Jak zaspokajać swoje potrzeby

Związek to poważna kwestia, wymagająca kompromisów i wzajemnej współpracy. Są jednak tacy geje, dla których wolność wyborów dysponowania własną dupą i kutasem będzie ważniejsza, niż budowanie z kimkolwiek wieloletnich relacji. Tak też jest dobrze, bo najważniejsze, żeby zaspokajać swoje oczekiwania i potrzeby. A że w niektórych przypadkach bez codziennej, często nudnej, związkowej otoczki? Bywa i tak.
Związki szeroko otwarte
Tam gdzie związek – tam i cała masa problemów, choć wszystko jest kwestią wzajemnych ustaleń. Są związki, w których partnerzy zaspokajają swoje potrzeby w każdym aspekcie, również seksualnym. Są i takie, w których kwestia seksualności jest otwarta – na co dzień żyje się razem, ale w relacjach seksualnych dopuszcza się obecność osób trzecich. Związek otwarty, czyli tzw. zdrada na próbę, jest i nie jest rozwiązaniem. Kształtuje się co prawda wiedza na temat stanu swojego libido, ale pytanie z kim chcemy je realizować wciąż pozostaje otwarte. Dla niektórych w sferze zainteresowań będzie wyłącznie fantastyczny seks, a dla innych związek emocjonalny - miłość, przywiązanie i intymność. Nie ma w tym niczego niezwykłego, bo każdy z nas ma różne potrzeby. Co ciekawe, czasami brak zaspokajania potrzeb seksualnych powoduje powstanie "trójkąta", a ten z kolei potrafi przerodzić się w poliamoryczny związek, w którym wszyscy są szczęśliwi.
Z innej strony - są np. fetyszyści, którzy żyją w związkach z osobami zupełnie nie związanymi z fetyszami. Początkowo działa efekt świeżości, adrenalina, endorfiny i wyidealizowany obraz partnera. Po jakimś czasie jednak seks partnerski staje się zupełnie drugorzędną rolą. Zdarza się przy tym nierzadko, że przywiązanie i partnerska lojalność pozostają, a seks i namiętność przenoszą się poza związek. Jeśli dzieje się to w wyniku porozumienia partnerów – to tak jest dobrze. Jeśli „po cichu” można nazwać to zdradą. I jakkolwiek w decyzje partnerów nie należy ingerować przyjmując je za słuszne, tak w temacie zdrady…
Co daje i co pozostawia po sobie zdrada
Można powiedzieć, że zaspokaja potrzeby seksualne, bo jeśli potrzeby nie są realizowane w żaden sposób, pojawia się frustracja. Potrzeba zaspokajania popędu seksualnego pojawia się zresztą jako podstawa Piramidy Abrahama Maslowa (zwanej hierarchią potrzeb) stanowiąc, że kiedy dana potrzeba nie została zaspokojona, dominuje nad wszystkimi innymi potrzebami wypierając je na dalszy plan i decydując o przebiegu zachowania człowieka. Nie można jednak tłumaczyć zdrady koniecznością realizowania potrzeby spuszczenia z krzyża, czy przemożnej chęci odczucia głębokiej penetracji odbytu. Potrzeba to jedno, a wysadzony w powietrze związek to drugie.
- Domem jest związek, miłość, zaufanie i bezpieczeństwo. W momencie zdrady – zawala się. - pisze Karolina Rejchelt w portalu Polki.pl. - Pozostają jedynie fundamenty - więc to co było na samym początku. Jednak jest coś jeszcze – ruiny budynku – one odzwierciedlają zdradę, która na zawsze pozostaje w pamięci, symbolizując zniszczenie marzeń i zakłócenie spokoju.
Nie chcemy wspominać przy tym (ale oczywiście przezornie wspomnimy - jak to my ;-), że tematyka związków otwartych i zdrady łączy się nierzadko z równie obszerną tematyką ryzykownych zachowań seksualnych, chorób przenoszonych drogą płciową, w niektórych przypadkach (gdy jeden, lub obaj partnerzy są biseksualni) nawet zaskakującą informacją o zostaniu ojcem. Tak, scenariusze zdarzają się najróżniejsze, a konsekwencje wyborów nierzadko przykre.
Realacje umierają…
...kiedy kończy się rozmowa. Naprawdę! Związek to najróżniejsze potrzeby: ciągłego gadania (często nawet tego samego), ponoszenie współodpowiedzialności za dokonane wybory, czy wsparcia partnera w każdej sytuacji. Kiedy zaprzestaje się wzajemnej komunikacji, przemyślenie, odczucia, plany – w formie zwierzeń przenoszą się na osoby trzecie, a partnerska dezinformacja zaczyna zamieniać się w rów, później w przepaść.
Porozumiewanie się polega na słownym bądź bezsłownym przesyłaniu informacji i kształtuje relacje między ludźmi.- opowiada psycholog, mgr Małgorzata Stąsiek w portalu Porady Psychologiczne24. - Komunikacja niewerbalna występuje wcześniej w rozwoju człowieka niż komunikacja werbalna. Sygnały niewerbalne są odbierane szybciej, niejako bez udziału świadomości, a także w sytuacji, gdy człowiek nie wie na którego rodzaju komunikatach się oprzeć w swoim działaniu, najczęściej bierze pod uwagę komunikaty pozawerbalne. Komunikacja werbalna to komunikacja oparta na słowie. Sprowadza się ona do tego, iż przekazując komunikaty używamy słów. Proces komunikacji werbalnej i niewerbalnej jest bardzo ważnym czynnikiem w interakcji między małżonkami (czy partnerami w homoseksualnym związku – przyp. Redakcji). W małżeństwie komunikacja posiada własną specyfikę, która nie jest podobna do komunikacji pojmowanej w szerszym zakresie. Małżeństwa szczęśliwe posiadają znaczną umiejętność komunikacji bardziej efektywnej, w porównaniu z małżeństwami nieszczęśliwymi. Częściej spotykane są wspólne poczucie humoru, akceptacja pomysłów partnera, skoncentrowanie na pozytywnych zachowaniach rozwiązujących problemy. Brak takich umiejętności może prowadzić do samotności i poczucia bezsilności, niezadowolenia ze związku i rozczarowań w życiu emocjonalnym.
Potrzeby trzeba realizować, ale…
- Aktywny dominujący samiec 40/186/110/18 były oficer WP, były zapaśnik, owłosiony, tatoo - oferuje usługi w zakresie BDSM dla gay/bi. Nie oferuję klasycznego sexu, tylko ostre zabawy BDSM. - pisze na jednym z portali ogłoszeniowych 40-latek. - Proponuję: musztrę, wulgar, kajdanki, kneblowanie, mumifikację do 24h, plucie, zabawy z woskiem, zabawy typu medical, tortury cbt, tortury tt, trening psa, ugniatanie moszny i penisa oraz rozciągania, zabawy z wziernikiem i rozciąganie zwieracza, penetracja dildami 18-50 cm, spanking, piss, scat oraz inne fantazje i marzenia klienta. Oferta skierowana do pasywnych, uległych, fetyszystów, niewolników.
Dobrze brzmi? Czyż wielu uległych nie chciałoby, żeby ich partner posiadał tak bogaty wachlarz seksualnych kompetencji? Choć potrzeby akceptacji, zrozumienia, bliskości, samorealizacji, etc. - są tak samo ważne, jak każde inne inne, potrzeby realizacji w seksie, jako podstawa piramidy Maslowa są nadrzędne. Całkiem prawdopodobne, że wielu nigdy nie zrealizuje swoich oczekiwań, czy wyobrażeń na temat udanego współżycia partnerskiego (zadowalając się „średnią krajową”), ale pamiętać trzeba, że – jak pisaliśmy wcześniej – wszystko jest kwestią komunikacji. Praktyki seksualne też. Wiemy, że opowiadanie (czasami "nawet" zwłaszcza partnerowi) o swoich potrzebach seksualnych może i po wielokroć jest trudne. Trzeba jednak mówić wprost, że chce się spróbować czegoś nowego, ostrzejszego, czy bardziej kinky, a później próbować – do skutku – krok po kroku potrzeby wprowadzać w życie. Alternatywy są trzy: partnerska wizyta u psychoterapeuty seksuologa, otwarcie lub zakończenie związku. Potrzeby należy realizować – prawda – to jednak wymaga nieustannej uwagi i pracy. Życzymy dobrych wyborów i wytrwałości.
fot. tumblr.com