Gyro

Sklep Refform udostępnił mi tym razem do testowania masażer prostaty NEXUS GYRO. Masażer opakowany w plastikowy blister, i oprócz masażera właściwego zawiera instrukcję obsługi. Masażer wykonany jest z medycznego silikonu, i dostępny w dwóch kolorach: czarnym i fioletowym. W dotyku jest bardzo miękki, przyjemny i jedwabisty. Sam kształt części wkładanej w odbyt jest bardzo zbliżony do innych masażerów tej firmy, to znaczy ma dwa niesymetryczne zgrubienia z przewężeniami, i zakończony jest kulistym rozszerzeniem, na którym można "wirować" ("gyrate" - jak pisze producent). Zabawka jest zrobiona z silikonu, a zatem należy pamiętać, żeby nie używać do niej silikonowego poślizgu. Długość części penetrującej to ok. 9,5 centymetra, a maksymalna średnica mniej więcej 4 centymetry, ale przekroj jest eliptyczny i ciężki do zmierzenia. Ideą przyświecającą twórcom tej zabawki było uwolnienie rąk, żeby mogły zająć się czymś innym.

Zabawka jest niemal bezobsługowa. Obsługa tego Nexusa, zgodnie z zaleceniami producenta jest następująca: po wypłukaniu się i nasmarowaniu dziury oraz masażera żelem wkładamy go charakterystycznym zagięciem do przodu i  zostawiamy na 15 minut, żeby odbyt się przyzwyczaił. Można w tym czasie usiąść na czymś miękkim i po 15 minutach zapuścić ulubionego pornosa. Nieco przeszkadzają rozmiary dolnego zakończenia, które nie układa się zbyt wygodnie między pośladkami. Po kilku minutach oglądania pieprzących się kolesi kutas zesztywniał, i erekcja z Gyro w tyłku była kamienna (tak często mam testując nowe zabawki, jednak w tym wypadku było to powtarzalne - każdej zabawie z tym urządzeniem towarzyszył kutas jak ze stali). Coraz silniejsze ruchy dupy na kanapie, w połączeniu z podniecającymi jękami z ekranu telewizora spowodowały mega wytrysk (podkreślony kilkudniową abstynencją).

Zapakowany Nexusem chciałem się przenieść na fotel, jednak Nexus wypadł z dziury. Nieco podobnie zbudowany NEXUS EXCEL jest w bazowej części dużo węższy, dzięki czemu nawet lekkie ściśnięcie zwieraczy powoduje dobre trzymanie zabawki na miejscu – w NEXUSIE GYRO to przewężenie jest dużo mniej zaznaczone i bardzo ciężko utrzymać zabawkę na swoim miejscu. Moim zdaniem jest to spory minus, bo nawet w czasie zwykłego walenia konia człowiek często zmienia położenie czy miejsce. I nie chodzi tu o moje używane zwieracze, bo inne zabawki jestem w stanie utrzymać nawet dość długo. Po przeniesieniu się na tapicerowane krzesło wyszła druga wada masażera: kuliste zakończenie ma nieco zbyt dużą średnicę i siedząc na nim ma się nieprzyjemne uczucie wpychania zwieraczy do środka. Jak wiadomo sex uprawia się w różnych miejscach, nie tylko na łóżku, i mniejsza średnica zabawki z pewnością spowodowała by nieco wygodniejsze ułożenie Nexusa.

Na korzyść Nexusa muszę tu zaliczyć bardzo silne orgazmy, chyba silniejsze od tych osiąganych przy użyciu innych zabawek. Nawet te czysto analne odbywają się przy maksymalnej erekcji (co nie jest u mnie regułą, zobacz test pulsatora Fun Factory Stronic Drei i filmik – tam miałem orgazm przy wpółwzwiedzionym kutasie). Masażerem NEXUS GYRO można się też rżnąć jak zwykłym dildem – również w ten sposób udało mi się osiągnąć orgazm analny. Inna wymyśloną przeze mnie zabawą było obracanie go wokół własnej osi, też przyjemne, ale nie prowadzące do orgazmu. Dla osób lubiących zabawki XXL jest Gyro Extreme, dużo większy, i... pełniejszy :-)

Tę zabawkę, jak i inne zabawki silikonowe można parzyć, gotować i myć w zmywarce. Podsumowując plusy dodatnie i plusy ujemne, to ten masażer jest dobry bo daje twardego kutasa, wytrysk na metr do góry i nie trzeba rąk do jego obsługi. Znaczącymi minusami są: brak przewężenia, powodujący wypadanie z odbytu i zbyt duża kula na końcu, przez co jest niezbyt wygodny. Przy milionach zabawek erotycznych na rynku nie ma miejsca na minusy, dlatego daję sumaryczną ocenę tylko sześć i pół. Widywałem lepsze masażery.

PLUSY

  • orgazm bez użycia rąk
  • orgazm bardzo silny

MINUSY

  • brak przewężenia (trudno utrzymać w środku)
  • zbyt duża kula na końcu

Ogólna ocena: 7/10

Testował Irek