Newsletter
Zapisz się do newslettera i bądź na bieżąco
Przystojny, dwudziestokilkuletni z owłosionym dupskiem ostrożnie siada na dużego czarnego kutasa. Stęka. Po krótkiej chwili zniecierpliwiony aktyw łapie go za biodra i nadziewa z całej siły. Towarzyszy temu zwierzęcy skowyt, ale chłopak po chwili bezruchu zaczyna wiercić się na czarnym drągu, rytmicznie nadziewać i jęczeć. Amatorski pornos kręcony komórką jest zajebisty, więc zaczynam coraz szybciej poruszać czerwonym masturbatorem i chwilę po tym, jak czarny kutas zalewa dziurę spermą ja też tryskam.
Tak zapoznałem się z jednym z dwóch masturbatorów firmy Tenga – Air Tech i Głębokie Gardło. Oba są dość podobne do siebie – strażacko-czerwone, z przewężeniem, dziurką na górze. Głębokie Gardło jest nieco większy. Podstawowa różnica jest taka, że Air Tech jest wielorazowy, a Głębokie Gardło to w zasadzie jednorazówka. Środek jest nasączony lubrykantem – wystarczy wsadzić, i jazda. Jeśli spuścimy się do środka, to ze względów higienicznych raczej nie powinno się go więcej używać. Lejąc spermą obok da się go użyć ze cztery razy. Air Tech nie jest nasączony lubrykantem, za to ma go dołączonego w saszetce. Jednorazówka składa się z zewnętrznej tuby, zrobionej z dość cienkiego plastiku, gąbki i wkładu z substancji silikono-podobnej – dość cienkiej, konsystencją i fakturą nieco przypominającej wargi odbytu. Air Tech ma nieco grubszą, solidniejszą obudowę i wewnętrzny wkład (nazwijmy go silikonowym, choć nie wiem, czy to silikon) zdecydowanie grubszy, mający zewnętrzne wzmocnienia. Wnętrze obydwu usłane jest drobnymi guzkami. Dziurka na górze w obu służy do zatykania palcem, co ma symulować ssanie w głębokim gardle, gdyż ideą producenta jest symulacja właśnie seksu oralnego.
Pornos, i testujemy. Chłopak na ekranie bardzo fajny, o zgrabnym, owłosionym tyłku. Zaczynam od Głębokiego Gardła, które fabrycznie jest nasmarowane lubrykantem. Wbijam sztywnego kutasa i zaczynam ruszać. Przyjemnie, ale chyba spodziewałem się czegoś więcej. Zatykam więc palec do ssania – i tu, o dziwo – rozczarowanie! Właściwie nie widzę żadnej różnicy. Wewnętrzny wkład odchyla się od plastikowej obudowy i częściowo wpuszcza powietrze. Wewnętrznych wypustek nie czuję. To nie ma nic wspólnego z obciąganiem, a już na pewno nic z głębokim gardłem. Ale jest przyjemne, więc w końcu się spuszczam. Piwko, papieros, kwadrans na gumowym kutasie dla rozluźnienia. Na ekranie włochaty byk koło pięćdziesiątki gwałci studencika, który nie wygląda, jakby miał coś przeciwko. Lubrykant, i jazda.
Różnica jest wyraźna – Air Tech czuję dużo wyraźniej, jest dość ciasny. Wypustki są również bardziej zaznaczone. Zatkanie palcem dziurki rzeczywiście powoduje uczucie ssania, choć nie tak intensywne, jak bym się spodziewał. Długość Air Tech jest prawie równa długości mojego kutasa i po dociśnięciu do końca masturbator jest fajnie ciasny. Na ekranie amatorski film z kolesiami obciągającymi sobie w pociągu. Fajnie. Spuszczam się. Air Tech jest wielorazowy, więc należy go umyć. Robię to pod kranem, wywijam na lewą stronę i wysysam w zasadzie wszystko. Ciepła woda, mydło, i wywiniętego na lewą stronę zostawiam do wyschnięcia. Po dość długim odpoczynku zabieram się znów za Głębokie Gardło. Lubrykant i sperma trochę podeschły, i po dwudziestu minutach jazdy, bez osiągnięcia orgazmu w wewnętrznej wyściółce robi się niewielka dziura. Wyciągam bebechy, żeby obejrzeć, jak ta zabawka jest zbudowana. W porównaniu do mniejszego Air Tech, tu zużyto mniej materiałów. Zwraca uwagę szeroki, masywny kołnierz, reszta jest cieniutka.
Podsumowując, mogę powiedzieć, że Air Tech jest całkiem fajny, ale wypustki mogłyby być wyraźniejsze. Dla tej zabawki ocena 8. Natomiast Głębokie Gardło jest nieporozumieniem – szkoda wydawać kilkadziesiąt złotych na jednorazówkę, która jest słaba, skoro za mniej więcej dwukrotność tej sumy można mieć zupełnie przyzwoitego Air Tech. To oczywiście subiektywne odczucie, są tacy, co lubią delikatne muśnięcia na kutasie. Ja lubię mocno i Tenga Głębokie Gardło rozczarowała mnie – choć pewne zalety posiada. Dlatego tutaj ocena 3.
Testował Irek
Sklep reFForm ma w swojej ofercie sporo lubrykantów różnych marek. Do tej pory nie zwracałem szczególnej uwagi na ten rodzaj produktów. Powód był dość prosty – moje poprzednie doświadczenia z lubrykantami powszechnie dostępnymi...
Zabawa w doktora (ang. medical sex) to rodzaj fetyszu, który może być związany ze stymulowaniem cewki moczowej. Pobudzanie tej części ciała określane jest jako sondowanie (ang. sounding). Wybór gadżetów dedykowanych do sondowania jest całkiem...
O rozmiarze penisa został napisany nie jeden artykuł. Można przypuszczać, że zastosowanie ma tu reguła Allena, która mówi o tym, że osobniki zamieszkujące cieplejsze strefy klimatyczne posiadają większe/dłuższe odcinki dystalne...
Do testowania otrzymałem korek analny Sport Fucker Thunder. Wykonany jest z silikonu...
Choćby bardzo nie chciał, człowiek się starzeje. Z wiekiem zanika testosteron, zmienia się metabolizm, fizyczność traci powoli atrakcyjność, a i libido z czasem osłabia się do takiego poziomu, że nawet przy oglądaniu...
Raz na jakiś czas nachodzi mnie nieodparta chęć na konkretne przeoranie swojej dziury. Takie porządne rżnięcie, które sprawi że będę jęczał z rozkoszy. Przeglądając bogatą ofertę zabawek analnych na refform.pl, moją...
Nic tak nie pobudza wytrysku u pasywa jak odpowiednia stymulacja prostaty. Pomijam bodźce zewnętrzne. Z resztą niektórzy aktywni faceci też czasem mają chęć na przyjęcie „gościa” w tyłku (w postaci języka, palca, kutasa itp.). Wszystko...
Ass tunnels (tunele doodbytnicze - po polsku trochę dziwnie to brzmi) są stosunkowo nowymi zabawkami na polskim rynku, które cieszą się coraz większą popularnością. Powiedzenie „pokaż...