Plener

Czym jest plener i dlaczego jest tak bardzo podniecający? To na pewno sprawka adrenaliny, która działa, gdy bacznie obserwujecie czy ktoś zza krzaka was nie podgląda…

Uff… Jak gorąco!

Na dworze skwar, w domu jeszcze gorzej. W biurze co prawda macie klimatyzację, ale w weekend raczej nie będziecie mieli ochoty odwiedzać swojego korpo-światka, do którego i tak wrócicie w poniedziałkowy poranek. Zatem co robić? Przecież to proste! Trzeba wyjść z chaty i pójść przed siebie. Wchodzicie na jakąś aplikację, szukacie kogoś w okolicy i umawiacie się na szybką laską w parku. „W biały dzień?” – pomyślicie – Czemu nie? Przecież w niektórych parkach jest bardzo dużo drzew i krzaków, w których możecie się schować.

Czym jest ten cały plener?

Może część z Was słyszała o tym, ale na pewno istnieje szereg osób, które nie mają bladego pojęcia czym jest plener lub też inaczej nazywając seks plenerowy. Otóż to nic innego niż tzw. „seks na świeżym powietrzu”. Gdzie można plener uprawiać? Na dobrą sprawę wszędzie. Jedni będą woleli w parku lub lesie, nad jeziorem, inni na plaży, a jeszcze inni w górach lub na pustyni (to już trochę high level!). Miejsc, gdzie można zażyć seksu plenerowego jest dość sporo, więc z drugiej strony – plenerem można również nazwać loda przed klatką do waszego bloku. W końcu dla chcącego – nic trudnego.

Plener jest poniekąd odmianą „public sex” czyli tzw. seksu w miejscach publicznych. W public sexie chodzi o uprawianie seksu w przestrzeni publicznej, więc plener również w to wchodzi (no chyba, że uprawiacie seks w waszym ogrodzie – co prawda plener, ale niepubliczny, jeśli macie wysokie ogrodzenie ?).  

Lubisz adrenalinę? Idź w plener!

Każdy z Was na pewno wie, że plener w dużym stopniu wiąże się ze wzrostem poziomu adrenaliny. A to dlaczego? No chłopaki - chyba wiecie jaka jest odpowiedź. Wyobraźcie sobie czysto potencjalną sytuację. Idziecie ze swoim fuck-buddy gdzieś do lasu. Jest lato, słońce grzeje niemilosiernie, a w lesie panuje przyjemnie chłodniejsze powietrze, możecie skryć się w cieniu, które dają korony drzew. Widzicie zielony mech, na którym możecie usiąść, ba - rozsiąść się i znaleźć swoje miejsce. Obok Was siada kumpel i zaczynacie się całować. Jesteście sami, wokół słychać jedynie dźwięki natury i wasze mlaskająco-śliniące odgłosy. W pewnym momencie ściągacie koszulki, wasze gacie już pełne od nabrzmiałych fiutów. Wy wiecie, że zabawa się dopiero zacznie.

Ściągacie spodnie, gacie i szybko sięgacie do śliniących się fiutów. Zabawa toczy się swoim tempem, a Wy oddani w całości swoim namiętnościom nie zwracacie na nic innego uwagi. Słychać tylko wasze jęki i sapanie kiedy posuwacie się nawzajem. Ale te jęki słychć również w oddali... Być może gdzieś tam, kilkadziesiąt metrów dalej jakiś facet lub kobieta skryci za jakimś drzewem robią sobie dobrze w rytm waszych jęków? A może już dzwonią po policję żeby dać nauczkę rozochoconym byczkom? Wyobraźcie to sobie. Serce mocniej bije, do krwi wydzielana jest adrenalina. Czujecie to? To coś czego warto spróbować. Pakujcie plecak i ruszajcie w las!