Sport

Jakiś czas temu emocjonowaliśmy się zaręczynami na siłowni Nico i Mike’a, o których donosił portal Rainbowstar.pl za serwisem „How He asked”. Tyle, że to nie nowość, że geje często odwiedzają siłkę, żeby budować muskulaturę (i że zdarzają się tam najróżniejsze historie). Wciąż nowością są za to coraz to nowe coming-out’y sportowców. Postanowiliśmy pójść jeszcze dalej i sprawdzić co w trawie piszczy i jak w ogóle wygląda sport na ostro.

„Gupie” stereotypy

- Czas przełamać ten stereotyp. Geje i lesbijki żyją wszędzie wokół nas, można ich spotkać w każdym zawodzie, w każdej dziedzinie życia. A ja po prostu jestem gejem, który śpiewa w zespole heavymetalowym - słowa Roba Halforda wbrew pozorom nie wywołały burzy, choć powinny. Wypowiedział je przecież frontman Judas Priest, zespołu kultowego wśród fanów ciężkiego grania. Człowiek, który wykreował image "metalowca" - pod jego wpływem miliony młodych ludzi na całym świecie założyły nabijane ćwiekami i ozdobione łańcuchami skórzane kurtki.

Tak donosił jakiś czas temu portal Polska The Times. Mimo wszystko muzyka i rozrywka są jednak dużo bardziej rozwiązłe niż samcze dyscypliny takie jak piłka nożna, koszykówka, czy boks. Tu również zdarzają się wyjścia z szafy, a ich odbiór zdaje się być podobnie szokujący, jak w przypadku out’ów ludzi "szołbizu". Coming out w świecie sportu nie należy do najłatwiejszych. Jak na razie na odważne wyznanie zdecydowali się m.in. piłkarz Robbie Rogers i pływak Ian Thorpe. Teraz do ich grona dołączył Gus Kenworthy, który na Twitterze wyznał, że jest gejem. Zrobił to w dość zaskakujący sposób. Pokazał okładkę gazety i napisał tylko: „Jestem gejem”. Spekuluje się również na temat Ronaldo- uznawanego przez niektórych za boskiego.

Jak to robią samce w sporcie

W zasadzie nikt poza nimi tego nie wie. Nie wiadomo kto komu ładuje w anus, czy lubią fist (pisaliśmy o jednym zawodniku wrestlingu, któremu całkiem zdrowo pociekło podczas zawodów – niektórzy mówią, że musiał być całkiem sporą rozjebundą), albo np. czy lubią spijać mleko. Nawet gdyby ich zapytać, to pewnie będą milczeć, albo za takie pytanie od razu walną piąchą w ryj. Bywa. Wydaje się, że sport to zdrowa rywalizacja i wzajemny szacunek. Nic z tych rzeczy! Zawodnicy wszystkich dyscyplin przebierają się w szatniach, a tam homoseksualizm nie jest raczej najlepiej kojarzony. Choćby w piłce nożnej testosteron zdaje się wypełniać szatnię skuteczniej, niż jakiekolwiek feromony.

- Futbol to jest gra zespołowa i ja sobie też nie wyobrażam, że podczas mojej kariery któryś z moich kolegów był gejem. - mówi były bramkarz, Jan Tomaszewski (obecnie poseł PiS). - Ja bym wyszedł z takiej szatni albo zaproponował, by się przebierał gdzie indziej. Futbol jest grą męską, kontaktową i nie wyobrażam sobie, bym mógł iść z gejem po meczu do sauny. Ja ich toleruję, ale nie zaakceptuję. Taki jest mój światopogląd.

Sport to kondycja

Bezsprzecznie, tam gdzie sport, tam również wytrzymałość i kondycja. Temat dotyczy obu płci, bez jakichkolwiek wyjątków.

- Osoby, które nie podejmują aktywności fizycznej, borykają się z brakiem ochoty na seks. - podaje portal KobiecePorady.pl. - Dlaczego? Koniecznie musisz wiedzieć, że prawidłowo funkcjonujący układ krwionośny jest mocno odpowiedzialny za twoje doznania. Gdy uprawiasz jakikolwiek sport, nawet rekreacyjnie wzmacniasz go w szczególny sposób. Borykając się z niesprawnym układem krwionośnym Twoje miejsca erogenne nie będą wrażliwe na dotyk i różnego rodzaju stymulację. Poza tym grozi Ci wiele chorób, jak: miażdżyca, nadciśnienie tętnicze, czy cukrzyca. Tylko regularne ćwiczenia pozwolą Ci na dobre samopoczucie. Tylko ćwiczeniami pozwolisz sobie na większą produkcję hormonu szczęścia, czyli serotoniny. Bądź maksymalnie sprawna/sprawny fizycznie, a efekty w sypialni pojawią się bez najmniejszego trudu. Serotonina ma bowiem wpływ na potrzeby seksualne, a im mamy jej więcej w organizmie, tym wyższe staje się nasze libido. Ponadto dzięki regularnym ćwiczeniom pozbywamy się nadwyżki stresu, a co za tym idzie mamy czas na inne zdecydowanie przyjemniejsze czynności.

Moda na biceps

W czasach, gdzie każdy musi być fit i eko moda na naturalną muskulaturę, liczenie kalorii i wpieprzanie zieleniny wzrosła do niebotycznych rozmiarów. - pisze Dawid Woliński, znany polski projektant mody. - Dziś każdy modny człowiek, a zwłaszcza gej, liczy obwód swojego bicepsa i serie brzuszków, jakie wykonuje ze swym bogiem, zwanym również trenerem personalnym. Trenerem, dietą, przebytymi okrążeniami czy kolejnymi sztangami trzeba koniecznie dzielić się w sieci. Nie jest to jakaś nowość odkąd wrzucamy zdjęcia tego co aktualnie trawimy, z kim śpimy i czym się odurzamy. Śmieszy jednak hipokryzja, którą najłatwiej można ocenić weekendami pod klubami, gdy pretendujący atleci piją do granic możliwości opowiadając o pięknej muskulaturze, by o trzeciej nad ranem stać dzielnie w kolejce pod kebabem. Nie ma w tym nic złego – w końcu amerykańscy naukowcy dowiedli, że stojąc w miejscu również spala się tkankę tłuszczową, jednak mam prawo przypuszczać, że nie taki był cel ich skrzętnie odkładanych stówek na sale gimnastyczne.

Laski mają Chodakowską, a geje…

(…) swoich muskularnych aktorów porno czy zwykłych umięśnionych facetów, których z namiętnością obserwują w sieci. - kontynuuje Woliński. - A ci wrzucają: czasami zdjęcie bez koszulki, czasami w samych bokserkach, a czasami z mocno opiętym, przylegającym t-shirtem. Co wtedy dzieje się przed komputerami aspirujących atletów nie jest specjalną tajemnicą, podobnie jak ich zapewnienia, że jutro wszystko się zmieni, że jutro zapiszą się na siłownię i będą wyglądać tak samo. Otóż nie będą. Ich problemem nie jest brak mięśni, a brak pewności siebie. Myślą, że muskularną sylwetką zyskają przebojowość i kółeczko adoratorów. Jak się okazuje ci panowie z Facebooka co w samych, najczęściej wypchanych, majtkach prężą się do oka Instagramu są tak samo samotni. I na nic im były miesiące ciężkich wyrzeczeń. Być może dzięki temu paru licealistów rozkraczyło się przed nimi, ale cóż poza tym? Licealiści zwykle rozkraczają się przed większością, więc w erotyczne CV nie ma specjalnie co wpisać. Taka prawda? Generalizowanie? Well… Na pewno trzeba dbać o kondycję i o zdrowie. Nieustannie, do znudzenia o tym trąbimy. Bo i jaki sens ma fetysz, skoro ciężko ci się ruchać (albo ruszać, niepotrzebne skreślić), dostajesz zadyszki po wdrapaniu się po schodach na pierwsze piętro, albo przestajesz się mieścić w ulubionym outficie

Proste przełożenie

Sport poprzez wzbudzanie fascynacji przekłada się na zainteresowanie nim przez kręgi fetyszowe. Nie chodzi przy tym tyle o aktywność fizyczną, co o wykorzystywanie elementów strojów sportowych do aktywizacji podniecenia. Snifferów na przykład rajcują sportowe buty. Dostarczają szczególnych wrażeń zwłaszcza te, które są mocno przepocone, jak po intensywnym treningu na piłkarskiej murawie. Inni wprost nie mogą żyć bez strojów do wrestlingu, czy sportowych body – w tym outficie czują się szczególnie podniecający. Fetyszem innych są natomiast sportowe skarpety – nierzadko lubią być nimi kneblowani. Jest jeszcze kwestia przepoconej bielizny. Im bardziej „znoszona”, tym lepsze ma „branie” w gronie niektórych fetyszystów. Zdarza się, że takie „atrakcje” fetyszyści sprzedają za pośrednictwem ogólnodostępnych portali aukcyjnych, czy poprzez serwisy sprzedażowe. Co ciekawe, takie oferty cieszą się zwykle bardzo dużym zainteresowaniem!

Gym

Wróćmy do sportu

W sporcie kreowanie postaw heteronormatywnych jest szczególnie pożądane. - uważa prof. Zbigniew Izdebski. - Za tym idzie inwestowanie w swój wygląd i kreowanie bardzo męskiego wizerunku. Wszystkim wokół wydaje się, że każde inne zachowanie jest niemęskie. W przypadku piłki nożnej, a szczególnie reprezentacji narodowej, nie może być wątpliwości co do tego, że tworzą ją osoby heteroseksualne. Agnieszka Weseli, historyczka seksualności, zauważyła analogię między podejściem do ewentualnej homoseksualności sportowców a historią "Rudego" i "Zośki", kiedy to zasugerowanie, że mogło istnieć między nimi homoerotyczne napięcie, wywołało skandal. - Nasza reprezentacja narodowa to swego rodzaju żołnierze w czasie pokoju, którzy walczą o honor Polski, o zwycięstwo. Ich heteroseksualność nie może być w związku z tym podważana.

Prof. Izdebski tłumaczył, że nie można łączyć orientacji psychoseksualnej wyłącznie z zachowaniami seksualnymi.

- To bardzo duże uproszczenie naszej płciowości. Po to są mechanizmy kontroli i socjalizacji seksualnej, żeby ludzie byli w stanie kontrolować swoje zachowania. Sądzę więc, że utożsamianie orientacji seksualnej jedynie z zachowaniami seksualnymi to dość prymitywne myślenie.- stwierdził seksuolog.

Czy to przypadkiem nie miraż?

Jakkolwiek wygląd czasami nie idzie w parze z inteligencją, tak sport zawszewpływa na sprawność seksualną. Nie ma niczego niezwykłego choćby w tym, że wielu wali konia mając w myślach obraz swojego idola sportowego. To jest zupełnie naturalne. Sport uprawia się dla siebie, nie dla innych. Tak samo siłownia to sposób na lepsze poczucie swoje, nie innych. Jeśli zasady ulegają odwróceniu – warto się zastanowić, czemu ma służyć czas poświęcony na aktywność fizyczną, czy przypadkiem nie chęci przypodobania się grupie swoich znajomych. Mimo wszystko - niezmiennie - namawiamy do każdej możliwej aktywności fizycznej. To niemal gwarancja, że wówczas wszystko będzie na ostro. Nie dość, że sport (bo z myślą, że wraz kondycją będzie zajebiste ruchańsko), to i jeszcze późniejszy seks (jak się i rzekło).

fot. tumblr.com