Newsletter
Zapisz się do newslettera i bądź na bieżąco
Ostatnie badania wykazują, że poza marzeniami o erotycznych uniesieniach na łonie natury, pokładzie samolotu, czy w windzie, coraz więcej ankietowanych twierdzi, że podnieca ich myśl o seksie w kuchni. Co więcej, już niemal połowa kochanków (44 proc.) przyznaje się do współżycia tuż obok piekarnika, lodówki czy zmywarki. Wydaje się więc, że łóżko powoli odchodzi do lamusa, a do seksualnych zbliżeń coraz częściej zaprasza kuchnia.
Z badania przeprowadzonego na zlecenie firmy Electrolux wynika, że zdaniem 53 proc. respondentów przygotowywanie i kosztowanie domowych posiłków wpływa na podkręcenie miłosnej atmosfery, wprowadzając kochanków w bardzo dobry nastrój. Nic w tym dziwnego, bo przecież powszechnie wiadomo, że kuchnia to miejsce działające na wszystkie zmysły. I jeśli kogoś nudzi „przez żołądek do serca” - gotowanie, siedzenie przy stole, przy szparagach i lampce wina - może choćby (jak w kultowym filmie „9 i pół tygodnia”) założyć partnerowi opaskę na oczy i pobawić się wraz z nim zawartością lodówki. Bo kuchnia jest wielowymiarowa, a łóżko już nie tak bardzo.
Kuchnia to miejsce spotkań, które naprawdę potrafi zbliżać ludzi i zacieśniać ich relacje. Z takiego założenia wyszedł Marcin Zamorowski – Mister Bear Poland 2015, inicjator „Gotowania z Miśterami” - cyklicznych warsztatów kulinarnych, podczas których zainteresowani członkowie stowarzyszenia Bears Of Poland oraz ich znajomi i przyjaciele integrują się i przy okazji uczą od podstaw przygotowywać dania z wybranej kategorii tematycznej. Na każdym spotkaniu pojawia się zaproszony gość – mister, a po zakończeniu pieczenia i gotowania świeżo upieczeni kucharze zasiadają do wspólnego stołu i delektują się przygotowanymi daniami.
Pierwsze warsztaty dotyczyły kuchni regionalnej – śląskiej, góralskiej, były też i też wariacje na temat steków i owoców morza. Drugie spotkanie to z kolei kuchnia kresowa, wielkopolska (sarnina, pampuchy i uwielbiane przez wszystkich Rogale Marcińskie) i niemiecka - pierogi z białą kiełbasą, sałatka ziemniaczana i spatzle szpinakowe z makaronem marchewkowym, oregano i dorszem.
- W temacie kuchni czuję się dobrze, tym samym chciałem zaoferować innym coś od siebie. - mówi Marcin. - Jak wiadomo, to właśnie w kuchni - zacisznym, domowym miejscu - mają miejsce najlepsze imprezy, Jak się okazuje, nie wszyscy znają się na kuchni, nie jest więc łatwo wykonać wszystkie czynności w jednym czasie jak pokazują programy telewizyjne. Potrzebny jest spryt, logiczne myślenie i czasem dziwne rozwiązania. Tego właśnie uczą się wszyscy uczestnicy.
Marcin zaprasza również czytelników bloga Refform do spotkania w misiowej kuchni 2 września. Szczegóły eventu dostępne są na portalu Facebook. Dla czytelników bloga Refform mamy dwie bezpłatne wejściówki na to spotkanie. Zostaną one rozlosowane wśród komentujących 18 sierpnia br.
Wydaje się, że wspólne gotowanie i kolacje mają ten sam mianownik – afrodyzjaki. Wielu wierzy, że określone przyprawy lub potrawy, czy ich konkretny składnik podwyższają poziom libido i szybciej prowadzą do intymnych zbliżeń. „Przekonanie o pobudzających właściwościach niektórych substancji pochodzi ze starodawnych czasów, kiedy to kultywowano magię miłosną”. - podaje portal vitalogy.pl. „Starożytni mieli swoje przepisy na tajemnicze eliksiry, które, wypite przez obiekt pożądania, sprawiały, że ten zakochiwał się w osobie przygotowującej napój. Przez wieki wierzono, że z pomocą wielu roślin, przypraw, potraw, a nawet części zwierząt (na przykład rogu nosorożca) i ekskrementów można rozkochać w sobie wybranka serca, poprawić potencję oraz uwodzić, uwodzić i jeszcze raz uwodzić. W średniowieczu takie praktyki magiczne przypisywane były kobietom uznawanym za czarownice. Gdy tylko znaleziono u nich jakiekolwiek podejrzane substancje, ponosiły karę w postaci tortur oraz śmierci na stosie”.<
Choć nauka zdołała już rozwiać wszelkie wątpliwości związane z rzekomymi właściwościami afrodyzjaków, nadal często sięgamy po przysłowiowego szampana i truskawki. Bezsprzecznie Polacy nauczyli się wielu smaków, chętnie poszukują nowych, a zdobyte doświadczenie skrupulatnie wykorzystują w zaciszu domowym. I jakkolwiek drink z ekstraktem z hiszpańskiej muchy nie brzmi zbyt zachęcająco, to już czekolada, danie z dodatkiem imbiru czy sałatka z cytrusów - to powszechnie znane propozycje kulinarne.
Do najbardziej znanych i najczęściej stosowanych afrodyzjaków należą: awokado, truskawki, befsztyki (zwłaszcza krwiste lub tatarskie), cebula (szczególnie zupa cebulowa), czekolada, dziczyzna, grzyby (pierścieniaki, smardze, trufle), jaja (szczególnie przepiórcze), kawior, małże, miód, orzechy włoskie, ostrygi, pory, ryby (szczególnie fugu, pstrągi, rekin, sardynki), seler, sery (roquefort, sery kozie), suszone owoce (daktyle, figi, morele), szparagi. Z przypraw szczególnym powodzeniem cieszą się natomiast: chili, chrzan, cynamon, czosnek, cząber, gałka muszkatołowa, imbir, kardamon, pieprz, pieprz kajeński i wanilia.
Od dawna, jak grzyby po deszczu, pojawiają się specyfiki poprawiające sprawność seksualną z różnych stron świata. Mówi się o nich w kategoriach afrodyzjaków, bo – przynajmniej teoretycznie – zawierają wyłącznie składniki pochodzenia roślinnego. Opinie o niektórych są bardzo interesujące:
Powyższe i inne specyfiki dostępne są w internecie, ale ze względu na fakt, że środki – suplementy powinny być zbadane przed dopuszczeniem do obrotu w kraju, biorąc pod uwagę, że nie jesteśmy w stanie samodzielnie stwierdzić składu zakupionego preparatu – mimo wszystko odradzamy próby przyjmowania specyfików nie posiadających atestów.
Stanowczo odradzamy również raczenie się ciężkostrawnymi daniami przed zbliżeniem. Tłuste potrawy sprawiają, że po ich spożyciu czujemy się ociężali, ospali, a brzuch – staje się wzdęty. Co oczywiste, nadużywanie kalorii niewątpliwie doprowadzi prędzej, czy później do zwiększenia masy ciała, problemów z przemianą materii, co może przełożyć się (ale i też nie musi) na możliwości seksualne. To nieprawda, że mężczyźni z „mięśniem piwnym” są mniej sprawnymi kochankami. Nieprawdą jest również, że ci z nadplanowymi kilogramami mają mniejszy penis, niż ich przeciwnicy. W rzeczywistości, wielkość członków panów „z brzuszkiem” i szczupłych jest dokładnie taka sama, bez dysproporcji. Prawdą już natomiast jest to, że - racząc się przed stosunkiem np. golonką, czy bigosem uważać trzeba na gazy! Naprawdę nie ma chyba niczego gorszego, niż puszczenie partnerowi bączura w twarz podczas zbliżenia! Takie zdarzenie potrafi zabić nawet najbardziej intymną atmosferę.
„Wyobraź sobie, jak ściekają po twoim torsie wąskie strużki gęstego, lepkiego sosu z czekolady. Poczuj, jak język partnera przesuwa się po twoim ciele i skrupulatnie zlizuje słodycz. Aż do ostatniej kropelki”.
Czy to nie brzmi słodko jak cytat z Harlequina? Kuchnia to jednak nie tylko gotowanie, dyskusje spędzane przy kuchennym stole, lejąca się po nagich torsach czekolada, czy bita... śmietana! Z pewnością jest to również swego rodzaju poligon doświadczalny – miejsce uciech mocno cielesnych.
- Kuchnia niezależnie od jej wyposażenia daje wiele możliwości. Znaleźć tam można różnego rodzaju sprzęty jak i jedzenie, które przy odrobinie wyobraźni można zaangażować do zabaw erotycznych. - mówi Czarek Stawecki, specjalista zdrowia publicznego, promocji zdrowia i edukacji zdrowotnej w zakresie profilaktyki STD oraz zachowań seksualnych. - Choćby eksploatacja dziury za pomocą sprzętów kuchennych jest wyłącznie kwestią wyobraźni, otwartości, zaufania a przede wszystkim możliwości analnych tego, który będzie eksploatowany. Zakładając, że będziemy w pierwszej kolejności bawić się sprzętami kuchennymi, do wyboru mamy szerokie spektrum sztućców, których używanie analne może spowodować znaczące uszkodzenia śluzówki odbytu i jelita prostego (końcowy odcinek jelita grubego) w postaci przebicia ściany jelita, znacznego podrapania wraz z krwawieniem lub różnego rodzaju perforacje, co wiąże się z krwawieniem, bólem i możliwością zakażenia organizmu bakterią E. Coli. Jeśli do zabaw użyjemy innych sprzętów, jak tłuczki, wałki, pałki, trzepaczki zagrożenia będą podobne, przy czym ze sprzętami drewnianymi trzeba liczyć się dodatkowo, że mogą one pozostawić w naszej dupie drzazgi.
- Oczywiste, że kuchnia to miejsce gdzie jest jedzenie, warzywa i owoce. - opowiada dalej Czarek – Najpopularniejszą chyba zabawą jest wsadzanie sobie w dupę bananów, które dają dość dobry poślizg - przy czym zagrożenie dla zdrowia ze strony bananów jest także realne i wynika z bytowania w nich Lamblii intestinalis / Giardia lamblia - nieprzyjemnego pierwotniaka wywołującego długotrwałe zakażenie przewodu pokarmowego, bóle brzucha, męczące biegunki lub znaczne zaparcia. Pierwotniak ten jest silnie zakaźny a leczenie wymaga dyscypliny, wstrzemięźliwości seksualnej przez co najmniej 2 tygodnie i wzmożonej higieny. Mniej problemów sprawić mogą warzywa i owoce podłużne, ponieważ zwykle kształtem przypominają stolec i wypchnięcie ich z siebie będzie zdecydowanie łatwiejsze ze względu na ich podłużny i opływowy najczęściej kształt. Jednak i tu zagrożenie jest. Bywa, że np. wsadzona w dupsko marchewka postanowi się w jelicie prostym przekręcić w poprzek do ujścia jelita i mamy problem. Zadzierzgnięcie się w ten sposób warzywa lub owocu powoduje stres dla mięśni tłoczni brzusznej, ból i wzmożone parcie jak przy zaparciu. Pomóc może wsadzona dłoń partnera by wyjąć warzywo lub owoc lub nakierować je do wyjścia. Jeśli jednak bawimy się sami i nie dajemy rady wsunąć całej dłoni w dziurę pomóc może płukanie wodą (popularna lewatywa). Gdyby to jednak nie pomogło to niestety wypadałoby udać się na ostry dyżur...
Najczęściej na kuchennym stole kochają się Japończycy i Szwedzi, za nimi Belgowie i Duńczycy. Jak mówią badania, Austriacy natomiast najchętniej gotują… nago, a 57 % Czechów oblizuje łyżkę podczas gotowania. Niezależnie już jednak od badań, tego, czy afrodyzjaki są skuteczne, kto i jak gotuje, albo co i gdzie można włożyć podczas kulinarnych podbojów – najważniejsze jest danie główne – Ty. Oby smakowało znakomicie zaskakująco, najlepiej podane sauté, ze szczyptą chilli.
Foto. Medica.pl, PeterFever.com, Men.com, nextDoorTwink.com, NextDoorBud.com, AMD Beata Michalczyk