Grindr

Grindr, bo o nim mowa, jest w tym momencie najpopularniejszą aplikacją randkową dla gejów. Pod koniec marca będzie świętował dziesięciolecie swojej działalności. Aplikacja ta w ostatnich latach stała się podstawowym komunikatorem pomiędzy gejami, umożliwiając im konwersacje z innymi osobami, mogące być również wstępem do realnego spotkania. Powiedzmy sobie szczerze – Grindr jest aplikacją, którą stworzono, by umawiać się na seks. Oczywiście na Zachodzie tak to funkcjonuje.

Poszukiwanie miłości?

W Polsce natomiast wielu gejów (często bezskutecznie) na Grindrze poszukuje miłości. Poszukiwanie drugiej połówki wśród ogromu fiutów i świecących dupami profili na pewno nie należy do najłatwiejszych. Wiadomo, że zdarzają się wyjątki (znane również mi) potwierdzające, że właśnie przez tę aplikację można spotkać swoją miłość. A co z osobami, które zostają odrzucone, bo szukają miłości nie tam, gdzie powinni? Zastanówmy się.

Żyjemy w kraju, w którym tolerancja w stosunku do osób LGBT jest jeszcze na dość niskim poziomie, choć to się ciągle zmienia. Z każdym kolejnym rokiem Polacy uczą się tolerancji i jest coraz lepiej, przynajmniej w tych dużych miastach. Ale wracając do tematu – jak facet, który jest gejem ma poznać innego faceta, w którym np. mógłby się zakochać? Przecież nie podejdzie na ulicy do kogoś kto mu się podoba i nie powie „Hej, wydajesz się sympatyczny, może masz ochotę się poznać?”. Myślę, że znalazłyby się pojedyncze przypadki osób, które delikatnie odmówią. Może nawet znajdzie się niewielki odsetek osób, który powie „Jasne, czemu nie!”. Jednak w większości przypadków takie pytanie skończyłoby się zwyczajnym walnięciem w pysk. Sorry, takie mamy społeczeństwo. Nie ma więc nic dziwnego w tym, że geje szukają miłości na Grindrze. Jest to jedno z niewielu wirtualnych miejsc, gdzie mogą się oni komunikować ze „swoimi” bez żadnych przeszkód.

Inne miejsca w sieci

Szuka się również na PlanetRomeoScruff, rzadziej na Tinderze. Faktem jest, że spora część osób traktuje wspomniane aplikacje jako łącznik pomiędzy dwoma osobami, które chcą umówić się tylko i wyłącznie na ruchanie. Wolny kraj, wolny wybór.

Szkoda natomiast, że zamiast blokowania i obrażania – wiele z osób, szukających przygód na jedną noc, nie jest w stanie powiedzieć o swoich oczekiwaniach. Czasami dopiero po pewnym czasie może się okazać, że „spotkaliśmy się tylko na seks…”, a wtedy czeka nas zawód i rozczarowanie. Dzień jak co dzień, prawda? No właśnie. Nie ma tego złego, a co nas nie zabije to nas wzmocni. Jesteśmy już przyzwyczajeni, że największa homofobia występuje właśnie w środowisku LGBT, ale o tym może innym razem.

Po co ten cały Grindr?

Dla przyjemności oczywiście. Ponoć faceci mają większe potrzeby seksualne niż kobiety. W tym przypadku być może się to zgadza – nie spotkałem się nigdy z sex-aplikacją dla lesbijek, ale nie chcę tu generalizować. Ludzie szukali, szukają i będą szukać seksu - czy nam się to podoba, czy nie. Miejmy zatem więcej wyrozumiałości dla wszystkich wokoło. Miejmy tę wyrozumiałość bez względu na to czy jesteśmy tymi, którzy chcą spędzić upojny wieczór w wybranym przez siebie towarzystwie, czy tymi, którzy w stogu nieposkromionych, nagich, męskich ciał chcą znaleźć swoją miłość. Wszyscy mamy do niej prawo, a sposobów w jaki jej szukamy są dziesiątki, z aplikacjami randkowymi na czele.