Man Wand

Man Wand – czyli masażer penisa - również zwany różdżką masturbacyjną – to gadżet, który na zawsze odmieni Wasze samotne zabawy. Może być on również dodatkiem do zabawy we dwóch lub więcej spragnionych wrażeń nagich mężczyzn. W końcu każdej sex-zabawki można używać w większym gronie. ? Dziś możecie przeczytać recenzję różdżki masturbacyjnej, którą miałem okazję testować. Man Wand to jedyna w swoim rodzaju zabawka. Szczerze mówiąc… Nigdy nie spotkałem się z takim gadżetem erotycznym. I bardzo zaskoczyło mnie jego użycie. Bardzo pozytywnie oczywiście. Zaraz wyjaśnię dlaczego.

Gdy przyszło do testowania nowego gadżetu byłem nastawiony nieco sceptycznie. Grafika na opakowaniu wydała mi się dość prosta, choć niezbyt zachęcająca. Ale jak to mówią "nie oceniak książki po okładce" - pomyślałem. I tak też postanowiłem zrobić. Nie czekając ani chwili dłużej otworzyłem pudełko i wydobyłem z niego masażer oraz pozostałe elementy zestawy, czyli ładowarkę USB oraz stylowy, materiałowy woreczek, do którego możecie schować swój masażer jeśli wybieracie się w podróż. Ładowarka na USB jest oczywiście czymś genialnym, gdyż w dzisiejszych czasach wystarczy Wam kostka do gniazdka elektrycznego z wyjściem USB do naładowania praktycznie wszystkich sprzętów elektronicznych, takich jak smartfon, tablet czy np. masażer Man Wand.

Man Wand

Wracając do samej zabawki - jest ona wykonana z bardzo przyjemnego w dotyku silikonu. Po wyciągnięciu z pudełka od razu było przyjemnie wziąć w dłoń. Następnie dokładnie obejrzałem różdzkę (a uwierzcie, że jej kształt jest specyficzny i chwilę mi to zajęło). Praktycznie cała powierzchnia masażera jest karbowana - dzięki temu wibracje łątwiej się rozchodzą, a zabawkę łatwo chwycić w dłoń. Masażer zbudowany jest z części głównej, którą trzymamy w dłoni oraz ruchomej głowicy, która służy do masażu penisa. Głowicę zakończona jest dwoma płatkami, pomiędzy którymi umieszczamy docelowo główkę fiuta. Oczywiście jest wiele opcji uzytkownia, ale o tym za chwilę.

Nie chcąc dalej zwlekać z testem znalazłem na powierzchni masażera trzy przyciski (włączenie, moc wibracji oraz typ wibracji, np. krótka-krótka-długa) oraz włączyłem masażer. Pierwsze wrażenie - wibracje są mocno odczuwalne na dłoni, w której trzymamy różdżkę, ale dłoń szybk się przyzwyczaja. Jako, że stałem jedynie w gaciach - od razu przyłożyłem masażer do gaci, gdzieś w okolice mojego śpiącego fiuta. Wibracje były bardzo przyjemne, a na efekt długo nie trzeba było czekać. W zasadzie stymulacja siebie w ubraniu nawet samymi płatkami spowoduje u Was naturalny dopływ krwi do fiuta. Po chwili ściągnąłem zbędną część garderoby i przystąpiłem do zabawy. Posmarowałem głowicę masażera lubrykantem - w tym wypadku był to lubrykant wodny LUBE. Posmarowałem również nabrzmiałego kutasa i przystąpiłem do akcji.

W pierwszym momencie nie wiedziałem za bardzo jak użyć masażera. Dlaczego? Ano dlatego, że gdy chciałem umieścić kutasa pomiędzy płatkami różdżki - Wacek mi zwyczajnie uciekał. Też się dziwiłem. A to własnie dlatego, że gdy penis leżał pomiędzy płatkami - drazniony wibracjami co jakiś czas pulsował oraz się podnosił uciekąj z masażera. Ale jako, że zawsze szukamy rozwiązań to i ja je znalazłem! Odwróciłem różdżkę o 180 stopni oraz przyłożyłem ją  pod główkę fiuta. Czyli po przeciwnej stronie od wędzidełka. To było idealne rozwiązanie - gdy penis pulsował to jedynie mocniej dociskał do masturbatora i było to świetne uczucie.

Mimo, że z opisu można wywnioskować, że bawiłem się dośc długo - cała zabawa trwała może trzy, góra cztery minuty. Po odwróceniu masturbatora poszło ekspresowo. Zmieniając tryby wibracji (których macie aż 20) oraz prędkość wibracji (tych jest 8) tylko przedłużałem moment kulminacyjny. W pewnym momencie po prostu zostałem przy konkretnym trybie, a masażer sam doprowadził mnie do orgazmu! Niesamowite kiedy widzicie, że Wasz fiut jest stymulowany jedynie wibracją i tryska bez niczego więcej. Super sprawa. Od razu pojawił mi się banan na tarzy, bo rzeczywiście z czymś takim miałem do czynienia po raz pierwszy. Ta zabawka gwarantuje Wam zupełnie innego rodzaju orgazm - nie jest on tak "manualny"jak w przypadku zwykłej masturbacji, ale nie jest również taki jak podczas penetracji. To coś zupełenie innego! Nowy rodzaj przyjemności. ;) Koniecznie spróbujcie.

Jedynym minusem, choć "do przeżycia" jest tylko wpływ wibracji na dłoń, w której trzymamy masażer, ale tak jak wspomniałem jest do ogarnięcia. Podsumowując... Musicie sami tego doświadczyć i sprawdzić tę przyjemność na własnym fiucie, ale gwarantuję, że jeśli raz spróbujecie to będzie to Wasza ulubiona zabawka! Dzięki temu, że głowica wibratora z drugiej strony jest gładka (bez płatków) możecie również użyć wibratora do masażu spiętych mięśni.  

PLUSY

  • przyjemny materiał wykonania
  • ładowanie USB
  • kompaktowy rozmiar - można wszędzie ją zabrać
  • wiele trybów wibracji
  • świetne doznania
  • szybki orgazm ;)

MINUSY

  • odczuwanie wibracji na ręce, w której trzymamy różdżkę

Ogólna ocena: 9/10

Testował Michał