Multiorgazm

Ponieważ nie wszyscy z Was podróżują regularnie po świecie, nie wszyscy z was mieszkają w dużych miastach i nie wszyscy z Was są entuzjastami wyuzdanych zabaw seksualnych, mam dziś dla Was coś specjalnego. Coś czym możecie zaskoczyć swojego stałego partnera, nowopoznaną miłość, kolesia na przygodny seks czy widzów na xtube. Średni czas jaki przeciętny mężczyzna (czyt. facet w wieku 30-33 lata o wadze ok. 80 kg i wzroście 177 cm, niepalący, czynny zawodowo, sprawny fizycznie, o normalnej diecie, zdrowy ogólnoustrojowo, sypiających ok 7h na dobę) potrzebuje na to, by spuścić z kija to, ok. 6 minut w czasie masturbacji (od momentu zwisu po wytrysk nasienia) i około 15 minut w czasie seksu (od momentu zwisu po wytrysk) zakładając, że w trakcie pobudzenia nie ma przerw dłuższych niż 10 sekund.

Powiedzmy sobie szczerze – szału nie ma, mimo że dla nas samych ten czas jest wypełniony pięknymi doznaniami. Średnia objętość spermy na jeden wytrysk to od 0,5ml do 3 ml w zależności od ilości płynów w organizmie, stopnia podniecenia, dni abstynencji seksualnej przed wytryskiem, rodzaju pobudzenia i diety. Niestety najczęściej w czasie regularnej masturbacji spermy wylewa się ok 1,5ml w 3-5 salwach. Nie ma powodu do rozczarowań, bo wszyscy funkcjonujemy bardzo podobnie pod tym względem, a wszelkie wielkie odstępstwa od tych „norm” są jedynie potwierdzeniem reguły, jednak nie wszystko stracone i jeśli któremuś z Was przeszkadza zbyt krótki czas przyjemności lub zbyt mała ilość spermy na jeden wytrysk, może najzwyczajniej w świecie wytresować smoka tak, żeby było więcej i dłużej.

W Internecie roi się wręcz od spektakularnych sposobów na przedłużenie stosunków seksualnych, powiększenie objętości spermy i zwiększeniu zadowolenia z seksu. Można czytać do śmierci. Pytanie ilu z Was faktycznie dotrwało do końca artykułów i porad, ilu z Was zastosowało wszystkie wskazówki i przeprowadzało trening rzetelnie, a w końcu ilu z Was osiągnęło zakładane sukcesy? No właśnie. Multiorgazm – bo o tym mowa dziś nie jest niczym nadzwyczajnym i nieosiągalnym dla przeciętnego Kowalskiego. Każdy z Was może go mieć jeśli tylko zachce bez spełniania wysublimowanych i wyszukanych warunków. Oczywiście nie ma nic za darmo i nic nie dzieje się jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, natomiast mogę Was zapewnić, że na efekty nie trzeba czekać tygodniami. Multiorgamz to taki rodzaj orgazmu, gdzie samo odczucie orgazmu nie przekłada się bezpośrednio na wytrysk i często nawet nie występuje łącznie z wytryskiem (nie mylić z wytryskiem opóźnionym lub przedwczesnym na tle zaburzeń). W czasie multiorgazmu znacząco wydłuża się czas i ilość skurczy jakie towarzyszą orgazmowi, jeśli dochodzi do spustu spermy jest jej więcej a skurcze i wyrzuty są intensywniejsze, silniejsze i dalsze.

Chodliwe przewodniki i poradniki zalecają często stosowanie seksu tantrycznego, masaży erotycznych, stosunków przerywanych, stosunków typu flip-flop (zamiana ról pas/akt w trakcie stosunku)i treningów wytrzymałościowych. Nie każdy jednak ma możliwość takie praktyki stosować, nie każdy ma na tyle czasu i chęci nie mówiąc o cierpliwości. Wszystkie te metody są oczywiście skuteczne i warto zwrócić na nie szczególną uwagę, ale dla tych, którzy są niecierpliwi, nie mają środków na masaże, tantry i inne dziwadła polecam króciutki trening dający naprawdę szybkie efekty. Potrzebujesz jedynie ok 5-7 dni na osiągnięcie sukcesu.

W kilku punktach:

  • Zastanów się ile razy dziennie (u niektórych tygodniowo) walisz konia – liczbę tą podziel przez 2 (w przypadku gdy walisz konia częściej niż 4 razy dziennie podziel przez 3) – tyle razy będziesz walił konia przez kolejny tydzień.
  • Każde walenie konia zaczynaj od masażu jaj i podbrzusza. Unikaj maksymalnie długo masowania główki prącia.
  • W czasie walenia konia rób kilka (3-4) przerw trwających dłużej niż 30 sekund w ich trakcie masuj jaja, ściągaj je ku dołowi, zaciskaj na nich pięść lub palce – tworząc obrączkę.
  • Wal konia normalnie z tą samą intensywnością jak zwykle.
  • Kiedy czujesz, że prawie dochodzisz – zwolnij lub zatrzymaj się. Obejmij główkę kutasa za żołądź obrączką z palców i zaciśnij mocno ciągnąc ku przodowi przeciągając moment spustu. Nie dopuszczaj do niego kilka razy w czasie walenia.
  • Pozwól kutasowi zmięknąć czasem w trakcie walenia po czym postaw go na nowo.
  • Jeśli jesteś na tyle cierpliwy, aby przeżyć bez spustu w czasie walenia – zrób to przez te kilka dni co najmniej 3 razy.
  • Skup więcej uwagi na pieszczeniu jaj i swojego ciała (nóg, brzucha, sutków, dupy) niż na kutasie.
  • Jeśli ci to nie sprawia kłopotu i dyskomfortu – możesz masować prostatę (właściwie powinieneś, ale nie każdy lubi).
  • Kiedy czujesz, że więcej nie dasz rady powstrzymać wytrysku, ostatnie kilka sekund masuj intensywnie tylko samą odsłoniętą i mocno nawilżoną główkę kutasa.

Po kilku dniach takiego treningu (do którego można oczywiście zaprosić partnera jako pomocną dłoń lub kompana w zabawie) gwarantuję Wam efekty dłuższych stosunków i większego zadowolenia z seksu. Nic nie stoi na przeszkodzę, aby takie zabawy stały się stałym elementem waszego życia łóżkowego czy codziennego walenia a tych, których temat zaciekawił zachęcam do zapoznania się z dłuższymi treningami, bo to świetna zabawa nie tylko dla nas samych. Miłego walenia.

Od Redakcji: autor jest specjalistą zdrowia publicznego, promocji zdrowia i edukacji zdrowotnej w zakresie profilaktyki STD oraz zachowań seksualnych. Zawodowo pracuje w swoim pierwotnym zawodzie, jako pielęgniarz. W prywatnym zakresie prowadzi badania i obserwacje seksuologiczne i zdrowotne. Ma słabość do brodatych facetów w okularach, skórzaków oraz garniturowców. Lubi sernik i kawę.