Łóżko

Przez lata przyzwyczajano Polaków, że seks wygląda tak: chłop idzie do łóżka, baba przychodzi. Chłop na babę wchodzi i to w ciemności! Robi przez dwie minuty co powinien i na tym się kończy odcinek 22 noweli o zbliżeniach XX wieku. Wiecie, że seksuolożka Wisłocka rwała przez to włosy z głowy? „Całkowita nagość jest aseksualna. Nawet listek figowy jest bardziej podniecający”. - pisała w „Sztuce Kochania”. Teraz na szczęście mamy XXI wiek, świadomość na temat seksualności bardzo się zmieniła, a do łóżka poza gadżetami zabiera się nierzadko dobrze ubrany towar. Bo niby dlaczego wszyscy mają się przytulać, a później ruchać na golasa? Niech cieszą oczy, a co!

Polska świadomość

Kiedyś nie było komputerów, ani internetu. Były za to koszmarne męskie majty. Mężczyźni nie przestrzegali wówczas jakoś specjalnie zasad higieny, w wielu domach kąpiel brało się raz w tygodniu, często nie zmieniając nawet wody po kąpieli innych członków rodziny. Dopowiedzieć sobie można, że mężczyźni majty nosili przez kilka dni z rzędu, póki nie zapociły się na amen, albo póki spocony samiec nie dostał biegunki. Zgroza. Nie będziemy opisywać na blogu historii higieny na przestrzeni lat. Nie ma to większego sensu zważywszy na fakt, że czasy (i edukacja w zakresie higieny osobistej) diametralnie się zmieniły. Dzisiaj ceni się czyste włosy i paznokcie i fakt, że komuś nie wali spod pachy jak z kontenera w stoczni. A to już dobry prolog do wycieczki...

...do łóżka. Marsz!

Co zakładasz na dupkę? Bokserki? Slipy? Stringi? Każdy ma swój ulubiony model bielizny i nikomu nic do tego. Wiedzą to doskonale producenci, których kreatywność w tym zakresie przerastać może wyobrażenie. Oczywiście do łóżka najlepiej założyć coś dedykowanego (o czym później), ale ponieważ fajnie jest wyglądać seksi nawet przy „leżeniu i pachnieniu”, to o majtach napiszemy pokrótce. Bezapelacyjnie najpopularniejsze są bokserki. Są luźne, nie krępują ruchu, a dobrze dobrane rozmiarowo idealnie leżeć będą pod dżinsami. Dostępne są w najróżniejszych kolorach, bez lub z nadrukami. Bez trudu można znaleźć również takie, które wykonane są z lateksu.

Wspomniane wcześniej slipy wciąż mają swoich wielbicieli. Różnicą jest jednak przy tym fakt, że ich fasonów jest całe mnóstwo. Niektóre mają rozporek, inne wiązany przód, a jeszcze inne otwór na członka. Warto pamiętać przy tym, że nie jest to bielizna dla każdego, bo najlepiej prezentuje się przy szczupłej sylwetce. Czasem również powoduje ucisk i otarcia w okolicach pachwin, co nie należy do najbardziej komfortowych doznań.

Nowoczesnym wariantem slipów są slipy tanga (coraz bardziej popularne w kraju). Uszyte są z nieco mniejszej ilości materiału, niż ich klasyczne odpowiedniki. Wyróżnikiem jest szeroka guma łącząca przód i tył bielizny. Stringi to z kolei temat trochę zabawny. Sprzedawcy mówią, że jest najmniej popularny, a jednocześnie nosi go większa liczba mężczyzn, niż się wszystkim wydaje. Są dobre na upalne lato, nie odznaczają się pod spodniami, a do tego fragment materiału wchodzący między pośladki potrafi delikatnie ocierać ujście odbytu. Jednym się to podoba, innym nie.

Dla gejów... jockstrapy?

Jockstrapy to poniekąd sportowy wariant slipów (mówi się, że to typ compression sportswear). Nie mają zasłoniętej części tylnej, mają za to gumy prowadzone pod pośladkami, utrzymujące część przednią w ryzach. - Bielizna typu jockstrap została wynaleziona w 1874 roku w Chicago przez C.F. Bennetta ze spółki, Sharp & Smith, aby zapewnić komfort rowerzystom poruszającym się po brukowanych uliczkach Bostonu. - informuje Wikipedia. - W 1897 r. Bennett opatentował wynalazek i w nowo powstałej spółce Web Bike rozpoczął masową produkcję.

Nie jest oczywiście tak, że jockstrapy dedykowane są wyłącznie gejom, i że geje bez wyjątku je noszą. Są fajne, bo nie trzeba ich zdejmować podczas biernej stymulacji analnej, rimmingu i fistingu. Taki „szybki dostęp” wielu chłopakom się podoba.

Bielizna to nie wszystko

Dobrej bielizny nie szukamy tylko do łóżka. Czasem zdarza się, że trzeba się rozebrać - podczas badań, komisji WKU, albo kiedy chcemy się „puknąć” na boczku ;-) Naprawdę wszystko zdarzyć się może i głupio występować wówczas w majtach źle skrojonych, źle leżących, czy – o zgrozo – brudnych, czy rozerwanych. Na tle zainteresowań naszych czytelników bielizna zdaje się być mimo wszystko banalna. W końcu przecież do łóżka czasem wpada się w lateksie, skórze, albo w ubraniach sport-wear. W pierwszym przypadku sprawa jest prosta – lateksowy kombik, body, czy top z szortami załatwią sprawę. Nie jesteśmy przekonani jednak przy tym, czy do zabaw w tym fetyszu nie będzie lepszy przypadkiem gumowy, dmuchany brodzik albo sling. Jeśli jednak ktoś woli łóżko to kto mu zabroni?

Skóra z kolei to trochę inny kaliber. Raczej trudno i niezbyt wygodnie uprawiać seks w pełnym uniformie, czy motocyklowym kombiku. Zamiast tego proponujemy skórzane jockstrapy (z odpinanym przodem) i harness - to klasyka gatunku. Swoją rolę – zwłaszcza przy włączeniu FF do zabawy - spełnią tutaj idealnie również skórzane chapsy. Zapewniamy, że taki łóżkowy outfit będzie cieszył oko. Co oczywiste, również na slingu będzie wyglądać znakomicie.

Fani sneak – sport'u zadanie mają ułatwione. Do ich dyspozycji są tysiące produktów tekstylnych w najróżniejszych wzorach i kolorach. Do łóżka mogą wpaść choćby w zapaśniczym body, albo w szortach i koszulce. Jednak obowiązkowo przy tym w skarpetach. Skarpety i adiki to podstawa ich fetyszu. Ci, którzy preferują klasykę, do swojej dyspozycji mają setki genialnie skrojonych slipów (BOXER, BARCODE, MISTER B, BUL itp.), albo choćby kolarki z wyciętą pupą.

A kiedy wyjdzie się z łóżka...

…to trzeba będzie pozbierać porozrzucane po pokoju ubrania. Gumę trzeba namoczyć w ciepłej wodzie z mydłem, spłukać i rozwiesić (zwłaszcza po mokrych zabawach albo po zabawach z dużą ilością lubrykantu), skórę wyczyścić i odwiesić na miejsce, a ubrania tekstylne po prostu wyprać w pralce (zważając na dane zamieszczone na etykiecie).

No chyba, że bawiliście się zupełnie nago! - Nuuuu-daaaaa!