Snowballing - czy to zimowy temat?

Ze spermą robimy już chyba wszystko co się da z nią zrobić na bieżąco od lubrykacji po łykanie. Jest jednak pewna ciekawa zabawa, której amatorów nie brakuje a przybywa ich od 1972 roku nieustannie. W tym właśnie roku po raz pierwszy odnotowano pochodzący z amerykańskiego slangu termin snowballing oznaczający dosłownie „lawinowanie” (snowball – lawina) lub kule śnieżne. Termin ten określa zachowanie w czasie seksu kiedy następuję wymiana spermy z ust do ust (i nie tylko). Skąd sperma w ustach, nie muszę chyba Wam tłumaczyć, bo sposobów na dostanie się jej tam jest co najmniej kilka od spustu bezpośredniego (cum eating), przez wyssanie jej z dupy w której my lub ktoś inny się właśnie rozładował (felching) lub wypicie jej bezpośrednio z gumki (used condome play) po zlizanie jej z powierzchni ciała (cum cleaning).
Sens całej zabawy polega na przelaniu spermy z ust do ust albo za pomocą soczystego splunięcia (spitting) prosto w otwartą, głodną mordę albo w czasie soczystego, namiętnego pocałunku w czasie którego przelewająca się po języku sperma zapełniać będzie gębę partnera. Im bardziej widowiskowe przekazanie nasienia tym fajniejsza zabawa. I nie musi się to kończyć na jednorazowym przekazaniu, można dzielić się spermą dotąd aż jej braknie, a jak braknie to naprodukować nowej we dwójkę, trójkę czy w grupie.
Snowballing ...
... jest od niedawna jednym z ciekawszych elementów większości filmów pornograficznych zarówno hetero jak i homokina. Na heteryckich produkcjach najczęściej w układach trójkątnych dwie laski bawią się spermą wyssanego przed chwilą byka, który je dymał, choć zdarza się, że i koleś się do tego przyłącza i sperma krąży w ustach wszystkich. W homokinie kombinacji jest nieskończenie wiele i jedyne co mogę zrobić, to zainteresowanych głębiej tematem odesłać do filmów wytwórni takich jak: Treasure Island Media, SX, Cazzo czy Raging Stallion, ale nie tylko, bo temat pojawia się nawet w znacznie delikatniejszych filmach, gdzie całowanie ze spermą, plucie nią i przepłukiwanie sobie nią ust jest uskutecznianie przez gładkich wymuskanych blond chłopców rodem z czeskich i słowackich gór. <
Ciekawostką co do samego upowszechnienia się terminu snowballing i zabawy tego rodzaju jest fakt, że pojawił się on jako jeden z bardziej interesujących wątków w filmie Kevina Smitha „Sprzedawcy” z 1994 roku. Polecam obejrzeć. Na koniec kwestia tego co stanie się ostatecznie ze spermą użytą w zabawie zależy tylko od bawiących się. Można połknąć, wypluć, spłukać w kiblu, oddać partnerowi, wypluć na brzuch i wsmarować jako maseczkę – jednym słowem: róbta co chceta. No i uwaga, która musi się pojawić – sperma jest nośnikiem HIV i ułatwia infekcję wirusem HPV. Jeśli już bawisz się spermą rób, to z głową i świadomie.
Od Redakcji: autor jest specjalistą zdrowia publicznego, promocji zdrowia i edukacji zdrowotnej w zakresie profilaktyki STD oraz zachowań seksualnych. Zawodowo pracuje w swoim pierwotnym zawodzie, jako pielęgniarz. W prywatnym zakresie prowadzi badania i obserwacje seksuologiczne i zdrowotne. Ma słabość do brodatych facetów w okularach, skórzaków oraz garniturowców. Lubi sernik i kawę.