Newsletter
Zapisz się do newslettera i bądź na bieżąco
Ludzie z wyglądu nie zawsze przypominają antyczne, umięśnione rzeźby. Jedni są szczupli, inni mają brzuszki, albo w ogóle są wielcy wzdłuż i wszerz. Z reguły nasz wygląd zależny jest od predyspozycji genetycznych i w sumie nawet nie warto się nad uwarunkowaniami rozwodzić. Problem jednak pojawia się wtedy, kiedy pojawia się ginekomastia i zaczynają nam rosnąć… cycki…
Ogólnie rzecz ujmując, o ile nie jest to wynik choroby, piersi rosną dorosłemu facetowi wtedy, kiedy w organizmie odkłada się za dużo tłuszczu. Siedzący tryb pracy, niezdrowa dieta, brak aktywności fizycznej – to najczęstsze powody powstawania ginekomastii. Okazuje się jednak, że „poważniejszych” przyczyn jej powstawania może być całkiem sporo.
- Ginekomastia to powiększenie piersi u mężczyzny. - informuje Poradnik Zdrowie. - Niegroźne powiększenie piersi może pojawić się u noworodków w 3.-5. dniu życia i jest efektem wysokiego poziomu estrogenów przekazanych poprzez łożysko. Cofa się po 3-4 tygodniach. Zdarza się również w okresie dojrzewania i może mieć związek z podawaniem androgenów albo witaminy D. U młodszych chłopców czasem w okolicy piersi gromadzi się tkanka tłuszczowa – wtedy pierś wokół otoczki sutka jest miękka. - Do zwiększenia poziomu estrogenów we krwi może także dojść na skutek chorób nowotworowych (nowotwory jąder wytwarzające estrogeny lub gonadotropiny, czyli hormony uwalniające estrogeny, nowotwory nadnerczy, ośrodkowego układu nerwowego) oraz nienowotworowych (przerost nadnerczy). - dodaje portal ABC Zdrowie.
U starszych mężczyzn przyczyną ginekomastii bywają procesy związane z naturalnym procesem starzenia, które polegają na zmniejszeniu wytwarzania androgenów, czyli męskich hormonów płciowych. Do zmniejszenia wytwarzania androgenów może dojść także u młodych mężczyzn chorujących na tzw. hipogonadyzm. W przypadku niektórych schorzeń metabolicznych dochodzi do zwiększenia wytwarzania w wątrobie białka, które wiąże męskie hormony płciowe we krwi. Dzieje się tak na przykład u mężczyzn chorujących na nadczynność tarczycy. Należy wspomnieć także o ginekomastii u mężczyzn chorujących na przewlekłe choroby wątroby i nerek. W tej sytuacji dochodzi do zwolnionej przemiany hormonów płciowych w organizmie, co skutkuje zaburzeniami ich proporcji i stymulacją gruczołów piersiowych do rozrostu. Czasami ginekomastia może mieć charakter polekowy, czyli przyczyną jej powstawania jest zażywanie konkretnych leków – np. spironolaktonu (zazwyczaj w niewydolności serca), ketokonazolu (lek stosowany w leczeniu grzybicy), niektórych leków stosowanych w leczeniu nadciśnienia lub arytmii (enarapryl, werapamil), ale także powszechnie używanych leków w zapobieganiu lub terapii choroby wrzodowej żołądka i dwunastnicy (omeprazol, ranitydyna).
Niektórym piersi nie przeszkadzają. Wolny kraj, wolny obyczaj – nie ma się co czepiać. Zazwyczaj tkankę tłuszczową da się zresztą dobrze redukować poprzez dietę i aktywność fizyczną – wówczas ginekomastia się cofa. Dużo poważniejsze są sytuacje, w których schorzenie jest pokłosiem choroby. Jeśli przyczyną jest nowotwór – wdraża się leczenie onkologiczne. W przypadku nieprawidłowej pracy wątroby, nerek, lub tarczycy prowadzi się działania na rzecz usprawnienia pracy tych organów. Kiedy ginekomastia jest związana z przyjmowanymi lekami, należy je odstawić i zastąpić substytutami. Rzecz jasna wszystko powinno odbywać się w konsultacji z lekarzem. Są również oczywiście i takie osoby, które - jak podaliśmy powyżej - cierpią na hipogonadyzm- defekt jąder (jajników u kobiet), w wyniku którego nie jest produkowany testosteron i inne hormony odpowiedzialne za rozwój drugo i trzeciorzędowych cech płciowych człowieka. W takich przypadkach konieczne bywa stosowanie testosteronu lub leków hamujących aktywność estrogenów.
Jakież to przewrotne, że podczas gdy wiele kobiet zrobiłoby niemal wszystko, żeby mieć większy biust, tyleż samo facetów dałoby się pokroić, żeby swoje „skarby” zmniejszyć. Problem ten dotyka wbrew pozorom wielu mężczyzn i w każdym wieku, ale traktowany jest niesłychanie wstydliwie. Tymczasem, żeby piersi wróciły do pierwotnych rozmiarów, nierzadko wystarczy odstawić alkohol, używki, czy anaboliki, zdrowo się odżywiać i przejawiać aktywność fizyczną. Tyle i aż tyle. Co bardzo ciekawe, są również mężczyźni, którzy ze swojej ginekomastii czynią atut. Niektórzy lubią damskie ubrania, a XXI wiek swoje dołożyć do upodobań potrafi.
- W 2008 roku pewna przedsiębiorczyni otworzyła internetowy sklep WishRoom.net, który oferuje biustonosze przeznaczone dla mężczyzn. - donosi balkonetka.pl. - Bielizna występuje w kilku klasycznych kolorach i bardzo ascetycznym wzornictwie. Nie przeszkadza to jednak Japończykom, którzy upodobali sobie noszenie pod codzienną koszulą dyskretnego staniczka.
- Do tej pory rozprowadzono ponad 300 biustonoszy, a sztuka kosztuje 2800 jenów, czyli ok. 30 dol. - dodaje kopalniawiedzy.pl. - Masayuki Tsuchiya, przedstawiciel WishRoom, który demonstrował produkt, twierdzi, że stanik jest praktycznie niewidoczny, bo nie odcina się na tle męskiego ubioru wierzchniego. Dyrektor wykonawcza firmy Masayuki Tsuchiya jest zaskoczona popytem. Ze względu na duży odzew wdzięcznych klientów prorokuje nawet, że zainteresowanie jeszcze wzrośnie.
Można by rzec, że temat ma wiele biegunów, że nie warto się nad nim rozwodzić. Jak zawsze prawda leży gdzieś pośrodku. Po pierwsze, bezdyskusyjnie, o zdrowie trzeba dbać. I już! Od ginekomastii pochodzącej z niewłaściwych nawyków co prawda się nie umiera, ale warto diagnozować, czy przypadkiem w organizmie nie zachodzą poważne zmiany wynikające z nadwagi, czy otyłości. Po drugie: wszystko jest kwestią gustu i wewnętrznych potrzeb. Jeśli komuś piersi nie przeszkadzają, jeśli ktoś odczuwa pragnienie noszenia stanika, czy damskiej bielizny w ogóle – nie będziemy protestować i krzyczeć „fuj”, „be”, „żenada”, etc., choć nasza redakcja akurat lubi wielkich, obrośniętych chłopów. Bez stanika ;-) Wiosna idzie. Może by...?
fot. tumblr.com, hommemystere.com, tourmedica.com