Armour

Tym razem w moje ręce do testowania wpadł Armour Tug Lock z firmy PerfectFit. Już od jakiegoś czasu chciałem przetestować buttplug który można założyć i z nim chodzić bez obawy, że wypadnie. Pomyślcie o takiej opcji, że sobie nosicie taki sprzęt podczas wycieczki do parku albo innego intersującego miejsca. Szukałem produktu firmy Oxball z serii ass-lock. Niestety nie znalazłem w żadnym z polskich sklepów tego produktu, jednak po kontakcie z reFForm doradzono mi skorzystanie z Armour Tug Lock, który mam szczęście testować tym razem. Produkty Perfect Fit charakteryzują się wysokiej jakości wykonaniem oraz opakowaniem. To duży plus dla zabawek erotycznych, gdyż nie jednokrotnie, spotkałem się że zabawki potrafią być zapakowane nieszczelnie lub nie mieć żadnego opakowania… Cieszę się że firmy jak Perfect Fit podchodzą inaczej do tego tematu.

Sam Armour Tug Lock wykonany jest z materiału PFBlend (mieszanka silikonu i TPR), na opakowaniu podane jest, że bezpieczny do stosowania z lubrykantami wodnymi.  W moim zbiorze posiadam także produkt tej firmy o nazwie Cock Armour, dlatego też wiem, że lubrykant wodny przy zakładaniu może nie być wystarczający, szczególnie jeżeli chcemy założyć „zbroję” na dłuższy czas i pod ubranie. Najczęściej stosuję jakiś balsam do ciała lub olejek, którymi to smaruję dokładnie penisa i jądra, tak by zakładany osprzęt dobrze się wślizgnął i nie drażnił podczas noszenia. Ze względu iż produkt jest wykonany z materiału sztucznego, po dłuższym noszeniu i nagromadzonym pocie będzie trzeba obmyć nasze krocze, by nie miało dziwnego zapachu, no chyba że ktoś lubi wąchać mieszankę potu i silikonu.

Armour Tug Lock jako buttblug nie ma powalających wymiarów, jednak wydaje mi się, że na dłuższe noszenie, które ma nas systematycznie pobudzać będzie wystarczający. Mam nadzieję, że nie będzie to niesforny plug, który podczas chodzenia zacznie się wysuwać. Zobaczymy też jak cockring, pamiętajcie, że zbyt ciasne odcinają przepływ krwi, nie można ich więc nosić dłużej niż 30 minut. Produkt jest elastyczny i część łącząca cockring z plugiem bardzo dobrze się rozciąga. Sam cockring jest już mniej ciągliwy ale to pewnie ze względu na utrzymanie odpowiedniego kształtu i użycia gęstszej ilości mieszanki PFBlend. Z mojej strony tyle odnośnie wstępu, teraz rozplanowuję jak i kiedy przetestować fizycznie ten produkt.

Penis i jądra nasmarowane olejkiem, cockring założony – nie popełnijcie mojego błędu, wpierw na mosznę nakładamy cockring później wiotkiego penisa przepycham, tak jest łatwiej i bezboleśnie jeśli się za bardzo podjaracie (jak ja), to trzeba poczekać żeby penis opadł, bo inaczej nici z założenia obręczy. Jest ona co prawda elastyczna ale wolałem jej nie zniszczyć zbyt mocnym naciąganiem. Kolejny krok, to nawilżenie części buttpluga lubrykantem, zgodnie z zaleceniem wodnym (na szczęście Panowie z refform dołączyli pjur backdoor) i wsadzamy w odbyt. Olejkiem dobrze też posmarować cześć pomiędzy dołem moszny a odbytem, gdyż tam znajdzie się cześć łącząca, a podczas chodzenia lepiej żeby tam nic nas nie ocierało. Uczucie buttpluga jest przyjemne, cockring trochę ciągnie cześć trzymaną w odbycie, próbuję więc się przyzwyczaić do tego uczucia. Na szczęście jak rozluźniam zwieracze to nie czuję żeby miała wypaść kulka, także podczas chodzenia. Więc w założeniu można urządzić spacer.

Buttplug jest mniej ciągnięty przez cockring podczas stania/chodzenia, niż podczas siedzenia. Zaciskanie zwieracza dostarcza przyjemnego uczucia w czasie siedzenia. Myślę że pomocna opcja przy ćwiczeniu mięśni kegla. Najmniej wygodna opcja jest z układaniem się jąder, pod tą obręczą cockringa, trzeba nosić luźne spodnie, bo w obcisłych jeansach to ugniecenia jajek gwarantowane … Nie odczuwam by cockring był za ciasny, penis w stanie wiotkim nie wypada a obręcz nie obciska - jest wygodnie. Podczas wzwodu robi się ciaśniej, ale w sposób do zniesienia i bezpieczny. Pierwsze testy wskazują że noszenie przez dłuższy czas nie powinno być niebezpieczne. Postaram się sprawdzić jak to wygląda po kilku godzinach. Oczywiście jak zwykle to kwestia indywidualna, więc jeżeli ktoś będzie nosić  Armour Tug Lock niech na początek sprawdzić na spokojnie w domu jak długo wytrzyma i czy nie powoduje to jakiegoś dyskomfortu.

Pamiętajcie jeśli jądra zaczynają mrowieć/zmieniać kolor/robić się zimne oznacza to że zacisk jest za mocny i nie można używać go przez wydłużony czas bez przerw. Pierwsza godzina noszenia przebiegła pozytywnie. Ćwiczenia mięśni Kegla są bardzo przyjemne z tym buttplugiem. Poruszanie się po domu nie sprawia kłopotu. Kucanie nie powoduje wypadania pluga, jest dobrze skonstruowany, więc żeby wypaść trzeba by chcieć i go wypchnąć, bo sam raczej nie wypadnie. Nie wygodnie układa się łączenie pluga z ringiem, ociera trochę skórę. Myślę, że ogolenie tego miejsca powinno trochę pomóc. W sumie ogólnie ogolenie lub skrócenie do kilku mm włosów to konieczność dla tego typu zabawki. Nie jest zbyt przyjemne jak poprawiam jej ułożenie i przy okazji ciągnę za włosy na jajkach… Druga i trzecia godzina noszenia także była w porządku, czas spędzony w pozycji siedzącej przy komputerze. Najarałem się trochę od tego noszenia, postanowiłem zrobić sobie przerwę. Wyjęcie pluga poszło bez problemu, trzeba trochę użyć zwieraczy żeby puściły. Zastosowany lubrykant wodny wchłonął się w odbyt więc po wyciągnięciu nie było go na buttplugu. Przy tej operacji zauważyłem że takie wkładanie i wypychanie jest całkiem przyjemne, z tym sprzętem możemy robić to spokojnie w dowolnej pozycji.

Po odpoczynku postanowiłem zrobić małą lewatywę (ponownie, pierwsza oczywiście przed testem). Korek fajnie sprawdza się żeby zakorkować odbyt i nie wypuścić wody, można więc go stosować także przy płukaniu. Z resztą jak ciągnie się za jądra to w moim przypadku drugi zwieracz bardziej się otwiera więc płukanie także przechodzi łatwiej dzięki cockringowi Armour Tug Lock. Plug z powrotem wylądował z mojej dupie, przyjemnie nosi się go przy domowych obowiązkach (gotowanie/sprzątanie). Jednak kucanie nie jest do końca w porządku, w sensie że po kucnięciu, łącznik pod kroczek naciąga się i po wyprostowaniu nie wygodnie ciągnie w tym miejscu, trzeba by to poprawić najlepiej ręką. Dlatego też lepiej nigdzie nie kucać podczas podróży na mieście. Buttplug odczuwalny jest cały czas podczas noszenia szczególnie w ruchu, pomiędzy drugą a trzecią godziną zapomniałem praktycznie że mam założony Armour Tug Lock, kiedy to siedziałem i grałem przy kompie.

Armour Tug Lock odczuwalny jest najbardziej w czasie podniecenia, wtedy to penis w zwodzie podryguje i ciągnie pluga, a zwieracze zaciskają się i w drugą stronę ciągną i tak jedno napędza drugie – bardzo fajne uczucie. Puki co nie zmieniam zdana że ten sprzęt można nosić przez dłuższy czas. Ostatni test to dłuższe noszenie poza domem, niestety nie wypadł pozytywnie. Armour Tug Lock układał się całkiem dobrze w luźnych spodniach, jednak sam plug nie utrzymywał się komfortowo. Po dłuższym spacerze musiałem go wyciągnąć, bo by po prostu nie wygodny, co prawda siedzenie i chodzenie było w porządku ale już stanie w miejscu nie specjalnie. Mogło to wszystko być jednak spowodowane wcześniejszym dokładnym płukaniem odbytu. Myślę, że to też kwestia przyzwyczajenia i przy odpowiednim treningu będę w stanie normalnie nosić cały dzień z ewentualnym poprawianiem już tylko samego cockringa.

Podsumowując zabawka jest dobra, przy noszeniu a szczególnie siedzeniu wspomaga i przypomina o ćwiczeniu mięśni kegla. Na opakowaniu hasła reklamowe to: większa wypukłość, twardsza erekcja, wydłużony orgazm. Szczerze po testach nie odkryłem nic takiego, może poza większym wybrzuszeniem spodnie ze względu na cockring, myślę że hasła te są częściowo prawdziwe bo pozostałe rzeczy osiągniemy przez ćwiczenie mięśni kegla, a że ten produkt wspomaga te ćwiczenia to jest to do zrealizowania. Noszenie sprawdza się super w domu, myślę że na imprezę też by fajnie się sprawdziło (po odpowiednim przyzwyczajeniu). Wolałbym jednak żeby korek analny był trochę większy, ale to już bardziej osobiste preferencje. Sam lubrykant wodny na dłuższe noszenie to za mało, szybko się wchłonie warto znaleźć coś innego. Ja korzystam z olejków ale nie jestem pewien jak wpłyną na materiał testowanego produktu. Zalecam nosić na ogolonych jajkach lub najlepiej na ściętych krótko. Polecam wszystkim którzy chcą trenować mięśnie kegla i jara ich wizja noszenia korka dłuższy czas w oczekiwaniu lub pomiędzy analem. Fajne rozwiązanie także dla kolesi, którzy są uniwersalni i podczas seksu gdy są aktywni także odczuwali coś w tyłku.

PLUSY

  • jakość wykonania
  • materiał PFBlend
  • wspomaganie ćwiczeń mięśni kegla
  • nie uciska (można nosić dłuższy czas)

MINUSY

  • łącznik obu części mógłby być ciut dłuższy
  • kulka analna w rozmiarze dla początkujących

Ogólna ocena: 8/10

Testował MagusChan