pjur

Do oceny dostałem lubrykant pjur Original Bodyglide w 30 ml plastikowej buteleczce. Jest to silikonowy lubrykant oparty jak sama nazwa wskazuje na silikonie, dlatego nie zaleca się ich stosować do zabawek silikonowych. Podążając za wikipedią lubrykanty silikonowe nie zawierające wody nie wchłaniają się przez skórę czy śluzówki dzięki czemu dłużej zachowują swoje właściwości poślizgowe. 

Pierwsze spotkanie/macanie żelu przeprowadzone zostało na palcu. Mała wyciśnięta kropelka żelu roztarta została na palcach. Bardzo dobrze się rozsmarowywał zostawiając uczucie aksamitnej skóry. Ta mała kropelka wystarczyła na rozsmarowanie jej ja całej dłoni. Kolejna próbę zrobiłem w łazience pod prysznicem. Głównie sprawdzałem wiadomości z internetu a mianowicie że żele silikonowe nie spłukują się zbyt szybko w kontakcie z wodą. Rozsmarowałem niewielką ilość żelu na dildzie. Bardzo dobrze pokrywał zabawkę. Dużą zaletą jest to, że żele silikonowe są bez dodatku tłuszczy dzięki temu są bezpieczne dla gumowych/lateksowych zabawek czy ubrań oraz prezerwatyw.

Po rozsmarowaniu żelu dildo pięknie błyszczało jakby było wykonane z czarnego szkła. Oblanie go wodą poskutkowało pokazaniem się drobniutkich kropelek wody na powierzchni dilda, przy czym było ono nadal śliskie od żelu. Wsunąłem je w dziurę i wsunęło się delikatnie do środka, nie wykazując tarcia. Bardzo duży plus dla tego żelu że jest odporny na działanie wody. Zwłaszcza jak się lubi uprawiać seks czy to w wannie, pod prysznicem, czy też w jeziorze/morzu. Żel nie ciągnie się i nie brudzi tak bardzo jak jeden z popularniejszych żeli proszkowych ;). Jego odporność na działanie wody też stawia go na pierwszym miejscu w porównaniu do popularnych żeli jakie można kupić w supermarkecie. Pierwsze testowanie żelu w warunkach normalnego użycia zrobiliśmy z Kochaniem w domu. Bardzo małe ilości żelu zostały rozsmarowane na kutasie Kochania i na mojej dziurze. Kutas gładko wśliznął się do środka.

Podczas seksu żel nie wysychał i nie trzeba było dokładać czy ponownie smarować kutasa żelem. Tuż przed wytryskiem, Kochanie wyjął z mojej dupy kutasa i dał mi go do obciągania. Tutaj kolejne spostrzeżenie, żel jest mdły w smaku.  Po bzykanku krótka wizyta w łazience i powrót do normalnych zajęć. Cały czas czułem śliskość żelu między moimi pośladkami. Z jednej strony czułem, że dziura jest dobrze nawilżona z drugiej nie było śladów na majtkach czy spodniach, to kolejny plus dla tego żelu. Kolejny test żelu zamierzaliśmy przeprowadzić w bardziej ekstremalnych warunkach, tzn. podczas wizyty w klubie Twierdza.

Trafiliśmy na Fuck Party, czyli najlepsze party do testowania takich rzeczy jak żel. W końcu nic nie zastąpi dobrze nasmarowanej dziury. Niespodzianką dla nas było, że organizatorzy otrzymali od Refform, jako od jednego ze sponsorów saszetki właśnie tego żelu dla uczestników zabawy. W Twierdzy byliśmy akurat w piątek, gdzie motywem przewodnim było underware/naked. Kolejny plus dla tego żelu to mała butelka, niewiele większa od 10ml popersów, świetnie mieszcząca się w skarpetce.  Jak ktoś próbował zapakować papierosy, poppersa, gumki i żel do skarpetki to wie jakie to karkołomne zadanie. Zwłaszcza jak nie chce się biegać po klubie z „pedałówką”.

W warunkach klubowych żel też sprawował się świetnie choć spotkałem się też z jedną negatywną opinią, tzn: że wydaje się być tłusty. Jakież było moje zaskoczenie, jak to usłyszałem. Po rozmowie, o co chodzi właściwie z tą „tłustością” opiniodawca wyjaśnił mi, że chodziło mu o to, że nie mógł go zmyć pod wodą. Kiedy właśnie chodzi o to żeby nie było możliwe szybkie zmycie go. Była to jedyna negatywna opinia. Dodatkowo przekonałem się, że wystarczają nieduże ilości raz naniesione na dziurę żeby można się było wypinać przez całą noc.

Co więcej, do zabaw fistowych, genialne okazało się połączenie: najpierw ten żel a potem j-lube. Choć mała dłoń wejdzie tylko na tym żelu nie robiąc tyle bałaganu pod slingiem jak to jest najczęściej z j-lubem. Jeszcze jedno spostrzeżenie z klubu. O wiele lepiej jest mieć ten żel w buteleczce niż w saszetce. Żel jest na tyle wydajny, że ilość sprzedawana w saszetkach jest stanowczo za duża do standardowego bzykania, a otwartą saszetkę nie da się przechować, przez co niewykorzystaną część żelu wraz z otwartą saszetką ląduje w koszu. Z buteleczki można go wycisnąć ile potrzeba, zakręcić butelkę i schować, Nawiązując do uwagi o to, że trudno się go zmywa. Nie jest to do końca prawdą, wystarczy woda z mydłem, żeby się go skutecznie i szybko pozbyć.

Używanie lubrykantu czy też żelu podczas seksu jest chyba dla wszystkich rzeczą naturalna, czy też nawet konieczną. Ja osobiście bynajmniej nie wyobrażam sobie seksu czy zabawy samemu na sucho. Do testowania otrzymałem lubrykant silikonowy pjur Original Bodyliglide o pojemności 30ml.

Jak każdy lubrykant silikonowy pozostawia on na skórze penisa czy też na zwieraczu i miejscach gdzie go naniesiemy fajny oleisty, ale nie tłusty filtr. Ja używam go często do smarowania penisa podczas zabawy nim samemu (masturbacja) - sprawdza się wtedy również bardzo dobrze. Jego dużą zaletą jest to, że jest całkowicie bezzapachowy oraz bezsmakowy co można wykorzystać łącząc oral z analem. Co prawda filtr, który pozostawia na skórze jest ciężko zmywalny, ale jest to bardzo duży plus podczas zabawy pod prysznicem, w wannie czy innym mokrym i wilgotnym miejscu. Wtedy trudna zmywalność jest cechą konieczną i wręcz wymaganą.

Lubrykant ten bardzo dobrze nadaje się do wszelkiego typu zabawek, korków, dild. Wytworzona przez niego cienka, śliska warstwa znakomicie ułatwia i umożliwia nabijanie się na zabawki. Tym samym zabawa ta staje się tylko przyjemna a nie sprawia problemów czy też nie powoduje bólu. Pjur podczas analu sprawdza się bardzo dobrze przy używaniu go z prezerwatywą jak  i bez niej. Wystarczy nanieść kilka kropel na penisa oraz na dziurkę partnera i świetna zabawa oraz poślizg na dłuższy czas gwarantowany. Nawet małe opakowanie lubrylantu silikonowego pjur jest bardzo wydajne. Według mnie użycie go jednokrotnie lub góra dwa razy podczas sexu zapewnia poślizg na naprawdę sporo czasu - a piszę to z doświadczenia, wypróbowałem go nie raz podczas sexu ze swoim partnerem. Jego używanie nawilża skórę w miejscach gdzie był użyty, po skończonym seksie czy zabawie skóra pozostaje gładka, miękka i miła w dotyku.

Osobiście lubię bardziej lubrykanty wodno-silikonowe, które są trochę gęściejsze, jednak tak jak już pisałem do zabawy samemu, np. walenia  lubrykant silikonowy jest najlepszy.

PLUSY

  • dobrze się rozprowadza
  • całkowicie bezzapachowy i bezsmakowy
  • mała butelka
  • nie ciągnie się
  • nie wysycha
  • nie brudzi ubrań
  • nie zawiera tłuszczu

MINUSY

  • cena
  • mdły smak


Ogólna ocena: 8,5/10

Testowali Rubeus77 i Piter