Newsletter
Zapisz się do newslettera i bądź na bieżąco
Sklep reFForm ma w swojej ofercie sporo lubrykantów różnych marek. Do tej pory nie zwracałem szczególnej uwagi na ten rodzaj produktów. Powód był dość prosty – moje poprzednie doświadczenia z lubrykantami powszechnie dostępnymi w sklepach nie były pozytywne. Głównie było to spowodowane dyskomfortem jaki pojawiał się w tyłku – czyli pieczenie. Dlatego zdecydowałem, że lepiej będzie postawić na naturę – ślina i jazda. Ten model sprawdzał się tylko w niektórych sytuacjach. Jeśli przygotowania dupy trwały zbyt długo, to wówczas musiałem posiłkować się lubrykantem. Na warsztat brałem, a właściwie braliśmy różne produkty - zarówno te na bazie wody, jak i na bazie silikonu. Ostatecznie z moim facetem zaczęliśmy stosować lubrykant wodny. Jednak ten szybko wysychał i trzeba było go używać w sporych ilościach. Trochę irytujące było wycieranie rąk po rozprowadzeniu go na kutasie i zwieraczach. Dlatego informację o tym, że będziemy sprawdzać działanie lubrykantów dostępnych w ofercie sklepu reFForm przyjęliśmy z dużą radością.
Do testów otrzymaliśmy pięć produktów marki Swiss Navy – lubrykanty (wodny i dwa silikonowe), krem do masturbacji oraz środek do dezynfekcji ciała i zabawek. Testy rozpoczęliśmy od lubrykantu silikonowego przeznaczonego do stosunków analnych . Aktyw nałożył niewielką ilość tego produktu na swojego kutasa i wjechał we mnie. Uczucie było bardzo przyjemne – zarówno dla mnie jak i dla mojego faceta. Nie czułem żadnego dyskomfortu w tyłku. Moja dziura stawała się coraz bardziej rozluźniona. Był to najczęściej stosowany przez nas środek przez cały czas trwania testów. Jest SUPER! Polecamy go! Poza tym lubrykant posiada praktyczny dozownik, który można przekręcać powodując jego blokadę lub odblokowanie. Jedna naprawdę niewielka porcja tego specyfiku wystarcza na długą zabawę. Aktyw posuwał mnie około godziny i nie trzeba było robić przerw na dokładkę, żeby odpowiednio nawilżyć dziurę. Mała dygresja - lubrykantów na bazie silikonu nie wolno stosować z silikonowymi zabawkami. Ja w ferworze zabawy zapomniałem o tym (miałem ręce w lubrykancie i ściągałem zabawkę z jajek) i w ten sposób straciłem swój ulubiony naciągacz jąder. Pamiętajcie o tym chłopaki. Wracając do testu …
W kolejnych podejściach sprawdziliśmy działanie dwóch lubrykantów: wodnego i silikonowego. Testowane lubrykanty miały pojemność 59 ml (każdy) i posiadały wygody dozownik. Zaczęliśmy od lubrykantu silikonowego, ponieważ po moich poprzednich doświadczeniach do wodnego byłem nastawiony jak pies do jeża :P. Aktyw zaaplikował mi na zwieracze jedną porcję tego lubrykantu i po chwili jego kutas znalazł się już we mnie. Wszystko było w porządku. Miałem wrażenie, że moja dziura lepiej zareagowała na przyjęcie lubrykantu dedykowanego do stosunków analnych. Najmniej komfortowe było dla mnie użycie lubrykantu wodnego. Chociaż ten całkiem nieźle spisał się, ponieważ szybko nie wysychał.
Jako, że oba lubrykanty (silikonowy i wodny) są dedykowane do różnych dziur, sprawdziłem jaka będzie reakcja kutasa po wprowadzeniu ich do cewki. I tu rozpoczęła się zabawa z sonadami. Lubrykant wodny stosowałem z sondą silikonową, a silikonowy – z metalową. Oba lubrykanty dobrze wypadły w tym teście. Podczas sondowania (soundingu) nie towarzyszyło mi uczucie pieczenia lub szczypania. Wiem, że są środki dedykowane do tego typu zabaw, jednak ja chciałem sprawdzić działanie tych lubrykantów we wszystkich możliwych dziurach.
Mój facet lubi patrzeć jak strzelam. Szybko chwycił za tubkę kremu do masturbacji i nałożył mi niewielką ilość tego specyfiku na czubek mojego penisa. Następnie zaczął przesuwać w górę i w dół zaciśniętą ręką po mojej żołędzi (bardzo fajne uczucie). Muszę przyznać, że na początku nie czułem nic nadzwyczajnego. Jednak z każdym ruchem jego ręki było coraz bardziej przyjemnie, a mój kutas robił się coraz bardziej sztywny. Strzeliłem bez problemu i miałem chęć na więcej. Kolejny raz aktyw wykorzystał krem i doprowadził mnie do strzału swoją ręką, a potem zerżnął. Efekty prac ręcznych widać na załączonych zdjęciach. Krem ten jest dedykowany dla tych, którzy lubią sobie zwalić lub mieć walonego kutasa. Jego niewielka porcja ułatwia osiągnięcie orgazmu.
Sprawdziliśmy również środek do dezynfekcji ciała oraz zabawek erotycznych. Podczas testów za każdym razem mój facet zalewał mi tyłek, a ja strzałem leżąc na plecach. Po wytarciu spermy z brzucha mogłem wyczyścić tę część swojego ciała środkiem do dezynfekcji. Butelka, w której znajduje się ten specyfik posiada wygodny w użyciu spray, dzięki czemu bez problemu można spryskać to i owo. Ponadto butelka posiada blokadę, co sprawia że środek nie wydostanie się przypadkowo na zewnątrz. Produkt ten ma bardzo ładny zapach oraz działa przeciwbakteryjnie, przeciwwirusowo, przeciwgrzybiczo. Można go stosować do czyszczenia zabawek silikonowych, plastikowych, gumowych.
Podsumowując trzeba przyznać, że produkty firmy Swiss Navy charakteryzują się bardzo wysoką jakością. Testowaliśmy trzy lubrykanty. Zdecydowanie nasz faworyt to lubrykant silikonowy dedykowany do stosunków analnych, chociaż pozostałe są również godne uwagi. Warto sprawdzić w swojej sypialni działanie kremu do masturbacji. Robótki ręczne to nie grzech, a krem ten może być niezłym stymulatorem – im dłużej go wcierasz, tym większe czujesz doznania. Po skończonej zabawie warto zadbać o swoje zabawki. W tym pomocny będzie środek do dezynfekcji. Z gamy produktów firmy Swiss Navy każdy znajdzie coś dla siebie. Może Wy spróbujecie przetestować te produkty w swojej sypialni?
Testował Andrew
Do oceny dostałem lubrykant pjur Original Bodyglide w 30 ml plastikowej buteleczce. Jest to silikonowy lubrykant oparty jak sama nazwa wskazuje na silikonie, dlatego nie zaleca się ich stosować do zabawek silikonowych....
Czym są dilda chyba nikomu nie muszę opisywać. W każdym bądź razie, na pierwszy rzut oka wyglądało dość dziwnie. Bardzo wąski początek szybko rozszerzający się do pierwszego pierścienia, potem przewężenie i kolejny pierścień z przewężeniem...
Lubrykant - jaki jest, jak się stosuje, jak nawilża, jak smakuje, jakie ma właściwości, jak się przyjmie i czy nam się przypodoba, często odkryjemy dopiero po jego zastosowaniu przynajmniej raz. Na szczęście w sklepie...
Nakładki na kutasa to coś, o czym do tej pory słyszałem i widziałem w internecie. Raz udało mi się zobaczyć nakładkę na kutasa u znajomych, ale były inne zabawy na tapecie i nie wypróbowaliśmy wtedy ich...
Klamra zaciskowa, brzmi mniej więcej jak jakiś przyrząd medyczny lub mechaniczny, w tym przypadku jednak dotyczy kolejnego testowanego produktu. Klamra ta zbudowana jest całkowicie z metalowych elementów, przekładających...
Tym razem do testów trafiła się nam (mnie i mojemu partnerowi) pompka do penisa Bathmate hydromax. Już na pierwszy rzut oka robi niezwykłe wrażenie. Solidnie wykonana, z dbałością o szczegóły, jednolita konstrukcja z wysokiej...