Gym freak

Już kwiecień, za chwilę na ulice polskich miast i wsi wyleją się spracowani atleci. Ciężko pracowali całą jesień i zimę, by teraz w glorii chwały ukazać swoje jakże dobrze wyrzeźbione torsy, umięśnione nogi, jędrne pośladki ... Prawdziwi gladiatorzy XXI wielu.

Kto to jest gym freak według Was?

Czy to ktoś kto codziennie posuwa (czyt. chodzi) na siłownię, by znaleźć równowagę pomiędzy carodio czy areao? A może to ktoś, kto obrał taki właśnie cel w życiu: być pięknie wyrzeźbionym? Czy raczej to ktoś, kto regularnie chadza na siłownie w celu poprawy ogólnej tężyzny i sprawności fizycznej? Czy raczej ten, kto bez selfi na siłowni przed lustrem nie wytrzyma. Trudno orzec.

Na pewno jednak - tu wszyscy się zgodzą - chodzenie na siłownie już nie jest tylko modą a po prostu sposobem na spędzenie czasu, na spotkanie się z kumplami, na poplotkowanie w przebieralni no i ... bywa ... na prysznic zespołowy. Cywilizacja i tryb pracy wymusiły korzystanie z dobra siłowni i najlepiej by siłownia była blisko domu lub pracy.

Moda sportowa, którą obserwujemy na siłowniach jest przeogromna. Luźne szorty, koszulki, dresy, kapturki, topy - wszystko, co się dobrze nosi i co podkreśla rzeźbę. A gdy do tego jeszcze zaświeci znajome logo ... np. Boxer, to od razu lepiej się nam ćwiczy, prawda? Ze spodenkami natomiast jest pewien kłopot. Mogą być albo bardzo luźne, albo bardzo obcisłe. Naszym zdaniem niestety kuszą ogromnie więc dłuższe patrzenie na nie wymaga odwagi!