Hardcore

Dawno, dawno temu, za hardcore uważano, jak facet dał kolesiowi klapsa w dupę.

A dzisiaj?

A dzisiaj hardcode tego typu już nikogo nie zadawala. Wraz z rozhasaniem się samych nas, ze wzrostem naszych oczekiwań i chęci zaspokojenia najskrytszych seksualnych fantazji odeszliśmy już bardzo, bardzo daleko od tamtego hardcoru. Kiedyś klaps na dupę podczas oglądania filmu porno był tak emocjonujący, że taśmy wkręcały się w głowice a wideo odtwarzacz grzał się do czerwoności a dzisiaj jebanie w darkroomie, wulgaryzmy typu jeb mnie, kurwa! a nawet związanie kolesia nikogo już nie dziwi. Oczekiwania nasze wciąż rosną i rosną.

Jak daleko?

Oj, daleko! Jest tak naszym zdaniem, że człowiek dopiero co odkrywający swoje emocje i pragnienia seksualne ma nieco inne wyobrażenie o seksie. To znaczy po pierwsze nie ma go za wiele. Po drugie, ma go tyle, co naoglądał się w Internecie lub ewentualnie widział w saunie czy klubie „mięsnym” (taka potoczna nazwa miejsc, gdzie wyłapuje się kolesi na szybkie jebanko). Jeśli ma szczęście, to trafi na typ nauczyciela; cierpliwego, wyrozumiałego i skorego do dawania lekcji i nauk. Taki nauczyciel, to okaz raczej rzadki.

Zazwyczaj jednak taki poszukujący delikwent trafi na zdeterminowanych, doświadczonych kolesi, chcących zaruchać i tyle. Nie chcą nikogo uczyć i odgrywać roli tatusia. I w dodatku coraz częściej są wyłącznie pasywni. I są to osobnicy wyrafinowani. Wezmą to, co chcą. Na ostro, bez pardonu, bez „przepraszam, boli!”. Trauma na całe życie? To zależy. Dla jednych taki hardcore może skończyć się traumą. Dla innych może to być doskonałą sposobnością na odkrycie swoich pokładów emocji i ochoty na ostre doznania.

Zasłyszałem kiedyś przy barze w fanTomie (notabene: nieistniejącym już) opowieść młodego chłopaka, tak na oko ok 20-letniego, który wyszedł z oralium (takie miejsce w tym klubie, darkroom gdzie sie generalnie obciągało) z czerwoną twarzą i widocznie podekscytowany. Mówił, że jakiś koleś po ciemku zmusił go by uklęknął, a następnie ten obcy wsadził mu do ryja kutasa i wąchając poppersa jebał go aż się spuścił. I młody mówił, że na początku to dławił się, ale tak go to podjadało, że chyba to powtórzy …

Trochę śmieszne się zrobiło, bo z pięciu osób siedzących przy barze nikt nie został na miejscu. Wszyscy pobiegli (a raczej pofrunęły) do oralium w poszukiwaniu tegoż osobnika. Czyli, że takie niespodziewane, ostre sceny potrafią nakręcić...

Absolutnie nie zachęcamy i nie namawiamy do przedstawionych praktyk. Jedynie staramy się o nich obiektywnie napisać i poinformować. A co z praktykami, o których mało kto otwarcie mówi? Na przykład, jebanie kolesia w metalowej „prezerwatywie” (cruel condom), której zadaniem jest ranić dupę pasywa do bólu.

Albo taki scat, czyli zabawy kałem podczas seksu jako rytuał, jako coś co podnieca. Jest też podduszanie na wiele sposobów: workiem foliowym, paskiem, kneblem, sznurem, rękami w celu wywołania obopólnej satysfakcji. A może skaryfikacja (branding) miejsc na ciele. Wstrzykiwanie salinu do moszny i wkłuwanie igieł w sutki lub/i mosznę.

W mediach społecznościowych jest osoba, któremu ludzie wysyłaja w kopercie prezerwatywy pełne spermy i piszą, co ma z nimi zrobić. A on to robi, nagrywa wideo i puszcza w obieg. Albo spuszcza się na addiki i zlizuje. Często także wali się porządnym dildo i rozkoszuje poppersem. Jest na co popatrzeć. Niezłe, co?

Czy to koniec pomysłów na HARDCORE?