Dennis

Dennis, bo tak się nazywa dildo, które dostałem do testowania, to nie owijając w bawełnę prawdziwy potwór wśród zabawek dla dorosłych: duży, gruby, monster 25 cm długości i 22 cm obwodu!!! Przeraziłem się, gdy odpakowałem przesyłkę, miałem wyobrażenie, że będzie duży, ale gdy się z nim zetknąłem twarzą w twarz a raczej główką dilda z moim tyłkiem, to poczułem niemały strach.

Nawilżacz i poppers

Do takiej zabawy dobre nawilżenie to podstawa, a więc zaopatrzony w znaczną ilość lubrykantu i dobrego poppersa zacząłem zabawy z Dennisem. Powiem tylko tyle: bez popka i żelu nie ma bata aby nawet zaczynać z nim zabawę. Próbowałem na wszystkie sposoby spenetrować sobie tyłek tym cudeńkiem, ale się przeliczyłem. W swojej kolekcji mam kilka innych dildosów ale o wiele mniejsze i cieńsze. 

Dennis Dildo na pewno nie jest dla amatorów i ludzi którzy dopiero zaczynają takie zabawy, to zabawka dla zaawansowanych użytkowników. Jestem raczej drobnej budowy, Dennis objętościowo jest większy niż moja ręka. Rozwarcie mojego tyłka na 22 cm wydawało się niemożliwe .

Nie dla amatorów

Mimo wielu prób i niezliczonej ilości żelu, oraz dużej ilości poppersa nie udało mi się włożyć dilda, w przyszłości będę jeszcze próbował nie raz. Dziś wiem, że to na pewno zabawka dla zaawansowanych użytkowników Ja niestety się przeliczyłem. Wracając do opisu Dennisa warto też wspomnieć, że jest na tyle ciężki (ponad 1 kg) że sam stoi na podłodze i się nie przewraca co jest plusem w tego typu zabawkach, o ile to monstrum można jeszcze nazwać ZABAWKĄ. Dennis dostaje ode mnie solidne 9/10 ponieważ to serio bardzo dobry sprzęt, ale dla mnie o dziwo ciut za duży w obwodzie, jakby nie patrzeć chętnie nie raz zaaplikuje go kolegom podczas zabawy i może któregoś dnia sam poczuję Dennisa w sobie. Dildo się sprawdza ale na pewno potrzebna będzie pomoc kolegi/chłopaka aby wykorzystać 100% tego, co Dennis może zaoferować, czyli dogłębną penetrację. Jakościowo bardzo dobry materiał i bardzo łatwy w czyszczeniu.

Dennis

Jeśli marzysz o dużym, długim czarnym fiucie a akurat nie masz nikogo takiego pod ręką, to Dennis jest właśnie dla Ciebie. Niejeden facet będzie piszczał z rozkoszy, gdy poczuje te gabaryty w sobie ale pamiętajcie o dobrym nawilżeniu - to podstawa! Dennis, to mimo wszystko bardzo fajne i dobre dildo – przyjemne w dotyku,  wystarczająco długie, ale jednak trochę za grube (w moim ustach brzmi to komicznie ... coś może być za grube SZOK). Chciałbym jeszcze dodać, że podłoże dilda mogłoby posiadać większą i stabilniejszą podstawkę – przyssawkę, bo często mi się wyślizgiwał . Dildo o takiej średnicy i długości powinno ucieszyć odbyty fistee. Dennis to takie niewinne imię dla tego POTWORA, powinien się nazywać BLACK ANACONDA. Małą dygresja - po umyciu czuć zapach sztucznego materiału, którego nawet nie umiem opisać. Mam nadzieję, że ten zapach ulotni się z czasem. Tak czy inaczej z czystym sumieniem polecam ten produkt.

PLUSY

  • elastyczny materiał
  • stabilny
  • gruby (dla dużych tyłków)
  • do ćwiczeń w rozwarciu

MINUSY

  • zapach winylu
  • nie dla amatorów

Ogólna ocena: 9/10

Tester Marek

Zdjęcia autora recenzji wykorzystano za jego zgodą. Autor otrzymał dildo do testowania poprzez zgłoszenie na Instagramie