Hydromax

Tym razem do testów trafiła się nam (mnie i mojemu partnerowi) pompka do penisa Bathmate hydromax. Już na pierwszy rzut oka robi niezwykłe wrażenie. Solidnie wykonana, z dbałością o szczegóły, jednolita konstrukcja z wysokiej jakości materiałów. W porównaniu do innych pompek, które w swojej konstrukcji posiadają wężyk i gruszkę, to złożenie tego w jedną całość jest bardzo dobrym rozwiązaniem, pakując ją do torby na wyjazd o niczym nie zapomnisz.

Moje największe zainteresowanie przykuły zawór zwrotny umieszczony na szczycie cylindra, gruba guma w kształcie miecha u dołu cylindra oraz szara wkładka na końcu tej gumy. Zawór zwrotny można ustawić w dwóch pozycjach, w jakim celu przyszło mi się przekonać podczas testów, dlatego o tym później. Guma [tak naprawdę, jest to silikonowa masa elastyczna - przyp. red.] też jest ciekawa nie tylko dlatego że ma kształt miecha, bo to jest oczywiste w jakim celu, ale dlatego że nie jest płasko ścięta tylko wyprofilowana, żeby lepiej dolegać do krocza. Nawet wspomniana wkładka umieszczana na końcu gumy również jest wyprofilowana. I tutaj przy okazji wychodzi dbałość o szczegóły producenta, a mianowicie na gumie i na wkładce jest malutki marker wskazujący jak wkładka powinna być umieszczana w gumie. Paczka z pompką Bathmate hydromax przyszła, gdy ja jeszcze byłem poza domem. Mój partner nie mógł się doczekać sprawdzenia jak działa, więc po krótkiej telefonicznej rozmowie doszliśmy do wniosku, że on będzie jej pierwszym testerem. Przy kolejnej rozmowie telefonicznej dowiedziałem się jakie to cudownie, wspaniałe i profesjonalne urządzenie. Rozpływał się wprost w zachwytach nad jej niesamowitym działaniem, co tylko potęgowało moją ciekawość. Ciekawość, która miała być zaspokojona dopiero dwa dni po tym jak on ją przetestował.

W końcu nadeszła ta chwila kiedy zostałem prawie sam na sam z pompką Bathmate w wannie pełnej gorącej wody. Prawie sam, gdyż cały czas towarzyszył mi mój podekscytowany partner. Objaśniał mi działanie pompki. A to, że ustawienie „dzyndzelka” zaworu zwrotnego w tą stronę pozwala na pozbycie się resztek powietrz, a w drugą stronę do wypompowywania wody. A to, że trzeba „dzyndzelek” [zawór spustowy - przyp. red.] nacisnąć, żeby zapowietrzyć pompkę w celu jej ściągnięcia z kutasa. Jak montować wkładkę do gumy i że na wkładce oraz gumie jest marker, i że z nakładką lepiej dolega do krocza mimo że nakładka jest sztywniejsza niż sama guma. Oczywiście wszystkie te objaśnienia pokazywał na żywym materiale, czyli z moim kutasem wewnątrz pełnej wody pompki. Było to ciekawe i nawet podniecające, ale również trochę rozpraszające i skończyło się szybkim zakończeniem kąpieli i wylądowaniem w łóżku.

Kolejny test przeprowadziłem, w okresie kiedy mój „rozpraszacz” był na kilkudniowym szkoleniu na drugim końcu Polski. Wanna gorącej wody, pompka i ja. Sam na sam, na spokojnie. Napełnienie wodą pompki i założenie jej na penisa. Kilka niewielkich uciśnięć gumy tworzących fontanny wody wydostających się przez zawór zwrotny. Mocne uczucie ssania jakie wywiera woda na kutasa jest niesamowite. Cały czas starałem się opanować, aby nie doprowadzić do wzwodu. Z czasem stawało się to coraz trudniejsze, a kutas robił się większy od napływu krwi. Jeszcze dwa uciśnięcia gumy tak, aby wyrównać utratę ciśnienia spowodowaną napływem krwi do kutasa.

W trakcie zabiegów mających na celu niedopuszczenie do wzwodu, zająłem się czytaniem napisów znajdujących się na naklejce na cylindrze pompki. Między innymi dowiedziałem się, że pompka nie powinna być stosowana dłużej niż 15 minut dziennie. Koniec końców działanie ssące pompki oraz podniecenie wynikające z obserwacji nabrzmiałego kutasa wywołało wzwód. Uczucie  lekkiego bólu wynikającego z podciśnienia towarzyszyło cały czas zabawy z pompką. Po odczekaniu jeszcze minuty czy dwóch, wcisnąłem zawór zwrotny wpuszczając do środka powietrze. Zdjąłem pompkę z kutasa. Penis był czerwony, nabrzmiały i sterczący. Wprost piękny. Teraz już wiedziałem dlaczego mój partner był tak bardzo zachwycony działaniem pompki Bathmate.

Bathmate

Innowacje wprowadzone przez Testera

Ostatnio podczas kąpiel przetestowałem pompkę Bathmate z jeszcze jedną zabawą - z hegarami (sondami) do cewki moczowej. Wpierw trochę bawiłem się samą pompką, następnie hegarami, by to na koniec połączyć obie zabawy w jedną całość. Włożyłem hegar w cerkę moczową i założyłem pompkę. Trochę trudności sprawiało założenie pompki na tyle szybko i pod takim kątem, aby hegar nie wypadł i żeby woda z pompki nie uciekła. Potem już zostało pompowanie i patrzenie jak rosnący kutas nadziewa się coraz głębiej na hegar. Napiszę tylko tyle, że było to jedno z bardziej  przyjemnych, ciekawych i intensywnych doznań, jakie mój kutas doświadczył. Leżąc tak sobie dalej w wannie przyglądałem się temu cudowi techniki i moje synapsy mocno pracowały czy nie dałoby się pompki Bathmate wykorzystać jeszcze do innych zabaw. Napełniłem pompkę wodą i przyłożyłem do sutka. Naciśnięcie i zassanie. Nie długo się to utrzymało. Pompka zaczęła napełniać się powietrzem które prześlizgiwało się pomiędzy skórą a twardą wkładką do gumy. Zdjąłem więc wkładkę i założyłem bez niej. Tym razem trzymała się znacznie mocniej i pewniej. Druga taka sama pompka i mógłbym konkurować ze stożkowymi stanikami Madonny i tylko z tym. Po tej zabawie na mojej klacie pojawiły się dwa piękne czerwone okręgi w obszarze sutków. Po raz kolejny przekonałem się, że Bathmate hydromax X30 jest genialnym urządzeniem.

PLUSY

  • profesjonalnie wykonana
  • nadaje się nie tylko jako pompka do penisa, można inne części ciała zasysać
  • najlepsze efekty jednak przy zabawie w wodzie

MINUSY

  • można próbować bez wody, ale niestety nie ma takich rezultatów

Ogólna ocena: 9/10

Testował Rubeus77