. Ich aktywność wzrasta, gdy równowaga pomiędzy nimi a innymi drobnoustrojami zostaje zachwiana, np. w przypadku osłabienia układu immunologicznego.
- Objawy zapalenia prącia, napletka i żołędzi mogą obejmować: zaczerwienienie skóry, obecność białawej, wyniosłej plamki, obecność pęcherzyków, sączenie wydzieliny, ból, swędzenie, itp. - informuje z kolei lek. Paweł Baljon w ABC Zdrowie. - Warto wspomnieć, że nawet gdy nie doskwiera ból, ale obecna jest niepokojąca zmiana, zawsze trzeba udać się do lekarza. Długo nieleczone zapalenie prącia, napletka i żołędzi może skutkować marskością prącia lub zniekształceniem cewki moczowej, co może utrudnić oddawanie moczu. Na szczęście są to rzadkie i bardzo zaniedbane przypadki.
- Choroby dermatologiczne, dotyczące skóry oraz śluzówek narządów intymnych zajmują jedno z pierwszych miejsc na liście schorzeń cywilizacyjnych. - zauważa Wiesław Jaskulski, urolog. - Schorzenia miejsc intymnych, wynikające z braku lub nadmiaru starań higienicznych dotyczą także panów. Powodują one następstwa zarówno w postaci chorób somatycznych, jak też stanowią barierę emocjonalną i wielopłaszczyznowo wpływają na jakość relacji partnerskich.
Prysznic, czy wanna poza oczywistymi walorami higienicznymi i estetycznymi niosą jeszcze jedną korzyść – można poświęcić nieco czasu na samobadanie, czyli sprawdzenie stanu zdrowia swojego przyrodzenia. Warto dotykać jąder, sprawdzać, czy mają regularny kształt, czy nie pojawiła się na nich jakaś narośl. Jest to o tyle ważne, że rak jąder wcześnie wykryty jest całkowicie uleczalny. Dlatego też specjaliści – a my w ślad za nimi – namawiają: badajmy jądra przynajmniej raz w miesiącu.
To, że wyszorujemy jaja tak, że będą błyszczeć niemal jak pisanki na Wielkanoc – to dopiero połowa sukcesu. Pamiętajmy o higienie zwłaszcza w miejscach publicznych – choćby w przysłowiowym kiblu na dworcu.
- Każdy z nas korzysta z nich czasem. Wchodzimy tam, dotykamy klamek (a wcześniej może także zmacaliśmy jakiś uchwyt w tramwaju). - opowiada Tomasz Saweczko (aka Łysy), prowadzący stronę Facetem jestem (i o siebie dbam). - Przed nami zrobiła to masa innych ludzi. Zresztą w warunkach domowych nie jest dużo lepiej, bo klawiatura, myszka, telefon i inne przedmioty codziennego użytku są istnym rajem dla bakterii. Potem wchodzimy do ubikacji i tymi dłońmi dotykamy miejsc intymnych. Trochę słabo brzmi, nie? Dlatego przed skorzystaniem z toalety warto dokładnie umyć ręce. Zwłaszcza w miejscu publicznym. Potem i tak trzeba dotknąć jakiejś klamki po drodze – najlepiej zrobić to tą ręką, którą nie będziecie trzymać za genitalia. Co ciekawe masa facetów w publicznych toaletach nie myje rąk nawet po skorzystaniu z nich… To taki mały polski dramat, ale tym bardziej powinno to dawać do myślenia, żeby samemu zabezpieczyć się przed tym, co zostawi ta zgraja brudasów. Po wizycie w saunie, czy też na basenie też warto zwrócić szczególną uwagę na pielęgnację miejsc intymnych. Pamiętajcie, że znowu jak w przypadku toalet publicznych, w takich miejscach przewija się masa ludzi. Cóż – na miejscu zazwyczaj ciężko zrobić to porządnie, ale po powrocie do domu warto dokładniej przemyć te sfery. Dobrze też przy okazji wyposażyć się w jakiś żel do higieny intymnej. Dobrym rozwiązaniem są również mokre chusteczki higieniczne. Zazwyczaj najtańsze są te dla niemowląt. W ich przypadku można mieć też pewność, że będą wyjątkowo delikatne i hipoalergiczne.
fot. Tumblr.com