Masturbacja

W dobie internetu oraz powszechnego dostępu do literatury i wiedzy, w społeczeństwie wciąż funkcjonuje wiele prawd „życiowych” powtarzanych do znudzenia przez rodziców i dziadków. Wciąż funkcjonują zatem historie o ślepnących dzieciach, które się masturbowały, ale też i przerażające wieści o bezpłodnych młodych parach, które w przeszłości zabawiały się ręką. Do tego - ostatnio - memem stał się cytat z tureckiej telewizji (w którym muzułmański kaznodzieja stwierdził, że po śmierci palce masturbujących się mężczyzn zajdą w ciążę), kładący na łopatki nawet prześmieszną historię o rosnących włosach między palcami dłoni.

Masturbacja? Naukowcy są na „tak”

W temacie masturbacji na próżno szukać mnogości krajowych badań. Te, które istnieją, mówią, że - podczas gdy krajach zachodnich odsetek ten waha się w okolicach 80 - 95 proc. - do "marszczenia freda” w Polsce przyznaje się 16 - 58% mieszkańców (w zależności od próby). Z badań seksuologa prof. Zbigniewa Lwa-Starowicza wynika, że ok. 11 proc. mężów i 7 proc. żon kontynuuje takie zachowania, będąc absolutnie zadowolonymi z seksu. To potwierdza, że masturbacja może być znakomitym uzupełnieniem współżycia. Ostatnie badania seksualności amerykanów ujawniły dodatkowo, że osoby, które regularnie uprawiają seks ze swoim partnerem chętniej bawią się same niż osoby, których pożycie nie jest najlepsze. Okazało się też, że osoby, którym w związku brakuje bliskości emocjonalnej chętniej zaspokajają się same.

Specjaliści twierdzą, że dzięki masturbacji, czy to z partnerem czy samodzielnie, uczymy się swojej seksualności i zapobiegamy pewnym problemom zdrowotnym.

- Zachowania autoerotyczne pomagają przeciwdziałać wielu problemom zdrowotnym: od zapalenia pęcherza moczowego po cukrzycę typu 2 - przekonują Anthony Santella oraz Spring Chenoa Cooper z University of Sydney w "The Conversation".

- W przypadku kobiet masturbacja może zapobiegać infekcjom szyjki macicy i zakażeniom układu moczowego - mówią. Australijskie badania z 2003 r. wskazują, że mężczyźni, którzy mają wytrysk więcej niż 5 razy w tygodniu są 3 razy mniej narażeni na zachorowanie na raka prostaty.

Systematyczne pozbywanie się nasienia, jak wskazywali specjaliści, wspomaga zdrowie całego organizmu i pomaga w zapobieganiu tworzenia się w nim rakotwórczych substancji chemicznych.

- Mężczyźni robią sobie przysługę regularnymi ejakulacjami. To działa jak czyszczenie systemu kanalizacji - mówi seksuolog Gloria Brame w serwisie menshealth.com.

Ręka, ręcznik, arbuz... kaloryfer. Cokolwiek?

Mężczyźni najczęściej onanizują się używając całej dłoni, ale częsty jest również onanizm wykonywany za pomocą dwóch lub trzech palców obejmujących penisa. Zdaniem praktyków, głębsze doznania otrzymuje się przy użyciu pierścienia erekcyjnego, albo – domowym sposobem - poprzez obwiązanie nasady jaj tasiemką lub sznurkiem (podobno najlepsze są sznurki od sportowych spodni, albo grube sznurówki). Nierzadko - zwłaszcza w sieci - spotkać można również „koniobijców”, którzy ładują prącie w zwinięty ręcznik, arbuza z wyciętą w środku dziurą, używających w charakterze masturbatora słoika, czy wkładających penisa między żebra kaloryfera. Co ciekawe – podobno zabawy z surową wątróbką i piersiami kurczaka, do złudzenia przypominają obcowanie z waginą.

Inne domowe sposoby to wszelkiego rodzaju zabawy pod prysznicem (choćby drażnienie członka strumieniem wody), onanizm w prezerwatywie wypełnionej do połowy płynem, a także najróżniejsze tarcia i pocierania „freda”. Odradzamy rzecz jasna ekstremalne praktyki domowego onanizmu, bo nie wspominając o kwestiach higieny (wątróbka, kurczak), łatwo wyobrazić sobie ile szkody może wyrządzić choćby pękający w trakcie zabawy słoik.

Przyjemności z sex-shopu

Choć metod „czochrania bobra” domowymi sposobami jest niezliczona ilość i w zasadzie każdy ma swoją ulubioną technikę, istnieją jednak gadżety, których można użyć podczas ipsacji. Ich niewątpliwą zaletą jest fakt, że są dostępne w różnych przedziałach cenowych, a ich używanie nie spowoduje żadnego uszczerbku na zdrowiu. Na rynku istnieje modeli masturbatorów - zautomatyzowanych i manualnych. Dostępne są w różnych rozmiarach i cenach, a niektóre z nich wyposażone są nawet w pompki próżniowe zwiększające doznania. Ileż tego jest ... W wyborze najlepszego gadżetu wspomagającego onanizm na pewno pomagać będzie świadomość posiadania przez masturbatory różnorodnych rodzajów otworów – oralnych (wersja damska i męska), klasycznych (pochwa), analnych (wersja damska i męska). Stymulatory z otworami analnymi są najczęściej ciaśniejsze, niż oralne. Te, odwzorowujące seks oralny, posiadają natomiast odpowiednią strukturę dającą wrażenie ssania, a w droższych modelach wyposażone bywają nawet w efekty dźwiękowe.

Producenci pomyśleli o wszystkich szczegółach, aby masturbację z wykorzystaniem gadżetów upodobnić jak najbardziej do realnego seksu. Dlatego też stymulatory wyposaża się w różnorodne struktury wewnętrzne – prążki, wypustki, komory próżniowe, itd. Każda z tych powierzchni dostarcza nieco innych doznań, dlatego jedynym sprawdzonym sposobem wyboru ulubionego gadżetu jest przetestowanie kilku z nich. Zupełnie gładkie powierzchnie wewnętrzne masturbatorów zdają się być właściwe dla większych penisów, a struktury zróżnicowane świetnie sprawdzą się podczas praktyki zwiększania wytrzymałości i długości stosunku. Prócz masturbatorów, onaniści sięgają nierzadko po sztuczne pochwy, odlewy tyłka, dmuchane lalki, czy lalki silikonowe – do złudzenia przypominające realnego partnera. Aby zwiększyć doznania, niektórzy podczas „samogwałtu” sięgają też po inne gadżety – pompki i klamry do sutków, dildo, czy wibratory. Inni podczas zabawy lubią też wykorzystywać rozciągacze jaj i obciążniki, które podczas onanizmu stymulują dodatkowo unerwioną i unaczynioną dość mocno mosznę.

Ślina na ratunek

Zanim włożymy kutasa w cokolwiek, należy pomyśleć o jego nawilżeniu. Ponieważ nie najgorszej jakości, uniwersalne lubrykanty można dostać w każdej drogerii, czasy, w których do poślizgu używało się oliwki „Bambino”, odeszły już do lamusa. Lepszej jakości, dedykowane poślizgi dostać można w sklepach z artykułami erotycznymi. Jest w czym wybierać zwłaszcza, że wielu producentów posiada kilka, kilkanaście różnych specyfików dedykowanych konkretnym zastosowaniom. Lubrykanty różnią się od siebie składem i właściwościami. Na rynku dostępne są środki na bazie wody (do użytku z prezerwatywami, szybciej niż inne lubrykanty wysychają) i silikonu (nie można ich używać z prezerwatywami, plamią wszystko dookoła, ale za to dużo wolniej wysychają). Niektóre zawierają składniki o właściwościach chłodzących, rozgrzewających, wywołujących nawet mrowienie skóry, uwrażliwiając okolice intymne na bodźce, co pogłębia doznania podczas stosunku i pozwala łatwiej osiągnąć orgazm. Zdarzają się jednak sytuacje, w których pod ręką nie ma ani lubrykantu, ani kremu. Z pomocą przychodzi wówczas ślina - ciepła, dobrze stymulująca, mająca dość dobre właściwości poślizgowe. Podobno dobrym sposobem na jej nadprodukcję jest umycie zębów mocną, miętową pastą na ok. 30 minut przed onanizmem.

HFO (hands free orgasm)

Przypadki orgazmu w wyniku snucia fantazji erotycznych wcale nie należą do rzadkości. Członek sztywnieje, w głowie malują się futurystyczne wizje i... strzał! Jednak czy jest to stymulacja? Coraz popularniejszą metodą masturbowania jest elektrostymulacja, czyli pobudzanie ciała prądem o niskim napięciu. Aby zabawa była całkowicie bezpieczna, należy pamiętać o dokładnym przeczytaniu instrukcji urządzenia i pamiętać, aby elektrod nie umieszczać w okolicach serca, szyi, klatki piersiowej oraz na głowie. Bezwzględnie należy pamiętać również o specjalnym lubrykancie przewodzącym, koniecznym, aby zapewnić optymalne warunki do przewodzenia prądu na ciele. <

Akcesoriów do elektrostymulacji jest na rynku całe mnóstwo, od pierścieni erekcyjnych na jądra i członka, poprzez sondy wkładane do kanału moczowego, aż po elektrody przylepiane do ciała. Akcesoria można dokupować dowolnie do posiadanego zestawu do elektrostymulacji, podczas zabaw należy pamiętać jednak bezwzględnie o zachowaniu zasad bezpieczeństwa i higieny. Zdaniem entuzjastów elektrostymulacji, nie potrzeba nawet pełnej mocy urządzenia (jednostki sterującej), żeby osiągnąć trwający kilka godzin wyczerpujący efekt edgingu z długą eksplozją na koniec. I to bez dotykania swojego penisa!

Duży, wiotki „wacek”

Z perspektywy onanizmu wcale nie jest ważna wielkość członka. Średnia krajowa - 13,12 cm - do zabawy wystarczy w zupełności, ale są i tacy, którym niezależnie od długości człon nie staje, albo i tacy, którym staje, ale w kroczu maja za mało, żeby chwalić się swoja maczugą. Z myślą o różnych odbiorcach, producenci gadżetów erotycznych prześcigają się w opracowywanych konstrukcjach. Są na rynku urządzenia (np. niedostępny jeszcze w Polsce PulseII Uno), które powstały z myślą o mężczyznach cierpiących na zaburzenia erekcji, potrafiące wycisnąć spermę z penisa, który jest w stanie spoczynku. Są i pompki służące do powiększania członka, choć ich skuteczność nie została do tej pory potwierdzona przez naukowców.

Pompki powiększające używane nierzadko przez amatorów samogwałtu, prócz zalety jaką jest niewątpliwie doprowadzenie do potężnego wzwodu członka, mają również i inny walor – ich tunele zaopatrzone w gumową, lub silikonową uszczelkę, świetnie sprawdzają się jako masturbator. W niektórych przypadkach przynoszą również inne korzyści:

- Pompek próżniowych nie potępiam tak jak innych metod. - mówi urolog, dr Janusz Zajda. - Powód jest prosty. Mogą być one bardzo istotnym instrumentem dla osób mających problemy z erekcją. Zwłaszcza tych dotkniętych następstwami urazów np. kręgosłupa. To jedna z wysoce skutecznych i bezpiecznych metod uzyskania wzwodu niezbędnego do współżycia.

Wzrokowcy prężą pały

Większość mężczyzn jest wzrokowcami, dlatego nie powinien dziwić fakt masturbacji podczas oglądania materiałów erotycznych. Ponieważ rynek prasowy znacznie się przez lata zdigitalizował, podnieceni znacznie częściej szukają interesujących materiałów w internecie, w większości sięgając po kontent wideo. W sieci dostępne są dziesiątki (jeśli nie setki) filmowych serwisów pornograficznych, w których każdy powinien znaleźć coś dla siebie – od szerokiej gamy „koniobijców”, poprzez najróżniejszych ruchaczy, wszelkiej maści fetyszystów, aż do najbardziej perwersyjnych materiałów. Serwisy zagraniczne z reguły umożliwiają oglądanie treści za darmo i bez rejestracji, natomiast publikowanie nagranych własnych chwil rozkoszy wymaga logowania.

Niektóre witryny pornograficzne zrzeszane są w tzw. hub'y, publikujące kategoryzowane treści ze wszystkich serwisów w jednym miejscu, dzięki czemu znalezienie ciekawego materiału wideo staje się ekstremalnie łatwe. Wielu masturbujących się kolesi z Polski można spotkać w serwisie zbiornik.com, który oferuje transmisje na żywo oraz możliwość komentowania przekazów po zalogowaniu. Masturbacja jest ważnym elementem ludzkiej seksualności. Pamiętajmy jednak, że wszystko warto robić z umiarem. Nic bowiem nie jest nam w stanie zastąpić prawdziwej bliskości partnera.

Fotografie: xtube.com