Porno

Niektórzy mają parcie na szkło. Plakatują profile społecznościowe swoimi selfie i wrzucają tu i ówdzie przesłodzone filmiki z buziaczkami. Opakowanie internetu naprawdę wygląda słodko i niewinnie, ale – jak to zazwyczaj bywa - w środku jest zgoła inaczej. Chyba nie trzeba nikogo przekonywać, że w zakamarkach internetowej kanalizacji każdy bez trudu znajdzie coś dla siebie - choćby przemoc, porno i inne „gorące” treści.

Porno 1.0 w Polsce

Jeśli się nudzisz, nie jesteś pruderyjny, możesz poświecić nieco dupą na kamerkach wideo, albo – co ostatnio modne - nakręcić amatorskie porno (sex taśmę). Choć nie zawsze tak było, w obecnych czasach wszystkie chwyty zdają się być dozwolone.

- Do 1989 r. rynek erotyczny w Polsce nie istniał. - mówi Krzysztof Garwatowski, dyrektor największego w Polsce wydawnictwa z branży czasopism porno. - Począwszy od roku 89 zaczęły działać przepisy kodeksu z roku 1969. Ale prawo było martwe. Była w nim mowa o generalnym zakazie wszystkiego: produkowania, przewożenia, dystrybucji, sprzedaży itd. A pisma erotyczne były dostępne w kioskach bez żadnego problemu. Zdarzały się donosy do prokuratury, które jednak kończyły się umorzeniami. Skoro nikt nie wiedział, co to jest pornografia, to jak można było ją ścigać? We wrześniu 1998 r. wszedł w życie kodeks karny, który jasno określił, co jest dopuszczalne, a co zakazane. Te przepisy z niewielkimi modyfikacjami obowiązują do dziś. Nie wolno prezentować seksu z udziałem osób poniżej lat 18, ze zwierzętami lub z wykorzystaniem przemocy.

Mission impossible?

- Mając dostęp do sieci można chyba znaleźć każde porno w dowolnej ilości. No może z wyjątkiem nowych polskich filmów porno, bo takich nie ma wcale. - opowiada Sławek Starosta (PinkPress) w wywiadzie dla netformator.pl. - Przez ostatnie lata spotykałem się z niskim popytem i wygórowanymi oczekiwaniami modeli, którzy za jedno bzykanie przed kamerą oczekiwali równowartości średniej miesięcznej. Poza tym to jest trudna i nudna praca. W Polsce polega głownie na czekaniu jak aktorowi drygnie. A jak kręcisz gejowskie porno to jak co najmniej dwu drygnie. Mission impossible! No i rzadko spotykałem się z prawdziwą radością z seksu. Dużo częściej wyglądało to jak odrabianie pańszczyzny. Bez seksu nie ma nie tylko dobrej zabawy, ale też dzieci. A wymieranie staje się powoli faktem.

Faceci mają parcie. Teoretycznie można sporo zarobić

Okazuje się, że niezależnie od tego, czy chodzi o castingi do filmów porno, czy wideo kamerki, faceci są największą grupą zainteresowanych.

- Panowie to około 80 proc. wszystkich chętnych do udziału w naszych produkcjach. - mówi Garwatowski. - Debiutujący mężczyźni zarabiają 50-100 dolarów za scenę. W przypadku początkujących kobiet kwota ta wynosi 100 dolarów. Natomiast w przypadku dziewczyn mających status gwiazdy, stawki te mogą być znacznie wyższe.

- Honoraria w branży porno zależą od wielu czynników. - tłumaczy serwis Hot Money w kontekście klasycznych produkcji. - Przede wszystkim od popularności. Najbardziej znane twarze mają własnych agentów, którzy w ich imieniu negocjują stawki i inne korzyści wynikające z umów. Ważna jest też płeć. Kobiety zwykle zarabiają więcej, za to mężczyźni mogą liczyć na dłuższe kariery. Większe honoraria otrzymują aktorzy występujący w aktach homo- niż heteroseksulnych. Od lat 80., kiedy domowe zestawy przyczyniły się do jej rozwoju, branża porno przetrwała wiele kryzysów. Jednak tym razem nie chodzi tylko o spowolnienie gospodarcze. Największe zagrożenie przyszło ze internetu. Darmowe filmy tam zamieszczane zniechęcają do płacenia za filmy pornograficzne. To odbija się na apanażach profesjonalnych aktorów różowego biznesu.

- Faceci chcą być oglądani nawet za darmo i błagają o to, ale mało kto do nich wchodzi. - twierdzi z kolei Princes, nadająca transmisje erotyczne poprzez jeden z wideo portali.

Kutas, a wytrzymałość

Sprawność fizyczna na planie zdjęciowym może stać się złudna. Podczas kręcenia scen na planie obecnych jest wiele osób – reżyser, scenarzysta, asystenci, dźwiękowcy, etc. To potrafi speszyć nawet najbardziej wytrawnego ruchacza. Owszem, zwraca się uwagę na wygląd fizyczny i rozmiar chuja, ale to czasem nie wystarcza. <

- To chyba oczywiste, że kierujemy się kwestią wyglądu! - mówi Garwatowski. - Ale musimy też sprawdzić, jak "aktor" wypada. Na planie filmu erotycznego to mężczyźni ze względów czysto fizjologicznych są w dużo trudniejszej roli niż kobiety. Dlatego też nawet jeśli używają jakichś "wspomagaczy", to i tak często mają problemy przed kamerą.

- W takich sytuacjach przyjmuję Caberjet - lek dla osób, które straciły czucie w dolnych partiach ciała. - mówi Antonio Aguilera, 30 latek, aktor filmów porno. - Robię sobie zastrzyk, dostaję wzwodu i zabieram się do pracy, bo przede wszystkim jestem profesjonalistą. Próbuję pracować bez leków, ale nie potrafię. To boli, ale się opłaca. Myślę o tym, ile zarabiam w godzinę, a potem ile ktoś inny zarabia w ciągu miesiąca i od razu jest łatwiej. Kilka razy kutas stał mi przez pięć albo i sześć godzin non-stop.

Jak nie masz kogo, dotykaj siebie

W sieci sperma leje się gęstymi strumieniami, choć długość samego aktu nie ma większego znaczenia. Za to fetyszyści wszelkiej maści są na wyciągnięcie ręki. Chcesz zobaczyć, jak się rucha dwóch zjaranych skórzaków? A może masz ochotę popatrzeć, jak się bawią w mumifikację wielbiciele lateksu? Zainteresowany jesteś solówką, w której koleś z włożoną w kutasa sondą wali konia ciągnąc zębami za łańcuch od japońskich klamer na suty? Ależ proszę bardzo! Jeśli jesteś pozbawiony pruderii, sam możesz pokazać swoje zabawy. Wystarczy, że w jednym z serwisów założysz konto, wrzucisz tam filmik i założysz płatny dostęp dla podglądaczy. Teraz pewnie zastanawiasz się, jak ukryć twarz, żeby nie było wpadki? Podpowiadamy – załóż maskę. A może martwi cię, że nie masz się z kim wyruchać przed kamerą? I na to jest rada – skorzystaj z gadżetów! Ujeżdżaj dildo, wal konia, zabaw się sutami! To zupełnie podstawowe pomysły, jakie w swoich filmach porno wykorzystują soliści – amatorzy. Nie namawiamy nikogo oczywiście do przekraczania granic legalności, ale generalnie, im bardziej dziko i gorąco będzie – tym lepiej. Ludzie szukają podniecenia, a zabawy i pozycje, które znają z własnego doświadczenia nie będą dla nich raczej interesujące.

Na kamerkach spełniamy życzenia

Show na kamerkach to kwestia nieco bardziej skomplikowana, bo wymagająca interakcji z użytkownikiem, podglądaczem. Taki gość nie zapłaci ci za samo oglądanie, tylko za życzenia, jakie będziesz spełniać. Wszystko zależy od stopnia perwersyjności.

<

- Jest kilka sprawdzonych sposobów, by rozbujać widzów i podgrzać atmosferę. - opowiada jeden z użytkowników portalu showuptv.pl. - Jednym z takich sposobów jest zaproszenie widza do łazienki, kąpieli lub pod prysznic. Woda i gorąca atmosfera bardzo do siebie pasują. Jeśli stale robicie transmisje w tym samym miejscu, warto gdzieś się przenieść. Dobrym sposobem na zabawę i zwiększenie oglądalności są transmisje w parach. Pary, czy to złożone z samych kobiet lub mężczyzn, czy to mieszane, zwykle mają więcej widzów na ogólnym i więcej privów.

- A ja mam takiego widza, który zawsze mi płaci za to, żebym 40 minut podskakiwała w miejscu. - śmieje się A.

Porno 2.0. jest w cenie

Eksperci twierdzą, że królem branży pornograficznej jest dziś Fabian Thylmann. Sprytny Niemiec, który jako jeden z niewielu potrafił zrobić interes na "darmowym" porno. I gdy erotyczne filmiki nagrane komórką, czy domową kamerą zaczęto usuwać z YouTube, czy filtrować na Dailymotion, on dał spragnionym seksu internautom YouPorn. A później PornHub, Tube8, XTube, ExtremeTube i SpankWire. W wielu przypadkach można nieźle zarobić w tych serwisach na płatnym oglądaniu, co też potwierdzają statystyki. Według danych Compete, między grudniem 2006 i grudniem 2007 roku, ruch na YouPorn wzrósł o zdumiewające 14177%. Natomiast RedTube.com jedynie w grudniu 2007 r. przyciągnęło 15 milionów wizyt.

YouPorn ma dużą i stale rosnącą bibliotekę, zawierającą wideo amatorsko tworzone przez użytkowników – mówi Chris Potoski z No Rivals Media. – W naszej branży zaledwie kilka firm tak naprawdę wdrożyło Web 2.0. W 2007 roku wydawało mi się, że to przyszłość.

Foto. Tumblr.com