Newsletter
Zapisz się do newslettera i bądź na bieżąco
Utarło się, że kolor czerwony oznacza miłość. Co rok, 14 lutego rzeczywistość rozkwita jak bujna „piwonija”, a czerwone serca znaczą teren jak psie siki. To – choć mówi wiele (również w wielu miejscach za pośrednictwem innych kolorów) - wcale nie przeszkadza dużo bardziej wyraźnemu artykułowaniu preferencji choćby na czatach. Tam pojawiają się „BB”, „A”, „P”, „A/P”, „switch'e”, „scat”, „piss”, „ff” i inne wyrazy, które niedoświadczonym trudno rozszyfrować. Dzisiaj piszemy o komunikacji językowej i za pośrednictwem kolorów.
Powiedzmy, że dla prawdziwego domina, czy dominy, kolor nie ma większego znaczenia. Owszem – podkreśla preferencje, ale domniemywać można, że dominujący paradujący nawet w worku po kartoflach cech dominujących się nie pozbędzie. Bez wątpienia czerwień przyciąga uwagę.
Tego, że czerwień wywołuje w nas bardzo silne emocje, dowodzi seria badań prowadzonych w ostatnich latach na całym świecie. - pisze Katarzyna Burda w Newsweeku. - Wynika z nich, że kolor czerwony ma dla homo sapiens niezwykłą moc. Oddziałuje nie tylko na ludzką psychikę, ale i na funkcjonowanie mózgu, w tym na proces uczenia się i zapamiętywania. Jednak czerwień to przede wszystkim kolor pożądania i władzy. Ci, którzy przywdziewają czerwone ubrania albo dodatki, mają z reguły wyższy poziom hormonu walki i rywalizacji – testosteronu. Dowiedli tego naukowcy z University of Sunderland w Londynie. Poprosili oni 73 mężczyzn, by wybrali emblemat – niebieski lub czerwony, w którym wystąpią podczas mającej się odbyć za chwilę rywalizacji sportowej. Jednocześnie naukowcy pobrali od nich próbki śliny. Po analizie laboratoryjnej próbek okazało się, że mężczyźni, którzy wybrali czerwone emblematy, mieli wyższy poziom testosteronu niż ci, którzy wybrali znak niebieski. Zwolennicy czerwieni przyznawali też później, że kolor ten kojarzy im się jednoznacznie z dominacją i zwycięstwem. Czerwień jest wszechobecna. Integruje się z dzielnicami „Czerwonych Latarni” (dzielnice prostytucji miastach na całym świecie – ich pozostałości możemy dzisiaj podziwiać jeszcze w Amsterdamie). Czerwona jest krew – symbol życia, nawet nasz znak firmowy ma całkiem sporo tego koloru! Tymczasem w gejowskim świecie kolor czerwony zarezerwowany jest wyłącznie dla fistingu. Ciemno-czerwony pogłębia dodatkowo „doznania” odnosząc się do fistingu oburęcznego (na dwie dłonie). W kontekście czerwieni i fistingu, w slangu spotkasz skrót „FF”. „FF-A” (lub „fister”) odniesie się w tym przypadku do fistera, czyli osoby fistującej, a „FF-P” do „fistee”, czyli osoby fistowanej.
- O ile czerwony Polakom kojarzy się z miłością wszelaką, to jednak skąd w angielskim kolor niebieski nabrał znaczenia „pornograficzny”? - pyta redaktor na stronie „Blog o angielskim”. - Istnieje na to kilka teorii. Według jednej, sugestywne fragmenty rękopisów wykreślano dostępnym niebieskim tuszem – stąd fraza blue-penciled oznaczająca bez żadnych konotacji po prostu ‘przekreślenia’. Z czasem jednak zaczęto ją też używać jako synonim słowa cenzura – zwłaszcza jeśli było co wykreślać, a więc sporo sprośnych historyjek (blue stories). Inna teoria głosi że to przez ogień i siarkę (symbol piekła), który paląc się daje błękitny odblask płomienia, co powiązano z pożądaniem (lust). Kolejna teoria, że to wszystko przez Francuzów (Anglicy wiedzą na kogo zwalić). W XVII- i XIX-wiecznej Francji wędrowni księgarze (itinerant booksellers) wciskali (tout) klientom książki w niebieskich okładkach (blue paper covers), co nazwano ‘la bibliothèque bleue’. Książki te sprzedawały się bardzo dobrze. Były to moralizatorskie dzieła (books had a high moral tone) niezawierające żadnych sprośnych konotacji. Nastał XIX wiek i początek XX wieku - czas la fin de siècle , la belle époque i … kabaretów. Nagle wszystko co francuskie kojarzono z seksem. Wyraz ‚French’ zaczął oznaczać "pikantny", pojawiły się takie określenia jak French kiss, French knickers (figi tamtych czasów czyli pantalony) i French letter (prezerwatywa).
W tym czasie pojawiło się też znaczenie "blue" jako sprośny, nieprzyzwoity. Zapewne Anglicy nie sprawdzili co Francuzi czytali w swoich niebieskich książeczkach i założyli, że skoro są tak chętnie czytane, muszą zawierać opisy obfitych biustów i rozrywanej damskiej bielizny. A skoro takowe ‚dzieła’ zaczęły się pojawiać, w Anglii nazwano je "blue stories". Z czasem, gdy nastała epoka kina - pojawiły się też pierwsze filmy pornograficzne (blue movies), a w pubach zaczęto opowiadać sprośne kawały (blue jokes).
W kanonie seksualnym, w zależności od odcienia, niebieski ma kilka znaczeń. Ten najgłębszy, prawie granatowy oznacza ruchacza (fucker = aktyw), lub ruchanego (fuckee = pasyw), w zależności strony ciała, po której stosuje się oznaczenie kolorystyczne. W innych odcieniach odnosi się do zainteresowań marynarzami, pilotami, policjantami, czy zorientowania na seks w pozycji „sixty nine”. W kolorze morskim zwiastuje zainteresowanie tematyką torturowania jaj.
Żółty - słoneczny i roześmiany – był podobno lubionym kolorem Konfucjusza i buddyjskich lamów. W dawnych czasach żółty kolor wykorzystywany był również do produkcji neonów wykorzystywanych w Hongkongu do reklamowania usług seksualnych. Żółć stała się tam wręcz symbolem prostytucji. W gejowskim świecie od dawna utożsamiany jest z sikaniem (WS = water sport). Aktywny, czyli sikający, to „pisser”. Pasywny, czyli obsikiwany, to „piss freak”. W odcieniach żółty odnosi się również do plucia, w złocie – do układu para szuka chłopaka i odwrotnie (chłopak szuka pary). Pomarańczowy zarezerwowany jest natomiast dla zdesperowanych aktywów i tych, którzy się tylko rozglądają.
Biały i czarny to jak yin i yang. Miksują się z każdym innym kolorem swobodnie. Z każdym z nich mają też bezpośredni lub pośredni związek. Można to zauważyć zwłaszcza w kolorystyce ubrań ze skóry i lateksu. Istnieje wiele ubrań w kolorze czarnym, z kolorowymi wstawkami (zwłaszcza czerwonym, niebieskim, żółtym i białym).
- Biel zawiera w sobie wszystkie pozostałe barwy, jest zatem na swój sposób wszechstronna, reprezentując sobą wartości wszystkich kolorów. - podaje portal Rozwój i świadomość. - Jednocześnie drzemie w niej potrzeba dotknięcia „wszystkiego”, wszelkich możliwych doznań, jakie tylko zjawią się w zasięgu rąk. Biały kolor najchętniej noszą osoby, które nie lubią być ograniczane i starają się być za wszelką cenę niezależne. W pozytywnym wydaniu wskazuje dążenie do podkreślenia własnej indywidualności, dojrzałości, samodzielności. Bywa jednak, że do założenia takiego ubrania skłania przejściowe nawet poczucie nałożenia ograniczeń i biała barwa jest manifestacją potrzeby zerwania krepujących więzów (ach te białe korpo-kołnierzyki! - przyp. redakcji).
- Czarny to kolor władzy i mocy. - informuje z kolei portal Muzeum Erotyki. - Jest popularny w modzie, ponieważ sprawia, że ludzie wyglądają szczuplej. Jest również stylowy i ponadczasowy. Czarny oznacza także pokorę, uległość. Kapłani noszą czarne szaty, które oznaczają pokorę wobec Boga. Niektórzy eksperci mody uważają, że kobieta, która wybiera czarny kolor dla swoich ubrań, symbolizuje tym uległość wobec mężczyzn.
W erotyce oba kolory mają szczególne znaczenie: czerń w tabeli kodów chusteczkowych odnosi się wprost do twardego, bezkompromisowego SM. W tym układzie aktyw to „top” („A”), pasyw to „bottom” („bttm”, „P”). Biel natomiast odnosi się w erotyce ogólnie do spermy. W czystym kolorze - do praktyk masturbacyjnych - „J/O” (jerk off), w odcieniach – do masturbacji w gumie, podglądania i pozowania podglądającemu. Czerń jest kolorem bazowym wielu fetyszy – choćby gumy („rubber”) i skóry („leather”, „ltr”; inne kolory są często dodatkiem definiującym preferencje). Kolor czarny da się łączyć z czerwienią, żółcią, bielą, etc., choć w wielu przypadkach – tak jak i inne kolory – nierzadko bywa samodzielny.
Erotyczny kod kolorystyczny nie wziął się znikąd. Jest pokłosiem „systemu kolorowych chusteczek noszonych w lewej lub prawej tylnej kieszeni spodni i informujących położeniem i kolorem (rzadziej rodzajem tkaniny) o seksualnych upodobaniach noszącego” wymyślonego pod koniec XIX wieku. Co ciekawe, obecnie chusteczki wyparła moda na kolorowe akcesoria - choćby opaski na rękę, czy biceps (noszone zgodnie z zasadami noszenia hanky).
Początkowo hanky code operował tylko kilkoma kolorami opisującymi najczęściej spotykane rodzaje gejowskiej aktywności seksualnej. - podaje Naked Party. - W miarę upowszechniania się coraz śmielszych fetyszy i technik, kod wzbogacał się o nowe barwy, potem ich odcienie, następnie kombinacje kolorów, wreszcie o różne rodzaje tkanin, z których wykonywano chusteczki, a dla pewnych charakterystyk zamiast chusteczek zarezerwowano klucze, maskotki i inne gadżety. Trzon kodu, czyli kolory opisujące preferencje podstawowe, jest taki sam na całym świecie. Stopniowo dodawane pochodne, czyli rzadkie odcienie i desenie, mogą się znaczeniowo różnić w różnych krajach. Kolory dzielą się na cztery wielkie grupy drukarskie (CMYK). W pierwszych latach istnienia kodu, gdy używano tylko podstawowych barw i ich głównych odcieni, każda z tych grup reprezentowała inny aspekt męskiej seksualności. W miarę dodawania odcieni i deseni jednorodny dotychczas charakter każdej grupy niestety się rozmył.
fot. tumblr.com