Potent Blue

Witam. Na początek krótkie słowo wstępu. Każdy przynajmniej raz wąchał poppka i wie co to jest. W dzisiejszym świecie na większości imprez można spotkać te bardzo dobrze nam znane substancje. Używają ich tak samo geje, jak i heretycy z tym, że w naszym środowisku można je spotkać częściej. Pomagają nam się wyluzować, powodują szybsze płynięcie krwi i dzięki nim mamy większą ochotę na seks. Są różne sposoby ich stosowania np.: wąchać prosto z buteleczki, wylać trochę na spodek, żeby zapach unosił się w powietrzu, a także stosować specjalne inhalatory. Dla każdego coś innego. To by było na tyle z krótkiego wstępu. I teraz do rzeczy.

Do testowania przypadł mi poppers Potent Blue. Po otwarciu paczki ukazała mi się niebieska buteleczka, w której coś brzęczało. To była metalowa kuleczka, która jak mówi producent, miała aktywować specjalną formułę polishera, za każdym razem gdy potrząśnie się buteleczką. Z testowaniem tego produktu miałem zaczekać do wyjazdu, na którym miałem go przetestować z moim chłopakiem, ale niestety nie wyszło. Tak więc testy przeprowadzałem w pojedynkę w domowym zaciszu. Poczekałem na wolną chwilę, żeby nikt mi nie przeszkadzał, przygotowałem się mentalnie, a co ważniejsze fizycznie do zabawy. W zasięgu rąk postawiłem zabawki, żel i oczywiście najważniejszą rzecz tego wieczoru Potent Blue. 

Na początku nasmarowałem dildo żelem i leżąc na plecach z nogami w górze, wkładałem i wyciągałem je z tyłka. Zaczynałem od małych rozmiarów, ale po chwili przechodziłem do co raz to większych. Problemy zaczęły się z dildem o średnicy pięć i pół centymetra i wtedy sięgnąłem po popersa. Potrząsnąłem kilka razy buteleczkę, odkręciłem ją, przystawiłem sobie pod nos i zrobiłem dwa głębokie wdechy. Zakręciło mi się lekko w głowie, ale po chwili przeszło i poczułem rozluźnienie. (Jak dla mnie zapach był dość intensywny, ale nie duszący więc mógł być.) Zakręciłem buteleczkę i odstawiłem na bok, żeby jej nie wywalić. Po odstawieniu na miejsce, wziąłem się dalej za rozciąganie swojej „czarnej dziury”. Teraz pięć i pół centymetrowe dildo weszło bez problemu, pobawiłem się nim trochę i wziąłem się za większy kaliber. Tym razem padło na sześć i pół centymetrowy korek analny. I tu znowu zaczęły się schody. Teraz zrobiłem trochę inaczej i wlałem trochę Potent Blue do kieliszka. Niestety nie miałem nic innego, na zdjęciach będzie widać więc nie pomyślcie, że to wódka, żeby zapach cały czas unosił się w powietrzu, ale mimo wszystko wziąłem jeszcze kilka wdechów prosto z buteleczki. Po dłuższej chwili siłowania się z zabawką, korek wskoczył na swoje miejsce. Chodziłem z nim dłuższą chwilę, a później wyciągałem i wkładałem go znowu do tyłka.

Pod koniec zabawy pomyślałem, żeby spróbować włożyć sobie do tyłka dłoń. Nigdy mi to się jeszcze nie udało więc, to było małe wyzwanie dla testowanego prze ze mnie polishera Potent Blue czy da radę aż tak mnie rozluźnić. Zapach poppka unosił się jeszcze w powietrzu, ale dolałem jeszcze trochę płynu do kieliszka, znów wziąłem kilka głębokich wdechów i zacząłem wyzwanie wsadzenia dłoni do tyłka. Na początku dałem rady wsadzić ją tylko do kostek, nie dałem rady przejść przez to miejsce, ale na pomoc przyszedł mi testowany poppers. Znów kilka wdechów i dalsze próby, które zakończyły się niepowodzeniem. Nie dawałem jednak za wygraną i zrobiłem kolejne dwa wdechy. Posmarowałem dłoń jeszcze większą ilością żelu i tu ręka praktycznie sama, bez większego wysiłku wskoczyła do środka. Nie wierzyłem sam sobie, że wreszcie mi się udało. Wyciągnąłem i wsadziłem dłoń jeszcze kilka razy i postanowiłem się ogarnąć. Tak więc widać, że testowany przeze mnie Potent Blue poradził sobie z tym wyzwaniem.

Mam nadzieję, że będę miał możliwość przetestować go za jakiś czas z moją drugą połówką i wtedy lepiej się zabawić. Tak więc wszystkim którzy chcą kupić jakiegoś polishera polecam kupno Potent Blue. Ma fajny intensywny zapach, lekko uderza do głowy, w pewnym stopniu podkręca chęć do zabawy, a co najważniejsze bardzo dobrze rozluźnia mięśnie zwieracza, co pozwala na super zabawę. Polecam go osobom, które zaczynają zabawy analne, ale również tym, którzy już są obeznani w tym temacie, a nawet osobom, które od dłuższego czasu praktykują fisting, jako lekką pomoc, lub urozmaicenie zabaw. Jeszcze raz bardzo polecam tego polishera i zachęcam do kupna, bo według mnie naprawdę warto. Po otwarciu okna zapach szybko znika więc łatwo się go pozbyć.

PLUSY

  • fajny zapach choć dość intensywny
  • dobrze rozluźnia mięśnie zwieracza
  • potęguje doznania
  • długo utrzymuje się w powietrzu
  • po otwarciu okna zapach szybko znika więc łatwo się go pozbyć

MINUSY

  • brak


Ogólna ocena: 10/10

Testował Wołodia