Ślina

Sperma to temat nieskończony, bo można pisać o niej w wielu kontekstach. Tak samo ślina - jest nieodłącznym aspektem fizjologii, a w seksie przydaje się do ślinienia człona, wymiany między partnerami, czy plucia. Ponieważ to temat dość pikantny, a my lubimy pikantne potrawy - dzisiaj na blogowej tapecie snowballing i spitting.

Po co ludziom ślina

- Ślina produkowana jest przez gruczoły ślinowe tzw. ślinianki. - edukuje serwis polki.pl. - Ilość produkowanej śliny zmienia się w zależności od spożywanych pokarmów i ich smaku, jednak średnio człowiek produkuje ok. 1,5 litra śliny na dobę. Podstawową funkcją śliny jest stałe nawilżanie jamy ustnej, co ułatwia ruchy języka przy żuciu czy mówieniu. Pokrywa ona także pokarm, co ułatwia jego połykanie. Dodatkowo dzięki enzymom zawartym w ślinie już w jamie ustnej rozpoczyna się proces trawienia pokarmów. Ma ona również funkcję antybakteryjną, dzięki czemu rany jamy ustnej goją się stosunkowo szybko. Ślina neutralizuje również kwaśny odczyn płytki nazębnej, co w znacznym stopniu wpływa na ochronę zębów przed próchnicą. Wpływa też na odbieranie bodźców smakowych, a także wypłukuje resztki pokarmów z jamy ustnej i powierzchni zębów. Pomaga ponadto we wchłanianiu niektórych leków.

Naturalny lubrykant i zarazki

W wielu sytuacjach ślina bywa naturalnym lubrykantem. Jeśli nie ma pod ręką lubrykantu, ślini się kutasa, co zwykle pozwala na dość swobodny wjazd w dziurę partnera. Co ciekawe, ślina nie jest materiałem zakaźnym, a więc całowanie się, plucie na mordę, czy (uważana przez „waniliowców” za obrzydliwość) wymiana śliny między ustami partnerów, nie pociąga za sobą ryzyka przeniesienia zakażenia HIV. Wydaje się, że podobnie jest z WZW.

- Do zakażenia wirusami krwiopochodnymi (HBV, HCV i HIV) może dojść po kontakcie przez błony śluzowe z krwią i niektórymi materiałami biologicznymi (np. nasienie, wydzielina pochwowa, tkanki ludzkie). - mówi dr n. med. Ernest Kuchar z Kliniki Pediatrii i Chorób Zakaźnych. - Teoretycznie możliwe jest przeniesienie HCV i HBV, ale badania epidemiologiczne nie wskazują, by zakażenie HCV przenosiło się tą drogą.Tak więc – jeśli nie krwawią dziąsła, partnerzy mają poleczone zęby, mało prawdopodobne jest zakażenie podczas zabaw ze śliną.

Sperma? Smak regulowany

Sperma potrafi być w smaku obrzydliwa. Jeśli ktoś pije dużo kawy, albo stosuje bardzo pikantną dietę – smak nasienia będzie gorzki. Jeśli ktoś zajada się owocami (lubi zwłaszcza ananasy) – smak będzie słodkawy.

- Na jakość spermy ma wpływ wiele czynników: dieta, palenie papierosów oraz wiek. Najczęściej po 40-stce zauważa się spadek zawartości plemników w nasieniu i ich ruchliwość. - donosi kobietapo30.pl. - „The Daily Mail” donosi, że najkorzystniejsza dla spermy jest…marchewka. To ze względu na dużą zawartość karotenoidów, naturalnych przeciwutleniaczy, które mogą zwiększyć wydajność spermy nawet o 8%. Dzięki marchewce w codziennym menu można zwiększyć ilość plemników i poprawić ich jakość. Mężczyźni chcący zostać ojcami powinni sięgać również po pomidory, melony i słodkie ziemniaki, które również mają korzystny wpływ na jakość nasienia.

Naukowcy przekonują też, że na jakość nasienia mają istotny wpływ sport, regularne współżycie seksualne, witaminy A i E, kwas foliowy, selen i cynk.

Snowballing. Tu się dużo dzieje

Snowballing to zjawisko, którego istnienie odnotowano po raz pierwszy w 1972 roku. Podobne jest do spittingu, ale zamiast wymieniać ślinę, tutaj wymianie podlega nasienie.

- Termin ten określa zachowanie w czasie seksu kiedy następuję wymiana spermy z ust do ust (i nie tylko). - pisał na naszym blogu kontrybutor Czarek Stawecki, specjalista zdrowia publicznego, promocji zdrowia i edukacji zdrowotnej w zakresie profilaktyki STD oraz zachowań seksualnych. - Skąd sperma w ustach, nie muszę chyba Wam tłumaczyć, bo sposobów na dostanie się jej tam jest co najmniej kilka od spustu bezpośredniego (cum eating), przez wyssanie jej z dupy w której my lub ktoś inny się właśnie rozładował (felching) lub wypicie jej bezpośrednio z gumki (used condome play) po zlizanie jej z powierzchni ciała (cum cleaning). Sens całej zabawy polega na przelaniu spermy z ust do ust albo za pomocą soczystego splunięcia (spitting) prosto w otwartą, głodną mordę albo w czasie soczystego, namiętnego pocałunku w czasie którego przelewająca się po języku sperma zapełniać będzie gębę partnera. Im bardziej widowiskowe przekazanie nasienia tym fajniejsza zabawa. I nie musi się to kończyć na jednorazowym przekazaniu, można dzielić się spermą dotąd aż jej braknie, a jak braknie to naprodukować nowej we dwójkę, trójkę czy w grupie. Kwestia tego co stanie się ostatecznie ze spermą użytą w zabawie zależy tylko od bawiących się. Można połknąć, wypluć, spłukać w kiblu, oddać partnerowi, wypluć na brzuch i wsmarować jako maseczkę – jednym słowem: róbta co chceta.

Co by było gdyby

Sperma, jak i ślina to temat bardzo szeroki. Odnosząc go do zagrożeń wenerologicznych, pamiętać należy, że sperma jest nośnikiem wirusa HIV, ale też ułatwia infekcję wirusem HPV.

- Szacuje się, że zakaźny jest 1 na 100–200 kontaktów seksualnych z osobą zakażoną wirusem. - donosi Poradnik Zdrowie. - Problem w tym, że jedna osoba może złapać wirusa po setnym, a inna w czasie pierwszego stosunku z zakażonym. Specjaliści przekonują, że najłatwiejszą drogą przeniesienia wirusa jest kontakt seksualny z zakażonym często nieświadomie partnerem.

Warto więc pamiętać o zachowaniu zasad bezpieczeństwa w przypadku zabaw ze śliną i spermą partnera.

fot. tumblr.com