Policjant

Jak donosi serwis queer.pl, w gejowskim barze w Glasgow doszło do bójki. Jeden z przybyłych na wezwanie policjantów dał się jednak przekonać do... karaoke. Policjant John (bo wiadomo, że tak ma na imię) stał się już hitem internetu, a jego wykonanie "I will survive" pochwaliła sama Gloria Gaynor. W polskich realiach raczej próżno szukać wielu doniesień z podtekstem policyjno - gejowskim, ale za to za granicą jest ich całkiem sporo. Od zupełnie niewinnych i sympatycznych (choćby ślub homoseksualnych policjantów w Jerez de la Frontera w Hiszpanii), poprzez zabawne (kiedy dwaj policjanci w Winnipeg prowadzili intymną konwersacjęna policyjnym radio, nie zdając sobie sprawy, że słucha ich pół miasta), aż do naprawdę perwersyjnych. Tymczasem polski Policjant to też człowiek. Jak każdy, swoje za uszami mieć potrafi, ale też w swoją pracę poza przyjemnością, musi włożyć też nieco wysiłku – żeby wyglądać jak trzeba, być podziwianym i szanowanym.

Chłopy sznurem za mundurem?

stróż prawa powinien wzbudzać respekt.Jest choćby od tego, żeby dbać o porządek i sprawdzać, jakie grzeszki ma na sumieniu obywatel. Pal licho, jeśli przechodzi na czerwonym świetle, gorzej, kiedy w kieszeniach, czy plecaku ukrywa jakieś tajemnice. Wtedy liczyć można na „obrączki na rączki” i „dołek” do wyjaśnienia. A tam - przynajmniej hipotetycznie - wszystko zdarzyć się może. Któż z was nie fantazjował o szczegółowej rewizji na posterunku, albo o zrobieniu loda przez funkcjonariusza?

- 23-letni Maciej L. wszedł na dach jedenastopiętrowego bloku przy ul. Żytniej we Włocławku (woj. kujawsko-pomorskie) i groził, że z niego skoczy - donosił w maju br. Super Express. - Kiedy pojawili się policyjni negocjatorzy, łaskawie zgodził się zejść, pod warunkiem, że funkcjonariusze zaspokoją go seksualnie. Funkcjonariusze, którzy przybyli na ratunek samobójcy, nie wiedzieli, czy mają się śmiać, czy płakać. Bowiem za odstąpienie od skoku desperat domagał się od nich seksu francuskiego. Dopiero po długich negocjacjach do Macieja L. dotarło, że igraszek jednak nie będzie. Poprosił wtedy o... zdjęcie papieża.

Najciemniej pod latarnią

< Fantazjowanie, fantazjowaniem, a tymczasem okazuje się jak zwykle, że najciemniej bywa pod latarnią. Nawet w Polsce znane są przypadki kontaktów seksualnych między policjantami i policjantów z innymi osobami. Jak informuje Tygodnik Zamojski, policjant jednej z okolicznych komend miał być zmuszany przez przełożonego do uprawiania z nim seksu. A ponieważ odmówił, był potem przez niego mobbingowany. To tylko jeden z przykładów opisanych w anonimie, który trafił do prokuratury. Tymczasem - o dziwo - w innej, głośnej we Wrocławiu sprawie, gdzie sześciu policjantów z komisariatu Psie Pole miało uprawiać seks z 20-letnią kobietą, prokuratura umorzyła postępowanie, stwierdzając, że uprawianie seksu w pracy nie jest przestępstwem. Czy tylko ja mam wrażenie, że ma miejsce pewna sprzeczność?

Jeśli nie policjant - gej, to chociaż nie homofob, pliz!

- Kandydaci na policjantów oprócz testów kwalifikacyjnych i rozmowy z psychologiem muszą jeszcze pomyślnie zdać egzamin z tolerancji. Zestaw 60 pytań ma sprawdzić czy żywione przez nich uprzedzenia nie będą miały wpływu na pracę - informuje serwis gazeta.pl. - To czy policjant nie lubi gejów, to czy nie lubi Romów, jest jego prywatną sprawą. Ale w pracy absolutnie nie może to mieć to dla niego znaczenia, wymagamy aby przyszły policjant był profesjonalistą - tłumaczy podinsp. Gerard Bah z KWP w Kielcach, jeden z autorów nowych zasad. - Podczas rozmowy kwalifikacyjnej kandydaci będą musieli odpowiedzieć m.in. na pytania: "Czym według Pani/Pana jest wrażliwość na potrzeby drugiego człowieka?", "Co Pani/Pan uważa na temat równouprawnienia płci?", "Jaki jest Pani/Pana stosunek do osób zakażonych wirusem HIV?", "Co by Pani/Pan zrobił gdyby w Pani/Pana obecności policjant wulgarnie odnosił się do obywatela?" oraz "Jak by Pani/Pan zareagował gdyby osoba, z którą Pan/Pani współpracuje powiedziała, że jest innej orientacji seksualnej?". Ci, którzy są już policjantami, biorą m.in udział w ośmiogodzinnych warsztatach organizowanych przez podinsp. Baha w Kielcach. Podczas nich, z tzw. torby przeznaczenia losują kartkę z rolą, którą mają odegrać przed pozostałymi uczestnikami szkolenia: osoby niepełnosprawnej na wózku, chorej na HIV, geja czy osoby pochodzenia romskiego.

Jak się nosić? Są przepisy

Wygląd i elementy strojów służbowych polskiej Policji reguluje rozporządzenie Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji. Można dowiedzieć się z niego np., że policjanci dysponują umundurowaniem letnim (ze spodniami letnimi do półbutów, lub trzewików), zimowym, ćwiczebnym oraz wyjściowym bez i z akselbantem. Aby policjantom było łatwiej poruszać się w świecie służbowego dress-code’u, w 2014 roku Szkoła Policji w Słupsku wydała dla nich poradnik opisujący prawidłowy sposób noszenia poszczególnych zestawów umundurowania. Jest to o tyle ważne, że - jak informuje rozporządzenie - umundurowany policjant jest obowiązany przestrzegać zasad noszenia przepisowego: munduru, dystynkcji, znaków identyfikacyjnych oraz orderów, odznaczeń, medali i odznak na zasadach określonych w przepisach o umundurowaniu policjantów.

Publikacja odpowiada m.in. na pytania czy na koszulce polo powinien być umieszczony identyfikator imienny, czy na swetrze musi znaleźć się znak identyfikacji indywidualnej (bo podobno tam nie ma jak go przyczepić), czy bluzę typu polar można nosić cały rok, czy można odpiąć od niej rękawy oraz czy pas musi być w szlufkach spodni.

Ambaras o sznur galowy

- Podczas tegorocznych obchodów Święta Policji zauważyłem wiele nieprawidłowości, jeśli chodzi o noszenie sznura galowego - mówi insp. Grzegorz Jach na łamach serwisu gazeta.policja.pl. - Dotyczy to policjantów wszystkich stopni służbowych. Sznur galowy jest koloru srebrnometalowego. Nosi się go zawsze na prawym ramieniu i przypina do doszytego dodatkowego płaskiego guzika, który ukryty jest pod prawym naramiennikiem kurtki wyjściowej przy wszyciu naramiennika.

- Nie przypina się (nigdy!) sznura galowego do guzika, na który zapinany jest naramiennik (przy kołnierzu kurtki) - podkreśla insp. Jach. - To najczęściej spotykany błąd w noszeniu sznurów galowych. Drugą najczęstszą nieprawidłowością jest zapinanie sznura na drugi guzik kurtki gabardynowej. Panie i panowie policjanci zawsze zapinają sznur galowy na pierwszy guzik! Wyjątek dotyczy tylko sznurów nadinspektorów.

Dobra pałka nie jest zła!

Jest ciekawe i bardzo zauważalne, że istnieją silne konotacje między wyglądem policyjnego i klasycznego uniformu skórzanego. Szyk skórzany był bez wątpienia wzorowany na krojach ubrań amerykańskich policjantów. Choć wykonane z zupełnie innych materiałów, podobne są w zasadzie wszystkie elementy skórzanych i policyjnych uniformów. Wzorem policji skórzacy nierzadko przy pasach noszą kabury na kajdanki, policyjne pałki, a równie często na koszulach posiadają naszywki identyfikujące przynależność do danego komisariatu policji (zwykle zagranicznego). Ponieważ skórzany uniform jest w zasadzie ubiorem galowym, niektórzy skórzacy do swojego uniformu dodają również akselbant. Czapka oficerska, kajdanki i pałka to symbole dominacji spopularyzowane w fetyszowych kręgach przez prace graficzne nieżyjącego już Tom Of Finland. W jego komiksach dość często cieszyć można się obrazami zbudowanych policjantów unieruchamiających zatrzymanego kajdankami, a czasami nawet penetrującymi odbyt podejrzanego policyjną pałką. Nierzadko w plenerze.

U nas był tajemniczy radiowóz 307...

- Tajemnicą poliszynela jest, że niegdyś do parku Marcinkowskiego (zwanego również parkiem „Pedała”) przyjeżdżał często radiowóz o numerze bocznym 307. - opowiada Przemek, mieszkaniec Poznania zwanego od dawna „mekką gejów”. - Panowie mieli w zwyczaju legitymowanie co przystojniejszych chłopaków i wywożenia ich w nieznane miejsce na drugim końcu miasta. Niemalże z wypiekami na twarzy plotkowało się wówczas w branży, że zbliżenia w radiowozie były bardzo gorące, choć śmiano się przy tym, że „zatrzymani” z drugiego końca miasta musieli zwykle do domu wracać pieszo.

Panów policjantów było dwóch, bardzo przystojnych zresztą. Uwielbiali patrolować ten obszar, odwiedzali go przynajmniej kilka razy w tygodniu, a w dniach, w których mieli służbę, park odwiedzali co najmniej kilka razy w ciągu wieczoru. Tak naprawdę jednak przebiegu odbywających się na końcu miasta orgii możemy się jedynie domyślać, bo ani policjanci, ani "zatrzymani" raczej nigdy nie zdradzili tajemnicy spotkań.

...a na Florydzie blowjob!

Super Express: - Policjant zapytał mnie, czy mam przy sobie narkotyki - zeznawał jeden z „poszkodowanych” mężczyzn w sprawie policjanta z Fort Lauderdale na Florydzie. - Potem postawił mnie przy radiowozie i zaczął przeszukiwać. W pewnym momencie włożył mi rękę w majtki, chwycił mojego penisa i powiedział, że mam dużego. Potem mnie zapytał, czy może wziąć go do buzi. Kiedy odmówiłem, zapytał mnie, w jakich godzinach pracuję i że chciałby wypić moje mleko - opowiada ofiara. Zboczony gliniarz posuwał się jednak znacznie dalej: - Oparł mnie o maskę samochodu i zaczął mnie dotykać. Kiedy miałem erekcję, klęknął przede mną i zaczął ssać mojego penisa. Byłem zbyt przestraszony, by mieć wytrysk i powiedziałem, żeby mnie puścił i że może umówimy się za kilka dni - opowiada ofiara zboczeńca. Inny imigrant został zatrzymany o godz. 5 nad ranem w drodze do pracy. - Kiedy wyszedłem z domu, zobaczyłem radiowóz. Zauważyłem, że policjant jedzie za mną. Zatrzymał mnie i zażądał dokumentów. Potem kazał wysiąść i podejść do radiowozu. Kiedy mnie przeszukiwał, wsunął rękę w moją bieliznę i objął mojego penisa. Powiedział: "Jaki wielki, chcę twojego mleka". Potem zapytał, czy chcę, by go possał. Byłem przerażony i nie wiedziałem, jak odmówić - zeznała ofiara.Jasne, jasne... Że tam zaraz strasznie zboczony ten policjant był...

fot. policja.pl, tumblr.com